Niech te lustro się wypcha.

  Pewnie przez grzmot się rozbił lub wcześniejszy mieszkaniec tego domu, straszliwie nie lubił swojego odbicia.

  Włożył ręce do kieszeni bluzy i skierował się na koniec pomieszczenia. Mógłby przyrzec, że z każdym jego krokiem, grzmoty nasilały się, a skrzypienie podłogi stawały się bardziej denerwujące. Przegryzł dolną wargę, gdy w końcu znalazł się przy lustrze.

  Choć bardziej by tu pasowało, czego on został.

  Przykucnął i z zaciekawieniem wziął jeden kawałek do ręki.

  Wyschnięta krew, huh?

  Czyli poprzedni lokator faktycznie miał wielkie kompleksy.

  Choć sam za bardzo nie widział sprzedawcy. Właściwie, to znalazł ogłoszenie o kupno domu w bibliotece, która znajdowała się nieopodal hotelu, w którym się zatrzymał.  Oferta była dosyć tania i bardziej oddalona od Warszawy, a tym bardziej, dalej od polityki i stolicy, to tym lepiej. Zadzwonił więc z budki telefonicznej, ponieważ wcale nie miał przy sobie telefonu i wszystko załatwili w kilka sekund.

  Tak jakby faktury, papiery i inne formalności nie były w żadnym razie potrzebne i wystarczyło tylko spotkanie się w kawiarni.

  Facet przylazł w długim płaszczu, kapeluszu i szaliku, choć lato w Polsce było od bardzo dawna. Jednak Feliks, choć teoretycznie Sylwester, nie zwrócił na to wcale większej uwagi i z wielką chęcią zapłacił za klucze do mieszkania.

  Westchnął ponownie i zaczął powoli zbierać odłamki, podśpiewując pod nosem jakąś polską pieśń. Jednak po chwili, przez małą chwilę nieuwagi, skaleczył się w palec. Syknął z bólu.

  No orzesz kurwa.

  Te lustro chyba serio z niego kpi.

  Krew spokojnie skapywała na drewnianą podłogę, brudząc ją doszczętnie. Przynajmniej łatwo się zmyje, miało się tę wprawę.

  Szukał w tym jakiś dobrych stron, aby nie krzyknąć z pieprzonej wściekłości.

  Spokojnie Feli--- Sylwek... Spokojnie. Po prostu pierwszy raz możesz samodzielnie myśleć, dlatego czujesz tak wiele emocji... Po prostu głęboki wdech i nie rób scen.

  To tylko pierdolony palec.

  Nic więcej.

  Przecież kiedyś żebra przebijały twoją skórę podczas wojny! Więc zakrwawiony palec nie jest aż tak zły!

  Na samo wspomnienie o tym, poczuł ogromny ból w okolicy żeber. Wypuścił szkło z rąk i automatycznie złapał się w miejscu bólu, brudząc bluzę krwią.

  Pieprzyć tę bluzę. I tak z niemieckiej firmy, nie ma to znaczenia.

  Gdy spróbował wstać, poczuł nagłe zawroty głowy. Obraz przed jego oczami zaczął się rozmazywać. Poczuł się gorzej niż przed chwilą, zdawało mu się, że po raz kolejny umiera.

  Ja pierdole, a mogłem jednak nie robić tej przerwy od wódki — przeszło mu przez myśl.

  Przestał odczuwać jakąkolwiek uczucie w ciele i bezwładnie opadł na ziemie.

  Zanim stracił przytomność, jego oczom ukazał się pająk chodzący po jego dłoni.

**********

  Trzask, wrzask i wirujące wokół nich białe papiery.

  Niech to się już skończy, niech już sobie idą. Niech znowu założą te podsłuchy, tylko niech ich zostawią.

Moja Lustrzana Śmierć | APH | Polska × Nyo!Polska Where stories live. Discover now