Dzień później Justin siedział cicho jak myszka i przy okazji leczył kaca po wczorajszym wieczorze. Ryan nie odzywał się do przyjaciela wściekły na jego kolejny wybryk.
- Jestem dorosły.- tylko tyle powiedział, gdy pił rano kawę i wysłuchiwał z bólem krzyków przyjaciela.
- Jesteś głupi a nie dorosły! Co najwyżej to jesteś pełnoletni a zachowujesz się jak dziecko. Masz dwadzieścia dwa lata a zero rozumu w tym głupim łbie!- chodził w jedną i drugą wymachując rękoma.
- Przestań zachowywać się jak mój ojciec.- machnął ręką zmęczony.
- Kończysz studia i ojciec chce cię wziąć jako wspólnika firmy, później ją pewnie na ciebie przepisze, a ty nic nie doceniasz i marnujesz swoje życie.- oparł się na przeciwko wyspy i spojrzał na przyjaciela.- Ty kretynie!
Justin przewrócił oczyma. Ryan jest czasami taki denerwujący i nadopiekuńczy.
- Skończ już, proszę ciebie.- Justin przetarł skronie.
- Kim była ta kobieta co z tobą przyszła? Odwalić taką lipę przy dziewczynach.- pokręcił głową kumpel.
- Nie wiedziałem, że tutaj były.
- To twoja dziewczyna? Naprawdę ją masz i nawet mi nic nie powiedziałeś? Mówię coś do ciebie! Dobrze, jak nie chcesz rozmawiać to nie będziemy tego robić. Pamiętaj, że jutro wyjeżdżamy i musisz się spakować.- dodał tylko i wyszedł z kuchni wściekły.
Justin wczoraj przyszedł z dziewczyną, ale ona nie została na noc. Lecz Ryan tego nie widział, poszedł zły do pokoju i nie wiedział co się później działo. Isabelle, bo tak się nazywa kobieta, która przyszła wczoraj z chłopakiem jest koleżanką, którą poznał tutaj w Kalifornii. Odprowadziła go tylko do mieszkania, pomogła zaprowadzić do pokoju i pojechała.
Ale nikt o tym nie wie, a Justin nie chce się tłumaczyć.Mimo kłótni z przyjacielem i kaca poszedł do pokoju i zaczął się pakować. Wziął najpotrzebniejsze rzeczy, zrobił nawet pranie, posprzątał u siebie w pokoju i postanowił wywietrzyć procenty unoszące się w powietrzu.
Ma nadzieje, że przyjacielowi szybko przejdzie a teraz chciał wyjaśnić pare spraw z Melanie, no i Lily.
Spakował walizki do samochodu i postanowił się przyjechać. Rano wyjeżdżają a nie chce mieć na pieńku z przyjaciółką. Ryan i Melanie to złe połączenie żeby się z nimi kłócić.
Podjechał pod akademik i poszedł drogą, którą już zna bardzo dobrze. Miał nadzieje, że je zastanie.
Zapukał i czekał chwile aż drzwi otworzyła znudzona Mel.- Spodziewałam się ciebie.- odsunęła się i wpuściła chłopaka.
Justin wszedł i podrapał się po karku.
- Tłumacz się.- powiedziała a on zrobił duże oczy.
- Co? Nie będę ci się z niczego tłumaczył.- oburzył się.
- Nie po to tutaj przyjechałeś?- podniosła jedną brew.
Chłopak głośno westchnął.
- W sumie tak.
- Więc mów dopóki nie ma Lily.
CZYTASZ
Hospital Addiction 2 (I need you the most)
FanfictionMinęły ponad dwa lata od wydarzeń, które miały miejsce w szpitalu na Manhattanie, lecz życie Lily jak i Justin'a toczy się dalej. Ona wciąż nie pamięta. A on? On próbuje zapomnieć. Druga część Hospital Addiction „I need you the most".