O piątej rano obudziły mnie krzyki rodziców. Pierwszym co zrobiłem, kiedy już dostatecznie odzyskałem przytomność, było przewrócenie oczami. Znowu. Znowu się kłócą.
Wyszedłem z łóżka, założyłem dresy na bokserki, w których spałem i po cichu uchyliłem drzwi od pokoju. Byli na korytarzu na dole, więc doskonale słyszałem o czym rozmawiali. Na palcach wyszedłem z swojej sypialni z kucnąłem koło schodów tak, aby wszystko widzieć i jednocześnie pozostać niezauważonym dla nich.
Kiedy tata wydarł się, że tylko on zarabia na tę rodzinę i mama nie jest mu do niczego potrzebna, usłyszałem cichutkie kroki za sobą. Ze swojego pokoju wyjrzała moja pięcioletnia siostra zawinięta w różowy kocyk. Miała wciąż zaspane oczy i roztrzepane włosy.
- Co się dzieje? - spytała zmęczonym głosem, podchodząc do mnie bliżej.
Przyłożyłem palec do ust, nakazując jej ciszę.
- Nic takiego, wracaj do siebie - szepnąłem.
Ale Estie się nie posłuchała i spojrzała przez barierkę. Nie mogła chyba zrobić nic gorszego, ponieważ właśnie w tym momencie tata uniósł rękę i spoliczkował swoją żonę. Oczy dziewczynki rozszerzyły się z niedowierzania, a następnie pojawiły się w nich łzy. Szybko wziąłem ją w ramiona i zaniosłem do jej pokoju, zanim jeszcze na dobre zaczęła płakać.
Nie wiedziałem jak wyjaśnić jej to, co przed chwilą zobaczyła. Sam właściwie nie potrafiłem tego pojąć. Rodzice często się kłócili i to odkąd pamiętam. Ale jeszcze nigdy się nie zdarzyło, aby ojciec uderzył mamę.
Przytuliłem Estie i położyłem się koło niej w łóżeczku. Jeszcze przez moment szlochała, ale była tak zmęczona, że zaledwie po kilku minutach usnęła.
Ja nie zasnąłem. Jak miałem zasnąć po tym, co zobaczyłem?
Wszyscy w całym mieście wiedzieli, że mój ojciec jest chujem. Niejednokrotnie zdradził mamę, ale ona wciąż przy nim pozostawała. Do tej pory myślałem, że nadal jest w nim ślepo zakochana i udaje, że nie widzi spojrzeń, jakimi obrzuca inne kobiety, jego spotkań biznesowych w piątkowe wieczory ani delegacji, na które nawet nie zabiera garnituru. Dopiero teraz zdałem sobie sprawę z tego, że może z nim pozostawać ze strachu.
Leżałem z siostrą, nie potrafiąc zmrużyć oka nawet na chwilę, dopóki nie zobaczyłem na zegarku ósmej. Szkoła się jeszcze na dobre nie zaczęła, a ja już chciałem wagarować. Wyliczyłem, że jeżeli teraz wstanę, zdążę się na spokojnie przygotować i dotrę do liceum na drugą lekcję. Ostrożnie wyszedłem spod kołdry, starając się nie obudzić Estie i ja.
- Idziesz do szkoły? - spytała mama, kiedy po dwudziestu minutach, już w pełni ubrany i umyty, zajrzałem do kuchni. Ona również przebrała się już z piżamy i nałożyła pełny makijaż, prawdopodobnie dużo mocniejszy na lewym policzku, bo niemalże nie zobaczyłem śladu po uderzeniu. Gdybym nie wiedział, prawdopodobnie nawet bym tego nie zauważył.
Kiwnąłem głową i stanąłem przy blacie tyłem do niej, nalewając sobie kawy do kubka. Nie odwracając się, upiłem łyk, potem kolejny i jeszcze jeden.
- Wszystko w porządku? - Głupie pytanie. Przecież nic nie było w porządku.
- Jak najbardziej - odpowiedziała, siląc się na uśmiech.
- Mamo... - zacząłem, nie wiedząc jak skończyć. - Powiedz Estie, że to jej się tylko śniło - poleciłem i wyszedłem z kuchni, a następnie z domu, nie dopuszczając, aby zadała jakiekolwiek pytanie. Musiała zrozumieć o czym mówiłem. Musiała.
CZYTASZ
Bulletproof. Kuloodporni
Teen FictionMoże gdyby Parker Clifford nie pobił dzieciaka, który przez nieuwagę prawie wpadł mu pod koła samochodu... Może gdyby Isaac Shaw nie wziął winy na siebie... Może gdyby Jayden Montgomery wrócił wieczorem do domu... A może gdyby Paul Drake nie pocałow...