.

538 37 52
                                    

   Ostatni raz spojrzałem na znużone twarze wszystkich zgromadzonych osób – rozumiałem ich w pełni, sam na ich miejscu najprawdopodobniej już wybiegłbym na korytarz. Jednak to nie oni musieli uczyć się całego scenariusza na pamięć, zostawać po lekcjach oraz wytrzymywać z panią od angielskiego, która bzikowała na stare lata. Wypowiedziałem ostatnie słowa kończące apel i pozwoliłem się wszystkim rozejść. Zszedłem z niewielkiego podwyższenia, które przewodnicząca naszego klubu teatralnego nazywała sceną, zerkając tylko ostatni raz na starszą kobietę, która pokazała mi kciuki w górę. Gdybym nie był tak dobrze wychowany, wywróciłbym oczami, lecz, niestety, byłem i wysłałem w jej stronę uśmiech. Podszedłem do innych członków naszego klubu i odetchnąłem głęboko.

    – Wow, Zayn, szybko poszło, co nie? – Zagadał do mnie Ashton.

   Pokręciłem szybko głową.

    – Miałem wrażenie, że stałem tam z dwie godziny, a nie dwadzieścia minut – odparłem, a Ashton zaśmiał się cicho. – Musimy schować tylko sprzęt i odnieść krzesła do sal, prawda? – dopytałem, od razu kalkulując, ile przerwy mi minie.

   Czekała mnie już tylko ostatnia lekcja, zajęcia artystyczne, czyli najlepsza rzecz na świecie. Po tym mogłem wrócić do domu, wyjątkowo wcześnie, ogarnąć w pokoju, nauczyć się na przyszły test i zacząć czytać nowy tomik poezji... Och, jak pięknie.

    – Em, nie, nic nie chowamy, bo przecież jutro i tak jest konkurs talentów. – Moją wizję zrujnował, tym razem, Niall, który zajmował się techniczną stroną.

    – Pamiętaj, że dzisiaj zostajemy godzinę dłużej, a może nawet i dwie, aby przećwiczyć wszystko na jutro. – Doszczętnie zniszczył mi moje plany Ashton.

   Westchnąłem zrezygnowany i pokiwałem głową; przecież przed chwilą stałem na scenie i przypominałem całej szkole o tym, aby przyszykowali się na cudowny konkurs talentów. Musiałem mówić z naprawdę wielkim zobojętnieniem, skoro sam nie pamiętałem, co mówiłem.

    – Pięknie, Zayn, naprawdę pięknie dzisiaj wszystko wyszło! – Nauczycielka podeszła do mnie i położyła mi dłoń na ramieniu. Gdyby powiedział mi to ktokolwiek inny, uznałbym to za kłamstwo, ale tej kobiecie podobało się wszystko, co robiłem. – Mam nadzieję, że jutro popiszesz się tak pięknie swoim śpiewem na naszym konkursie talentów! – Uśmiechnąłem się nieznacznie.

   Wymigałem się od rozmowy z nauczycielką, mówiąc, że mam do dopracowania moją pracę na zajęcia i od razu podszedłem pod odpowiednią salę. Odłożyłem torbę pomiędzy swoje nogi i odchyliłem głowę do tyłu, opierając się o zimną ścianę. Kochałem wszystko, co związane z teatrem, wiązałem z tym swoją przyszłość, wychodziło mi to, ale... to, co robiliśmy w klubie, było tak nudne. Nie mieliśmy tak naprawdę żadnych przedstawień, tylko ogłaszaliśmy reszcie szkoły jakieś konkursy, ewentualnie prowadziliśmy wraz z dyrektorką rozpoczęcia i zakończenia roku oraz rozdawanie nagród. Fakt, ten klub podwyższał mi ocenę z angielskiego, jednak co z tego, jak nie dawał mi żadnej przyjemności?

   Moim marzeniem było to, abym mógł kiedyś zagrać w prawdziwym przedstawieniu, abym musiał wczuć się w postać oraz zagrać przed innymi ludźmi perfekcyjnie. W szkole nie sądziłem, aby moje marzenie się spełniło, przynajmniej nic tego nie zapowiadało.

   Wraz z dzwonkiem ruszyłem na zajęcia artystyczne, nie mając takiego wielkiego uśmiechu jak zazwyczaj.

~*~

   Poprawiłem swoje czarne, wyglądające na nieułożone, włosy i spojrzałem na siebie jeszcze raz w lustrze szkolnym. Wyjątkowo miałem na sobie białą koszulę, bo z okazji występu wszyscy występujący musieli się ubrać na galowo, oraz czarne spodnie z paskiem, bo inaczej spadłyby mi z bioder. Zdawałem sobie sprawę z tego, że schudłem, ale nie mogłem nic na to poradzić, po prostu rzadziej bywałem w domu niż wcześniej. Moje drobne tatuaże na kostkach były zasłonięte, więc byłem pewien, że nie dostanę uwagi od pani psycholog za obnoszenie się z nimi, a o inne rzeczy nie musiałem się martwić. Wyszedłem z toalety i skierowałem się od razu na salę, gdzie zaraz miał odbyć się konkurs talentów.

Drama club |ZiamWhere stories live. Discover now