Rozdział 38

742 28 9
                                    

Kiedy tam weszłam zobaczyłam Piotra, który stał przy oknie.

- Piotrek? - podbiegłam do niego i mocno przytuliłam.

- Laura można wiedzieć gdzie ty byłaś? - zapytał lekko zdenerwowany, odwrócił się w moją stronę i strzepnął moje ręce z jego bioder. - Jestem w domu już od dwóch godzin. Dzwoniłem do ciebie setki razy. Nie odbierasz ode mnie telefonów, ani nie odpisujesz na SMS-y - spojrzałam na telefon, faktycznie dzwonił i pisał.

- Kochanie ja przepraszam miałam wyciszony telefon. Nie słyszałam.

- Laura gdzie ty byłaś? Od kogo ta róża? - pokazał ręką na kwiat, który trzymałam w dłoni.

- Byłam na rynku z Łukaszem i od niego dostałam tę różę - powiedziałam spokojnie.

- Co?! Spotkałaś się ze Skorupskim?! - zaczął krzyczeć. - Dlaczego nic mi wczoraj nie powiedziałaś o tym, że zamierzasz się z nim spotkać?

- Przepraszam zapomniałam. Rozmawialiśmy o Jess i wyleciało mi z głowy.

- Nie ma mnie parę dni, a ty już zdradzasz mnie z facetem, którego znasz raptem tydzień!! - był bardzo wkurzony. - Na dodatek Łukasz BYŁ - dał duży nacisk na to słowo - moim przyjaciel.

- Piotrek ja cię nie zdradziłam! Oszalałeś już do reszty?! - Nie wytrzymałam już tego wszystko.

- Skąd mam to niby wiedzieć?! Chodzisz sobie z nim na spacerki, na kawę, może jeszcze z nim spałaś?! - tego było już za wiele.

- Nie spałam z Łukaszem! On - przerwał mi.

- Daruj sobie już te bajeczki!

- Piotrek, Skorupski mnie nie interesuje! Zresztą on ma żonę, a ja kocham tylko ciebie, ale wiesz co nie będę sobie teraz czasu marnować, skoro ty nawet nie chcesz, mnie wysłuchać do końca - powiedziałam już trochę spokojniejszym głosem, rzuciłam różę na ziemię i pobiegłam do sypialni.

Słyszałam tylko, jak Zieliński walnął mocno pięścią o stół. Wyjęłam małą torbę z szafy i spakowałam piżamę, kosmetyki oraz ciuchy na jutro. Zbiegłam na dół i skierowałam się w stronę drzwi.

- Laura czekaj? - podbiegł do mnie szybko i złapał za nadgarstek.

- Nie chcę z tobą teraz rozmawiać. Dziś będę nocować u Jess, a ty będziesz miał czas, aby się zastanowić nad tym czy słusznie mnie oskarżasz. Jak już sobie wszystko przemyślisz to przyjdź tam i na spokojnie pogadamy - wyrwałam rękę z jego uścisku i wyszłam z domu, po czym szybkim krokiem udałam się do domu Arka.

Zadzwoniłam dzwonkiem i po chwili zobaczyłam Milika.

- Cześć, Laura. Wejdź - otworzył mi szerzej drzwi.

- Lara? - Jessi przytuliła mnie od razu, gdy zobaczyła moją smutną twarz.

- Mogę tu u was dzisiaj nocować? - zapytałam łamiącym się głosem.

- Oczywiście, że tak - odpowiedziała. - Chodź usiądziemy sobie na kanapie i pogadamy. - Objęła mnie ramieniem i wszyscy razem poszliśmy do salonu.

- To ja może zrobię nam herbaty, chcecie? - zapytała Arek.

- Tak, ja poproszę - powiedziałam.

- Ja również, kochanie - Jessica zwróciła się do chłopaka, po czym spojrzała na mnie. - Co się dzieje?

- Byłam dziś na mieście razem z Łukaszem. Umówiliśmy sie na spotkanie takie przyjaciele. On ma małe problemy z Matilde i pytał mnie o radę, ale to nieważne. Po tym spotkaniu wróciłam do domu i zobaczyłam, że światło się święci w dużym pokoju. Tak myślałem, że to będzie Piotrek i nie myliłam się. Ucieszyłam się bardzo, że już wrócił - Arek podał nam kubki z gorącą herbatą i usiadł obok nas. - Przytuliłam się do niego, a on zaczął się mnie wypytywać gdzie byłam, czemu nie odebrałam telefonu i od kogo dostałam różę. Powiedziałam mu, że byłam z Łukaszem na rynku. Ten zaczął się wydzierać, że czemu mu nie powiedziałam wcześniej o tych planach i zaczął krzyczeć, że kilka dni go nie ma, a ja już go zdradzam i to z jego byłym przyjacielem.

Przeznaczeni sobie | Piotr Zieliński❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz