~18~

352 20 1
                                    

 
Jot ntua etri

Co to może znaczyć... Odłożyłam przystawkę i otworzyłam księgę.

-kody i szyfry!

Strona 47, zaczęłam czytać. Od razu odrzucałam te które mają inne znaki nisz te kturymi napisano to coś. Zdziwił mnie fakt że nie ma tu tylko nowych żeczy, były tu nawet czekoladka i gaderypoluki.  Na następnych stronach zaczęły się runy. Dla pewności przeczytałam kilka, i nic podszebuje.

Wruciłam do dziwnego napisu, pokoleji prubowałam do odgadnąć karzdym z szyfrów. I nagle to znalazłam!! Tak to było takie... Takie proste... Przesiedziałam cały wolny czas na czymś co by mi zajęło dwie sekundy! Najprostszym sposobem jaki istnieje została zapisana taka rada!? A brzmiała ona "nie jedz tego"!!

-Na prawdę!!

Resztę czasu leżałam na łuszku i czytałam książkę. Nie wiem czemu ale byłam naprawdę głodna, spojrzałam z tęsknoty na  stolik z jedzeniem. A zaraz na napis, obruciłam się na drugi bok tak by nie musieć na to patrzeć. Zamknęłam oczy i zasnęłam.

Obudziłam się. Jest 8:00. Złapałam i zaczęłam czytać losowe strony. Nagle usłyszałam trąbki, co to jest?! Wyszłam z pokoju, rozejrzałam się i ujzałam tylko rudo włosą dziewczynę stojąc przed drzwiami, no i Dippera z wujkiem, zrobiłam kilka kroków do przodu.

Wystrój się zmienił. Zamiast wielkiej sali tronowej myła kamnięnna groa. Nasirodku muł kamnięnny stół, na nim coś leżało tylko nie wiem co...

-witajcie, witajcie małe kreatury zwane ludzimi- wyłoniła się, "wielka" luna. Demonica która ma rozrywkę z niszczenia i zabierania życia- to ostatni etap! Kto się cieszy? Bo ja nie...
Co ja będę biedna oglądać jak z wami skończę. Ah... No trudo! To jest mój ulubiony moment. Na sirodku macie broni... Bla bla bla... Wygrywa najsilniejszy! Start!!!

? Że co ?
Czyli mamy się bić... Przecież jesteśmy znajomymi nie będziemy się bić! Obruciłam się do reszty i dostałam czymś twardym w nos. To Dipper, trzymał metalowy kij. Jacie on naprawdę chce mnie zabić! Mnie!! O nie! Nie poto trenowałam z Zuko by się teraz.... A właściwie gdzie oni są? nie teraz rozmyślanie.

Spadłam na kolana Dipper kopnął mnie w brzuch. Złapałam go za nogę i przewróciłam, pociągnełam go do siebie i złapałam za ręce. Był unieruchomiony, sięgnęłam po kij i walnełam go w brzuch, ten jęknął i się skulił. Puściłam go i pobiegłam do stolika. Złapała za pistolet nagle poczułam olbrzymi ból w łydce.
Ford wbił mi nóż w nogę, wrzasnęłam niemiłosiernie. Padłam na ziemię i strzeliłam w jakimś kierunku. Nie wiem gdzie nie interesuje mnie to, usłyszałam koszyk i Ford pobiegł w tamtą stronę. Trafiłam? Tak, w Dippera a dokładnie w ręke. Ford go uspokajał a ruda stała cztery metry zanim, była roztrzęsiona. Jagby to ona mniała dostać kulką a nie on.

Co ja robię? Zatamował krfotok z nogi i wstałam.

-E! Luna! Chodź tu to pogadamy!- Wyłoniła się zza kamnięnia, wysoka szczupła dziewczyna w czarnej sukience. Zaczęłam sobie przypominać jedyno z zaklęć. Szybko je powiedziała i machnęłam nim w stronę demona.
I nic, stała chwilę zdziwiona i zaczęła się simniać.

- ty! Mnie! Chcesz pokonać? Czarami?! Ha ha ha to już zapomniałaś że to ja jestem demonem. Nie ty! Ja! Ty mniałaś jakąś część mocy tylko dla tego że ja w tobie byłam! Rozumniesz?- czyli to dla tego ich nie ma, oni przyszli po lunę a nie mnie. Ale ale Ashila była dla mnie taka miła... Nie nie nie

- Nie to nie prawda! To niby kim ja jestem!

- Nikim ważny, nikim istotnym. Jesteś zwykłym simniertelnikiem ktury nie jest już potrzebny, tak jak oni- spojrzała na trujkę Pines'ów i machnęła ręką. Wszyscy zmnienili się w proch- a ty? Nadal myślisz że jesteś tu potrzebna? Bo ja nie...

Zrobiła krok do tyłu i demon machnął dłonią w lewo. Poczułam ból, straszny palący mnie ból. A potem już nic...

______________________________________________________

Heh, przepraszam za przerwę, mam nadzieję że się podobało. A następny rozdział będzie.... Raczej nie długo.

Niech Bill będzie z wami!

Kim Ja Jestem? || Wodogrzmoty Małe ||(Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz