Musimy porozmawiać

2.9K 232 66
                                    

Zaczynamy MARATON!

(który zawdzięczacie @piknapolishmybabe , która definitywnie przelała czarę wszystkich żądań o maraton jakie kiedykolwiek się pojawiły)

Możecie świętować, bo szansa na maraton w moich książkach jest taka sama jak śnieg na zimę w Los Angeles – raczej nie ma miejsca. Głównie dlatego, że jest to bardzo dużo pracy, poświęcenia i szczerze mówiąc, te trzy rozdziały wystarczyłyby spokojnie na następne trzy tygodnie. Tym rozdziałom poświęciłam trzy noce – każdą spędzałam na pisaniu, co najmniej do 3 nad ranem. Jest też w tym coś, że wena właśnie wtedy mnie nawiedza i ten sam czas spędzony w ciągu dnia nie równa się nawet odrobinę temu, co się dzieje w nocy. W nocy powstają cuda.

Ale postanowiłam się poświęcić. Coraz więcej Was przybywa i chcę Wam w jakiś sposób podziękować.

Również przez cały ten miesiąc będziemy świętować. Dokładnie ROK temu dołączyłam do Wattpada! Wiele się przez ten rok zmieniło. Nabrałam pewności siebie i w to, czemu się poświęcam. Macie ogromny wpływ na to co robię, bez Was nie dotarłabym do tego momentu. Pewnie nadal bym pisała, ale bez takiego zaangażowania i poświęcenia. Teraz nie piszę tylko dla siebie, ale również i dla Was.

Wiele mnie kosztowało założenie konta i opublikowanie pierwszego rozdziału. Chyba cały dzień spędziłam na zamartwianiu się, czy opowiadanie się spodoba. Co chwilę sprawdzałam telefon, czy dotarły mi jakieś wyświetlenia. Kiedy pojawiały się cudne gwiazdki, byłam przeszczęśliwa. Kiedy pojawił się pierwszy komentarz, niemal skakałam z radości.

Przez pierwszy miesiąc byłam bardzo nerwowa. Martwiłam się, że jest tak mało wyświetleń. Już myślałam, że nikomu nie podoba się moja praca. Ale wtedy jeszcze nie wiedziałam na jakiej zasadzie działa Wattpad. Że do sukcesu potrzeba cierpliwości. Naprawdę dużej dawki cierpliwości.

Nie uwierzycie, ale nawet rozważałam usunięcie opowiadania. Postawiłam sobie bardzo wysoko poprzeczkę – zresztą jak to zwykle ja, zawsze sobie utrudniam – i byłam przerażona, że wszystko stoi w miejscu.

Przyszedł wrzesień. Pojawili się obserwatorzy, pojawiały się wyświetlenia, gwiazdki i komentarze.

Po miesiącu wiedziałam, że mimo ciężkiego początku, opłacało się.

Nie żałuję ani jednego dnia spędzonego z Wami. Nie żałuję, że nie nacisnęłam "wyloguj" na zawsze.

Nie żałuję niczego.

*****************

Powoli odzyskuję świadomość. Oczy nadal mam zamknięte, ale słyszę i czuję, co się dzieje w pokoju.

Ktoś chodzi nerwowo w tę i we w tę, robiąc prawie dziurę w podłodze. Od czasu do czasu poprawia mi grubą, puchową kołdrę. Czasami poduszkę. Pod plecami czuję miękki materac, który tylko zachęca mnie do głębokiego snu.

Czuję to wszystko, jednak jeszcze nie jestem gotowa na to, by otworzyć oczy.

Ktoś otwiera drzwi. Ciężkie kroki zbliżają się do nich.

– Co tu robisz?

– Chciałem sprawdzić co z nią.

– To nie powinno cię interesować.

– To moja królowa. Chcę wiedzieć...

– A ja jestem jej... – słowa grzęzną mu w gardle. Nie wie, co powiedzieć. – Zjeżdżaj stąd, póki jeszcze nad sobą panuję.

Tracę na chwilę świadomość.

Znów drzwi się otwierają. Pojawia się odgłos stóp – lżejszy od poprzedniego. Mogę wyczuć, że mi się przygląda.

Tigre 2 - Diamond QueenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz