Rozdział 9

4.3K 192 6
                                    

Podczas pakowania się starałam zabrać ze sobą jak najmniej jednak ocena tego jak bardzo jest mi coś potrzebne przy ciągłym zrzędzeniu mojej Wilczycy było niemal niewykonalne. W końcu kiedy Ann zezłościło już moje niezdecydowanie poszła po Gregory'ego. Mój narzeczony kiedy tylko wszedł do pokoju podszedł do najbliższej szafy i zaczął przekładać jej zawartość do kufra. Kiedy skończył przeszedł do kolejnej i tak cały czas aż dopóki wszystkie moje ubrania nie znalazły się w kufrach. Kiedy tylko to się stało Gregory wyszedł na chwilę z pokoju i wrócił z Mirczą który pomógł mu wynieść skrzynie do powozu. Kiedy tylko wszystko było gotowe Gregory stanął w drzwiach mojego pokoju i uśmiechnął się do mnie.
- Jutro wyjeżdżamy po śniadaniu.- Powiedział i zszedł na dół. Ann westchnęła i położyła się na łóżku.
- Rose podzielisz się narzeczonym?- Zapytała a ja nie wiedziałam czy mam się śmiać czy też raczej walnąć przyjaciółkę.
- Sorry ale nie. On jest mój.- Powiedziałam i aż sama się zdziwiłam że przyznanie tego przyszło mi tak łatwo.
- Ty to masz szczęście. Pokaż pierścionek.- Powiedziała Ann a ja podałam jej dłoń z pierścionkiem.
- Jest naprawdę piękny. Strasznie Ci zazdroszczę.- Moja przyjaciółka uśmiechnęła się rozmarzona i opadła na łóżko.
- Oj przestań już. Za kilka miesięcy idziesz do Akademii, znajdziesz swojego oblubieńca prędzej czy później.- Rozmawiałyśmy do późna i pewnie poszłybyśmy spać nad ranem gdyby nie Gregory, który przyszedł około dwunastej powiedzieć mi dobranoc. Tak jak zapiwiedział mój narzeczony wyruszyliśmy niedługo po śniadaniu. Czarny powóz następcy tronu ciągnęło osiem karych koni, dwa z nich rozpoznałam natychmiast a byli to Thor i Huragan zwierzęta, które podarowałam Gregory'emu miesiąc wcześniej.
- Długo będzie trwała podróż?- Zapytałam kiedy siedzieliśmy już w powozie.
- Wieczorem powinniśmy być na miejscu.- Odparł mężczyzna i ściągnął z półki jakąś książkę.
- Chcesz poczytać Rose?- Zapytał na co ja kiwnęłam głową. Mój narzeczony przyglądał się okładką i po chwili podał mi książkę.
- Dziękuję.- Powiedziałam i pocałowałam go w policzek. Trochę dziwnie się czułam całując kogoś kto jeszcze kilka dni temu był dla mnie bratem. Podróż minęła mi bardzo szybko głównie dzięki książkom. Mówiłam już że jestem molem książkowym? Książki to moja wielka miłość i mogę je czytać bez przerwy. Do zamku królewskiego dojechaliśmy około dwudziestej drugiej a kiedy tylko powóz stanął na dziedzińcu otoczyła go służba gotowa wypakowywać bagaże. Gregory wyskoczył z powozu i podał mi dłoń aby pomóc mi wyjść. W tym samym momencie obok nas pojawił się starszy mężczyzna w koronie na głowie.
- Witaj Gregory! Wreszcie wróciłeś! A to pewnie twoja narzeczona Rose czyż nie?- Król podszedł do mnie i ucałował moją dłoń. Ukłoniłam się i spojrzałam w oczy mężczyzny. Widać w nich było zmęczenie ale także i radość.
- Tak panie, jestem narzeczoną Gregory'ego.- Powiedziałam uśmiechając się.
- Jaki tam panie. Mów mi Radu Rose. O widzę że nosisz mój prezent.- Radu wyglądał na szczęśliwego.
- A właśnie Gregory musisz podziękować bratu za stworzenia tak wspaniałe jak Canavar i Fiara. Gdyby nie one już bym nie żył.- Powiedział król.
- Co się stało? Jak to byś nie żył?
- Mój syn chciał mnie zasztyletować. Canavar odgryzł mu dłoń gdy ten chciał wbić mi sztylet w plecy. Musiałem skazać go na śmierć.- Tym razem Radu stracił swoją wesołość.
- Ale dość już męczenia was. Komnata Gregory'ego już na was czeka a służba zaraz przeniesie bagaże. Dobranoc.- Radu uściskał mojego narzeczonego a mnie ucałował w oba policzki i odszedł w stronę najpewniej swoich komnat. Gregory zaprowadził mnie do zajmowanego przez siebie pokoju. Jak się okazało do naszej dyspozycji była dość spora sypialnia, salon i łazienka. Od razu zaklepałam kąpiel i gdy tylko znalazłam swoje piżamy pobiegłam do wanny. Kiedy wróciłam do sypialni Gregory rozmawiał z jakimiś mężczyzną. Położyłam się do łóżka i wzięłam do rąk książkę. Mój narzeczony przyszedł kilka minut później. Kiedy tylko usłyszałam jego kroki odłożyłam książkę i spojrzałam na drzwi. Po chwili pojawił się w nich Gregory, który miał na sobie jedynie bokserki. Wciągnęłam głośno powietrze do płuc.
- Co jest Rose?- Zapytał podchodząc do łóżka.
- Nic. Tylko muszę Ci coś powiedzieć. Ja kocham Cię już od dawna ale zawsze tłamsiłam to uczucie bo myślałam że naprawdę jesteśmy rodzeństwem.- Powiedziałam i przysunęłam się bliżej do mojego ukochanego.
- Wiedziałem o tym.- Szepnął mi do ucha i objął mnie. Wtuliłam się w jego pierś i zamknęłam oczy. Pragnęłam tego od bardzo dawna ale nigdy nie przypuszczałam że to będzie kiedykolwiek możliwe. Uniosłam głowę i spojrzałam w jego błękitne oczy. Gregory zbliżył swoją twarz do mojej i złożył na moich ustach delikatny pocałunek, który ja oddałam. W jego ramionach czułam się bezpiecznie i chciałam aby ta chwila trwała wiecznie. Niestety jednak musieliśmy iść spać ponieważ następnego dnia mój narzeczony miał umówione kilka spotkań.
- Kiedy tylko uporam się ze wszystkimi obowiązkami przyjdę do Ciebie. Całą resztę dnia spędzimy razem.- Powiedział wciąż przytulając mnie do swojej piersi.
- A ja będę musiała coś robić? Pomóc Ci może w czymś?- Nie chciałam siedzieć cały czas w komnacie.
- W niczym nie musisz mi pomagać, około dziesiątej przyjdzie do Ciebie Ichabod, będziecie mogli porozmawiać.- Powiedział mój ukochany i pocałował mnie w czoło. Położyłam się na jego ramieniu i zasnęłam.

Rozdział dziewiąty za nami, kolejny przy odrobinie szczęścia jeszcze dzisiaj. Dziękuję wam za wszystkie wyświetlenia i gwiazdki, za komentarze też choć mogłoby być ich trochę więcej. A teraz kilka informacji. Co prawda rok szkolny zaczyna się dopiero za tydzień i do tego czasu wstawię jeszcze co najmniej siedem rozdziałów to jednak gdy ten czas nadejdzie będą się one pojawiały znacznie rzadziej i raczej nie wstawię już dwóch rozdziałów w ciągu dnia. A teraz milsza chyba informacja. Zaczęłam myśleć nad drugą i trzecią częścią. Od was zależy która historia będzie drugą częścią. A propozycje są dwie: historia Miny i Alexandra lub opowieść o Mirczy i jego poszukiwaniach miłości. Czwarta część o synu Rose i Grega pojawi się dopiero po napisaniu obu historii. Mówię wam o tym już teraz, ponieważ muszę wymyślić tytuły i okładki. Do przeczytania w następnym rozdziale.

Wilczy Księżyc Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz