2.

11 0 0
                                    

-Ej!gdzie idziesz?
-Jak najdalej!-parsknełam niedowierzając z całej tej dziwnej sytuacji.
- Ale...-zatrzymał się jakby on sam nie wiedział co chciał powiedzieć.
- Ale co?-obróciłam sie w jego stronę z założonymi rękoma, chciałam wyglądać poważnie ale trudno za taką było mnie wziąść, cała zalana potem , w piżamie, na czole miałam wyrysowane wręcz : "jestem przerażona" .
-Wydarzyło się coś dziwnego-powiedział na co ja odetchnełam.
-Ty też?-zapytałam zyskując nadzieje, że wszystko jednak ze mną w porządku.
- Ale, że co?był to taki typowy dzieciak mimo tego, wyglądał na 17 lat.
-Gdy się obudziłam.......ja- niedokończyłam, ponieważ bałam się, że weźmie mnie za wariatke.
-Nie byłaś już w swoim łóżku tylko tutaj, prawda?na to lekko pokiwałam głową odwracając wzrok.
-Ej, ja też, ja też jestem w szoku, też nie wiem o co chodzi i zastanawiam się czy to nie Sen!-nagle podniósł głos i zdenerwowany przeprosił.
-Adam...Adam Jansen.-przedstawił się zagarniając włosy do tyłu i wyciągnął rekę przed siebie.
-Elodie Matis.-odpowiedziałam lekkim uściskiem ręki.
-Przepraszam, musze już iść.-powiedziałam i wystartowałam przed siebie.
-A ty gdzie?spytał z lekkim uśmiechem podążając za mną.
-Do domu.-powiedziałam na co on zaśmiał się drwiąco.
-Wiesz gdzie to jest?-zapytał a ja na jego słowa zatrzymałam się i przyznałam mu w myślach racje.
Dogonił mnie I staną na przeciwko mnie .
-Pomóż mi.-powiedział na co ja pokreciłam nieznacznie głową.
-Ja?Niby w czym?.
-Wydostańmy sie z tąd.-z uśmiechem na twarzy, głową wskazał kierunek.

Wiem, że zamiast kolejnego wątku ciągne jeden ale coś nie wychodzi.
Ale mimo tego mam nadzieje, że się Podoba .♡

SamiWhere stories live. Discover now