30

4K 157 35
                                    

Dwa miesiące później...

Siedziałem sobie na siłowni, próbując skupić się na ćwiczeniach jakie poleciałem młodszym kolegom, z którymi sam wykonywałem trening, ale moje myśli krążyły jedynie wokół Los Angeles i Gabie, która niedawno poinformowała mnie, że zamierza niedługo już wyjechać z Calivorni.

Niestety dalej nie wiedziałem dokąd brunetka zamierza się przeprowadzić, ale byłem dobrej myśli, że w niedługim czasie się dowiem.

Nash czasami odwiedza mnie w pracy, żeby zrobić mały trening, ale głównie poświęca teraz czas swojej pracy i Miśce, która tydzień temu oświadczyła, że jest w ciąży. Parka poprosiła mnie i młodszą Grier, żebyśmy zostali rodzicami chrzestnymi, na co oczywiście się zgodziliśmy, ale zważając na dzielącą nas odległość, nie wiem czy będzie to dobry pomysł.

Dwie pary bliźniaków, czyli Tom z Damonem i Bianca z Camilą, dalej się ze sobą spotykają, a nawet lepiej, zamieszkali razem, żeby nie musieć codziennie się zastanawiać u kogo będą nocować.

Natomiast ja zamieszkałem z Niną i jej obecnym chłopakiem w dość sporym mieszkaniu, do którego szukamy jeszcze jednej osoby. Rudowłosa okazała się naprawdę bardzo dobrą przyjaciółką, która cały czas popychała mnie do przodu, zaraz po przyjeździe do Londynu, kiedy musiałem przyzwyczaić się do braku bliskości mojej narzeczonej, którą spotkam sam nie wiem kiedy.

Jeśli chodzi o Gabie, codziennie staramy się kontaktować, ale czasami po prostu nie mamy na to czasu ze względu na na przykład pracę czy uczelnię.

Ja sam z resztą odkąd tylko przyjechałem, szukam pracy w swoim zawodzie i nie mówię, że praca trenera mi się nie podoba, ponieważ jest super, ale nie po to robiłem studia i specjalizacje, żeby teraz robić zupełnie co innego.

Dwóch chłopaczków, z którymi ćwiczyłem, patrzyli na mnie, uśmiechając się, co wyrwało mnie z zamyśleń.

-I jak idzie?- spytałem, odkładając dwa ciężarki.

-Super! Ale na dzisiaj chyba musimy skończyć- mruknął jeden z nich, trochę ode mnie niższy z blond włosami -Widzimy się jutro?

-Pewnie!- przybiliśmy sobie piątki, po czym ruszyli w stronę szatni, a ja zostałem, żeby poukładać sprzęty na swoje miejsca.

Praktycznie kończyłem, kiedy poczułem leciutkie szturchnięcia w ramię, ale byłem zbyt zajęty, żeby się odwrócić.

-Zapomnieliście czegoś?- spytałem, układając sztangę na ławkę.

-Właściwie to szukam jakiegoś mega przystojnego trenera, który pokaże mi parę ćwiczeń.

Słysząc dziewczęcy głos, szybko odwróciłem się w jej stronę, o czym o mało co się nie przewróciłem.

Przede mną, w obcisłych legginsach i sportowym staniku, stała uśmiechając się szeroko Gabie, podpierając ręce na biodrach.

-To pomoże mi pan, czy będzie dalej się tak na mnie patrzył i się ślinił?- zaśmiała się melodyjnie, a ja nie czekając dłużej, pokonałem dzielącą nas odległość i wziąłem drobną brunetkę w objęcia.

-Jak się tu znalazłaś? I skąd wiedziałaś gdzie pracuję?- spytałem, nie powstrzymując wielkiego uśmiechu na twarzy.

-To tutaj zamierzam skończyć studia i dlatego nie chciałam Ci nic powiedzieć na ten temat, bo wolałam, żebyś miał niespodziankę. A adres Twojej pracy wyciągnęłam od Damona- wzruszyła ramionami, wtulając się we mnie bardziej -Stęskniłam się za Tobą- mruknęła koło mojego ucha, powodując przyjemne uczucie ciepła, rozpływające się po całym organizmie.

-Nie masz pojęcia, jak ja się stęskniłem!- w szczelnym uścisku, podniosłem ją nad ziemię i obróciłem ją wokół mojej własnej osi -Musimy to uczcić!

-Jestem za, ale nie dzisiaj. Mam wieczorem pójść obejrzeć mieszkanie, bo to w którym mieszkam jest strasznie daleko- kiedy tylko postawiłem ją na ziemi zauważyłem, że się skrzywiła.

-To chyba jest nasz szczęśliwy dzień!- klasnąłem w dłonie -Razem z Niną, tą rudowłosą dziewczyną, o której Ci opowiadałem i jej chłopakiem, szukamy kogoś do wynajęcia pokoju u nas na mieszkaniu. Duża posesja, blisko centrum. Więc jeśli będziesz mieć ochotę, to możesz wprowadzić się już dzi...- nie skończyłem, ponieważ brunetka rzuciła mi się na szyję -...siaj.

-Jesteś najlepszy!- pisnęła, cmokając mnie w policzek.

-Zapomniałaś dodać, że najseksowniejszy i tylko Twój- poruszyłem dwuznacznie brwiami, za co dostałem lekko po ramieniu.

-Tak. Mój najprzystojniejszy, najseksowniejszy, najinteligentniejszy i tylko mój!- złączyła nasze usta w długim pocałunku, po czym puściła się mojej szyi, znów stając na ziemi o własnych siłach -Okey! Dosyć tych czułości! Teraz pomagasz mi z ćwiczeniami, a później jedziemy do mnie na mieszkanie po rzeczy i jedziemy do Ciebie- zaśmiała się, ukazując dołeczek w prawym policzku.

Ochoczo pokiwałem jej głową, po czym ruszyliśmy na maszyny.

Cały czas szczerzyłem się jak głupi, ponieważ wiedziałem, że dzięki tej niespodziance, którą zrobiła dla mnie Gabie, nic już nie stenie nam na przeszkodzie do bycia szczęśliwymi.



###

Moi kochani!

To już ostatni rozdział opowiadania SMNP!

Dziękuję za to, że byliście i, że tak ochoczo angażowaliście się w losy naszych głównych bohaterów!

Pozdrawiam!

Siostra mojego najlepszego przyjaciela || Cameron Dallas || Book twoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz