Mamy poniedziałek, porę lunchu. Siedzę w szkolnej stołówce razem z Darcy i Samem. Oboje gadają o różnych pierdołach, lecz ja ich nie słucham. Ciągle zastanawiam się, co chciał mi przekazać Harry podczas snu. Gdybym tylko miała jego numer...
- Delilah jesteś tu? - Darcy pstryknęła mi z palców przed nosem.
- Co? Ja tak, a co?
- Zadaliśmy ci pytanie.
- Możecie powtórzyć?
- Dokąd ty tak odleciałaś? - zapytał Sam.
- Nigdzie. Jestem ciągle z wami - uśmiechnęłam się i włożyłam do buzi widelec z nadzianym pomidorkiem.
- A nie przypadkiem do Stylesa? - dziewczyna uniosła brew.
Zakrztusiłam się.
- Co? - poczułam jak czerwień wpływa na moje policzki.
- Oj chyba kogoś nakryliśmy na brudnych myślach o naszym pięknisiu - Darcy spojrzała porozumiewawczo na Sama i dała mu kuksańca w bok.
- Wcale, że nie! - krzyknęłam.
- Mhm - mruknęli oboje.
- No poważnie!
- To dlaczego na twoim talerzu jest wyryta literka "H"? - zapytał Sam.
Uniosłam brew i spojrzałam na talerz.
Rzeczywiście, kiedy oni prowadzili zażartą konwersację ja w tym czasie rozmyślałam o nim i szorowałam widelcem po naczyniu. Czy rzeczywiście on ma na mnie taki wpływ?
- To nie jest literka "H" okej? To przypadkowy wzór - odsunęłam od siebie talerz.
- A ja myślę, że nie daje ci spokoju wasz nie dokończony pocałunek.
- Jaki pocałunek? - zapytał niebieskooki.
- To ty nie wiesz? - Darcy spojrzała na Sama z wybałuszonymi oczami. - Dlaczego mu nic nie powiedziałaś? - teraz jej wzrok jest skierowany na mnie.
- Oh wybacz planowałam zerwać się z lekcji i powiedzieć to przez szkolny radiowęzeł. Wiesz tak na wszelki wypadek żeby każdy usłyszał - powiedziałam z sarkazmem.
- Co jak co, ale myślałem, że się przyjaźnimy - powiedział naburmuszony.
- Sam przykro mi, ale jakoś tak wyszło - posłałam mu jeden ze swoich pokrzepiających uśmiechów.
- Oczywiście Darcy wie wszystko - powiedział kpiąco.- W takim razie skorzystajmy z okazji i opowiedz mi jak to było, a przede wszystkim jak do tego doszło.
- Skoro Darcy zaczęła to niech i dokończy. Śmiało - rzekłam.
- Okej no to w wielkim skrócie. Del była narypana, Harry ją odwiózł nagle coś w nich wstąpiło zaczęli się lizać, ale nie do końca, bo Stylesowi coś odpierdoliło i kazał jej spieprzać do domu. Dziękuję bardzo relacjonowała państwu Darcy Rosenberg.
- Serio? - zapytał.
Zanim jednak zdążyłam się odezwać uprzedziła mnie czerwonowłosa.
- Serio. I właśnie od tego momentu nasza malutka Del w swoim wnętrzu prowadzi zaciekłą walkę. Czy posłuchać rozumu, który mówi jej żeby najlepiej to pokazała Stylesowi środkowy palec z uśmiechem na ustach mówiąc "pieprz się". Czy może iść za głosem własnych hormonów i tej tam na dole, która woła o pomstę do nieba, żeby tylko ją zaliczyć.
- Ej! - rzuciłam w nią zawiniętą w kulkę serwetką.
- A nie mam racji?! Rozumiem Harry jest gorący, ale żeby aż tak rozbudzić dziewicę jednym muśnięciem ust to niesamowite! Przecież to był tylko jeden pocałunek!
أنت تقرأ
Love Generation || H.S
أدب الهواةDelilah po śmierci babci przeprowadziła się wraz z rodzicami z Londynu do Cardiff w Walii. Już pierwszego dnia w nowej szkole spotyka chłopaka, który wbudza w niej zainteresowanie. Ten jednak próbuje ją od siebie odsunąć i za wszelką cenę ostrzec pr...