Jiraiya x reader

422 27 13
                                    

Okej, więc... rozdział jest... powiedzmy dziwny? Mocno dziwny? XD Pisany pod wpływem kawy! Miłego czytania!

***

Pewnego pięknego i słonecznego dnia postanowiłaś wybrać się z przyjaciółkami na zakupy. Chociaż "postanowiłaś"było mocno naciągane. Ty zostałaś na nie wyciągnięta! Przyjaciółki siłą wyciągnęły cię z łóżka i wywlokły do sklepu z czego niekoniecznie byłaś zadowolona. Przez ten czas, który musiałaś spędzić przeglądają ubrania, mogłaś wykorzystać na trening! Jednak teraz wszystko przepadło i niechętnie chodziłaś od sklepu do sklepu za przyjaciółkami. Parę razy minęłyście jednego chłopaka. Nie mogłaś powiedzieć, że nie wpadł ci w oko. Wysoki, z długimi białymi włosami. Dziewczyny także zwróciły na niego uwagę i już po chwili zaczęły wzdychać, że może w końcu uda im się kogoś poznać. "Nie szczególnie się kwapią, żeby do niego iść" pomyślałaś ze śmiechem. W końcu wyraziłaś swoje obawy na głos: 

-Jeżeli do niego nie podejdziecie, to nie macie szans, żeby go poznać -powiedziałaś, patrząc na twarze przyjaciółek, którym od razy zrzedła mina. W duchu śmiałaś się z ich reakcji. 

Obie szybko zmieniły temat z białowłosego chłopaka i ruszyły dalej podbijać sklepy. Ty za to miałaś okazję, żeby na niego zerknąć. Odwróciłaś wzrok jeszcze szybciej niż zwróciłaś go na chłopaka. On także na ciebie patrzył. Wgapiając się w czubki butów, czułaś, że twoje policzki robią się cieplejsze. Nie umknęło to bystrym oczom twojej przyjaciółki. 

-[Imię]? Dobrze się czujesz? -zapytała zmartwiona- jesteś cała czerwona!

-N-nic mi nie jest -mruknęłaś, spuszczając wzrok, żeby ukryć czerwone policzki.

Ponownie na nic się zdało twoje gadanie. One wiedziały lepiej. Złapały cię pod ramiona i zaczęły wynosić ze sklepu nie zwracając uwagi na to, że kazałaś im przestać, bo możesz sama iść. Siłą posadziły cię na pagórku obok sklepu i usiadły obok ciebie. Kiedy przeszła ci złość na nie, ponownie zaczęłyście rozmawiać o wszystkim i o niczym, podziwiając chmury na niebie.

-Nic ci nie jest? -usłyszałaś głos dziewczyny, która po chwili stanęła nad tobą.

-Spokojnie, spokojnie! -przewróciłaś oczami- jestem zdrowa jak ryba! -odparłaś siadając na trawie. Przed tobą były trzy osoby, które wcześniej widziałaś w sklepie.

-Chyba zawróciłem ci w głowie -powiedział ze śmiechem białowłosy, przez co oberwał od dziewczyny w brzuch.

-Idiota! -krzyknęła, po czy znów z uśmiechem, zwróciła się do nas- wybaczcie za tego beszczela... Jestem Tsunade, medyczny ninja. Pomyślałam, że może ci pomogę gdyby coś się stało. Ale jak powiedziałaś jesteś zdrowa. Jiraiya, chcesz coś dodać? -walnęła go łokcie w żebra.

-A tak... -chłopaka nazwany Jiraiya, popatrzył na ciebie z głupawym uśmiechem- kiedy cię zobaczyłem... stanął mi.

Sama, jako raczej śmieszkowy człowiek zaczęłaś się śmiać do łez. Chłopak jednak nie miał tyle szczęścia. Blondynka się wkurzyła i zaczęła go bić. Kiedy tak leżał na wpół nieprzytomny pod drzewem usłyszałaś jeszcze jak dodał "Warto było".

Może jednak warto byłoby go poznać?

***

Chyba powinnam przestać pić kawę XD tak, to dobry pomysł!

Mam nadzieję, że podobał wam się ten, niestety krótki, rozdzialik! Piszcie co myślicie, a ja idę dalej tworzyć! Ileż to kawa dostarcza weny xD 

~LisiastaMay

Lisie One ShotyHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin