- Dobrze czas na odpowiedź minął. Widzę, że pisanie wiadomości jest wiele ciekawsze niż moja lekcja. W takim razie otrzymasz ocenę niedostateczną za nie uważanie na lekcji i proszę, abyś opuściła klasę - powiedział stanowczo.

- Słucham?! - oburzyłam się.

- Przykro mi. Nie toleruję takiej bezczelności na moich zajęciach. Proszę opuść klasę i to już. Teraz będziesz miała czas na odpisanie.

Zamknęłam na chwilę oczy i wypuściłam głośno powietrze. Następnie spakowałam swoje rzeczy do plecaka. Później ruszyłam w stronę drzwi. Kiedy byłam bliżej ławki Stylesa mruknęłam :

- Dupek z ciebie.

Harry spojrzał na mnie współczująco i powiedział, że mu przykro.

Oczywiście na moje nieszczęście to co powiedziałam usłyszał pan Scott.

- Pinnock! Do dyrektora i to już! - krzyknął.

- Ale to nie do...

- Natychmiast!

Spojrzałam z czystą nienawiścią na zielonookiego. Przez niego mam same kłopoty!

Nieumyślnie trzasnęłam drzwiami od klasy. Wydałam z siebie dźwięk frustracji i pognałam w kierunku gabinetu dyrektora.

- W czym mogę pomóc? - zapytała sekretarka.

- Y ja do dyrektora - uśmiechnęłam się lekko.

- Już? - zapytała zaskoczona.

- To nieporozumienie - odparłam.- Pan Scott źle mnie zrozumiał i...

- W porządku to nie mi będziesz się tłumaczyć tylko Clarkowi - zaczęła przeglądać jakieś papiery.

- Um Clarkowi? - uniosłam brew.

Na twarz sekretarki wpłynął szkarłatny rumieniec.

- Panu Owenowi oczywiście - odchrząknęła.

- Tak, tak - pokiwałam głową.- Czy jest zajęty, czy...

- On zawsze jest zajęty - mruknęła z lekką dozą irytacji.

- Okej...

- Usiądź w poczekalni. Poinformuję go o twoim przybyciu - powiedziała.- Więc przyszłaś od pana Scotta, tak?

- Tak.

Pokiwała głową i zaczęła stukać coś na klawiaturze komputera. Chyba za długo tam stałam, bo spojrzała na mnie z ukosa i powiedziała, że mogę już odejść.

○○○

- Proszę, proszę panna Delilah Pinnock u mnie w gabinecie - powiedział dyrektor, kiedy przekroczyłam drzwi jego gabinetu.

- Dzień dobry - wysiliłam się na uprzejmy uśmiech.

- Usiądź - wskazał fotel przed swoim biurkiem.

Kiwnęłam głową i usiadłam na wskazane miejsce. Dyrektor Owen obszedł biurko i usiadł na swoim miejscu.

- Nie będę ukrywał, że w ostatnim czasie twoje zachowanie uległo gwałtownej zmianie. Nie mogę uwierzyć jak taka grzeczna dziewczyna, która weszła do tego gabinetu trzy tygodnie temu teraz zrywa się ze Stylesem i na dodatek pyskuje i obraża nauczyciela.

- Ale to nie tak...

-  W takim razie słucham - odparł wygodniej poprawiając sie na fotelu.

- Po pierwsze nie pyskowałam. Po drugie przyznaję się używałam telefonu na lekcji, a co do obrażania nauczyciela to ta obelga nie była skierowana do niego - powiedziałam.

Love Generation || H.SWhere stories live. Discover now