52.

1.3K 139 13
                                    

  Po rozpoczęciu kolejnego, a zarazem ostatniego semestru, uczniowie mogli powrócić do nauki po przerwie noworocznej, chociaż nie wszystkim się to uśmiechało.
  — Ej, ludzie — odezwał się nagle Nishinoya, a reszta drużyny skupiła na nim swoją uwagę. — Wiecie, że to już ostatnie miesiące? Teraz tylko zawody, a potem Daichi, Suga i Asahi nas opuszczą. To takie przybijające...
  — No właśnie — potwierdził Ennoshita. — W ogóle gdzie oni są? — Rozejrzał się dookoła.
  — Nauczyciel ich po coś wezwał — oznajmił pan Ukai, stając przy chłopakach. — Zbliżają się ostatnie egzaminy i zostali poproszeni o przemyślenie swojej decyzji ponownie. Jeśli zawalą egzaminy, to nie będzie tak kolorowo. Mam jednak nadzieję, że nie odejdą i pogodzą treningi z nauką.
  — A może by tak nie zdali i zostali z nami jeszcze jeden rok? Przynajmniej plotki o Asahim staną się prawdą — myślał na głos Tanaka.
  — Nic nie kombinuj — upomniał go trener. — Weźcie się do sprzątania, bo spóźnicie się na zajęcia.

***

  Pierwsza przerwa to czas rozmów o minionych wolnych dniach. Yamaguchi jednak siedział cicho i wydawał się jakiś nieobecny.
  — A ty co o tym myślisz, Yamaguchi? — spytała Olga, pokazując mu coś w telefonie.
  — Wiesz, że Yuriko wyjeżdża? — Yamaguchi kompletnie zignorował pytanie brązowowłosej.
  — Jak daleko? — dopytał zainteresowany tematem Kei.
  — Przestań już! — Olga upomniała chłopaka, chowając swój telefon do torby. Już miała dosyć jego ciągłych narzekań na tamtą dziewczynę. — Czemu wyjeżdża? — zwróciła się do Tadashi'ego.
  — Przyjechała tu tylko na parę miesięcy. Teraz wraca do kuzyna do Tokio, z którym mieszka już od roku.
  Olga uśmiechnęła się delikatnie, widząc smutny wyraz twarzy przyjaciela. Wstała i podeszła do jego ławki, po czym położyła dłonie na jego ramionach.
  — Ej, nie bądź smutny. To nie koniec świata. — Potrząsnęła nim delikatnie.
  — Może i nie, ale Tokio jest strasznie daleko.
  — Zostaw ją w spokoju. Po co ci taki kłopot na głowie? — Do rozmowy wtrącił się Kei.
  — Przez ostatnie dni wychodziliśmy bardzo często razem — westchnął piegus, ignorując słowa przyjaciela. — Powiedziała, żebyśmy spotkali się tym razem we czwórkę dzisiaj po szkole. Co wy na to? — Spojrzał na nich z nadzieją.
  — Ja chętnie pójdę — odparła Polka. — Kei również.
  Blonyn spojrzał zaskoczony na swoją dziewczynę. Dlaczego ona decydowała o nim samym? Tak być nie mogło.
  — Od kiedy za mnie decydujesz? Nigdzie nie idę — oznajmił oburzonym tonem.
  — Cicho siedź! Gdzie mamy się spotkać?
  — W jednej z kawiarni w centrum miasta, pokażę wam.
  Olga kiwnęła głową i sięgnęła do torby po swój telefon.

***

  Brązowowłosa pchnęła lekko drzwi od sali muzycznej. Przyszła na spotkanie klubu jako ostatnia.
  — O, dobrze, że już jesteś! — oznajmił Reiji i pomachał do dziewczyny.
  — Coś się stało, że tacy radośni? — Olga weszła w głąb pomieszczenia i usiadła na jednym z wolnych krzeseł.
  — Dyrektor pozwolił nam korzystać z sali i sceny szkolnej! — Powiedział radośnie rudowłosy.
  — To świetnie! — przyznała Polka. — Kiedy możemy zacząć z niej korzystać?
  — Już jutro — odparła Mariko. Olga nigdy nie widziała jej w tak świetnym humorze.
  Resztę spotkania spędzili jedynie na pogawędkach. Nie mieli na razie co robić. Musieli pomyśleć nad czymś nowym na koniec roku, który zbliżał się coraz szybciej. Zostało im około trzech miesięcy. Jednak nikomu sie nie spieszyło.
  — To od jutra bierzemy się za robotę. Dobrze by było, gdybyście pomyśleli o tym w domu. — Mariko wstała ze swojego miejsca i przeciągnęła się. — Sakura, wracamy razem?
  Blondynka kiwnęła głową i również wstała ze swojego miejsca.
  — A ja mogę z wami? — spytał Kenta, patrząc błagalnie na Mariko.
  — Nie po drodze ci. Miałeś iść dziś do pracy. Chętnie cię potem odwiedzę, panie kasjerze. — Dziewczyna zaśmiała się i chwyciła swoją torbę.
  Chłopakowi zrzedła mina.
  — Nie, bo znowu klienci uciekną i mi się oberwie.
  — Życie. — Wzruszyła ramionami i wraz z Sakurą ruszyła do wyjścia. — Do jutra!
  — No to i ja się zbieram — oznajmił Kenta, wzdychając głośno. Nie przepadał na pracą, której podjął się kilka miesięcy temu, ale czego się nie robi dla dodatkowych groszy. — Na razie!
  Zaraz po jego wyjściu w sali zapadła cisza. Reiji ustawiał krzesła, a Olga znudzona siedziała i patrzyła się przed siebie.
  — Nie idziesz jeszcze? — spytał rudowłosy.
  — Nic mi się nie chce. Nawet wstać z tego krzesła. — Dziewczyna westchnęła i przeczesała ręką ciemne włosy.
  — Wstawaj, wstawaj, twój chłopak pewnie na ciebie czeka — zaśmiał się chłopak, podchodząc do Olgi i próbując ją zrzucić z krzesła.
  — Ej, no! — Olga upadła na podłogę i udała obrażoną.
  — Zaraz muszę zanieść klucze, więc musimy iść. W tym tygodniu to ja się tym zajmuję.
  Dziewczyna przytaknęła i powolnym krokiem zaczęła kierować się w stronę drzwi. W jej ślady poszedł Reiji.
  — A tak w ogóle to już w kwietniu wracasz do Polski? — spytał nagle.
  — Tak - odparła. — Dalej będę chodziła do liceum w Polsce.
  — Trochę szkoda, że nas opuścisz — westchnął. — W sumie jestem ciekawy Polski. Jak myślisz warto byłoby kiedyś tam się wybrać? — Wyszli z sali, a Reiji zamknął na drzwi na klucz.
  — W sumie, myślę, że nawet warto. Osobiście polecam zwiedzić Kraków.
  Rudowłosy spojrzał pytająco na dziewczynę. Nie do końca zrozumiał o co jej chodzi.
  — Miasto polskie — wyjaśniła.
  — Aaa... Dobra, spróbuję zapamiętać. — Zaśmiał się. — Do jutra! — pożegnał się z nią i poszedł w swoją stronę.
  Olga natomiast skierowała się w stronę sali gimnastycznej. Czekało ją spotkanie Yuriko, na które musiała zaciągnąć pewnego upartego blondyna.

   ***

  Olga zajęła miejsce obok okularnika. Znajdowali się właśnie w jednej z kawiarni wraz z Yuriko.
  — Więc... Podobno wyjeżdżasz. — Olga spojrzała na czarnowłosą.
  — Tak — odparła z uśmiechem. — W sumie trochę mi szkoda, bo bardzo polubiłam to miasto. Chciałam się z wami spotkać z pewnego powodu. A tym powodem jest Tsukishima.
  Blondyn spojrzał zaskoczony na dziewczynę. Zastanawiał się, czego ona może chcieć od jego osoby.
  — Przepraszam za wcześniejsze. Wiecej nie będę ci wchodziła w paradę. Pewna osoba uświadomiła mi sytuację.
  — No... — Kei zawahał się. Nie wiedział co ma odpowiedzieć. — Spoko? W sumie to trochę przesadzałem.
  Yuriko uśmiechnęła się do niego, a następnie zajęła swoim ciastkiem.
  Nastolatkowie spędzili jeszcze ze sobą pewien czas, gdy nagle Yuriko oznajmiła, że musi iść.
  — Odprowadzę cię — zaoferował od razu Yamaguchi. — Jest już pózna godzina.
  Czarnowłosa przystała na jego propozycję. Pożegnali się z Olgą i Kei'em, a następnie wyszli.
  — Zakochany Tadashi jest dziwny — stwierdził Kei, opierając się wygodnie o oparcie krzesła.
  — I jeszcze bardziej zakręcony — zaśmiała się Polka.
  — Ale przynajmniej mam od niego spokój.
  — Widzisz, masz już jeden powód do polubienia Yuriko.
  — Nie polubię jej — oznajmił. — Mam już przecież kogo lubić — powiedział, przypatrując się dziewczynie. — Ciebie.

 ____
Długo nic nie było, a i tak zawaliłam ten rozdział ><

Wgl pod tym opkiem wybiło 20 tysięcy wyświetleń. Wow, dziękuję!

Psst...

Zapraszam na "Kolorowe yukaty|Tanaka Ryūnosuke", na które kilka osób czekało.

A, i przy okazji dla tych, co kręci ich k-pop, zapraszam na "Wyobraź sobie|BTS reactions", czyli nic innego jak reakcje BTS. Zapewne się z czymś takim wielokrotnie już spotkaliście.

Obca w moim domu | Tsukishima Kei × OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz