2 dni pózniej....

Od ostatniego razu nie widziałam mężczyzny ale coś czuje ze to się dziś zmieni....dziś jest dzień kiedy opuszczam szpital chociaż jak wiecie powinnam w nim spędzić dłuższy czas.Nie zastanawiając sie nad niczym wzięłam " moje ubranie "( koszula szpitalna )  i poszłam sie umyć , dawno nie czułam na sobie bieżącej wody. Była ona kojąca wszystkie moje zmartwienia odleciały w tej chwili liczyły sie strumyki wody spływające po moim ciele, nic poza tym mogłabym tak zostać na zawsze. Nagle słyszę głos i drzwi do łazienki się otwierają w drzwiach stoi ten sam mężczyzna co groził mi bronią. Dopiero po chwili zorjętowałam się ,że szyby od prysznica są przeźroczyste i wszystko widać ! Szybko starałam się rękami zasłonić miejsca intywne.

-Słońce nie raz cie już na go widziałem jak u nas siedziałaś - o co mu chodzi jak to mnie nago widział ?! Kolejne  milion pytań kłębiło się w mojej głowę 

- Co nie zmienia faktu ze nie musisz tu stać i wpatrywać się we mnie jakby oczy zaraz miały ci wyskoczyć 

- Nawet po utracie pamięci nadal jesteś pyskata ? - prychnął 

-Niektórych rzeczy nie da się zmienić jednak mógłbyś już wyjść chce się ubrać 

- Przecież ja ci nie bronie 

- Ale stoisz tutaj i czuje się niezręcznie 

-Na to to już nic nie poradzę - i perfidny uśmiech skradł sie na jego usta 

-Poradziłbyś jakbyś wyszedł 

-A ja wole zostać i popatrzeć jak mój kotek się ubiera stęskniłem sie za tym widokiem - o co mu znowu chodzi ja sie coraz bardziej boje o to kim ja mogłam byś przed utratą pamięci 

-Po pierwsze nie jestem żadnym kotkiem po drugie nie życzę sobie żeby jakiś obcy mężczyzna gapił sie na mnie kiedy będę się ubierać więc wyjdź stąd w końcu do jasnej cholery- traciłam już nerwy do niego i jednocześnie miałam dość ze on tak bezczelnie stoi a ja cały czas byłam nago 

-Nie takim tonem , trzeba ci będzie przypomnieć zasady jak wrócimy  i dać jakąś kare ze twoje słownictwo 

- O czym ty znowu pieprzysz wieź sie wynoś stąd w końcu ! - nie mam siły do tego człowieka i pomyśleć ze to ON ma mnie jeszcze dziś zabrać nie wiadomo dokąd 

- Ty może byś się w końcu przestała kłucic tylko ubrała bo czas tracimy a zanim dojedziemy na miejsce to zajmie 2 dni jak nie wiecej , nadal nie rozmumiem jak dałaś rade tak daleko uciec z...- i wyszedł czyli było to coś ważnego ale jednocześnie cieszyłam się bo w końcu mogę sie ubrac.

 Już miałam podnosić swoja koszule szpitalną gdy zauważyłam ze na ziemi leżą spodnie i jakaś bluzka pomyślałam ze to moje i nie mysliłam sie ubrania idealnie do mnie pasowały, jakby były na mnie szyte. Gdy opuściłam łazienkę zobaczyłam ze wszystkie moje rzeczy były juz spakowanie w sumie nie miałam ich dużo...

-Dobra mała a teraz idziesz grzecznie za mną, idziemy po wypis nie odzywasz się ja będę mówił chyba ze zostaniesz o coś zapytana następnie idziesz GRZECZNIE   ze mną do samochodu i jedziemy do mojego domu ostrzegam cie mam ze sobą broń jeżeli będziesz coś kombinować mozesz stracić życie nie tylko ty ale ludzie którzy tu są zrozumiałaś ?

-Może straciłam pamięć ale słuchu już nie 

-Miało byś grzecznie - powiedział i pociągną mnie za ramie wychodzą z mojej sali na której leżałam 

Gdy byliśmy już w recepcji wzieliśmy wypis i opuściliśmy szpital ,następnie szłam za nim do samochodu bo co miałam zrobić ? Nie chciałam żeby ktoś niewinny zginął  a poza tym tylko on znał odpowiedź na to kim kiedyś byłam..

-No to mała koniec twojej tymczasowej wolności czas ci przypomnieć kim byłaś- powiedział i otworzył mi drzwi samochodu a ja bez słowa wsiadłam i w tym momencie poczułam ze robię wielki błąd w życiu.....

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 04, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Zapomniane życieWhere stories live. Discover now