nie miałam pomysłu na kreatywny tytuł
na sam początek, proszę, piosenka
wykonanie panny Amelii, którą pozdrawiam serdecznie~!
swoją drogą spóźnionego wszystkiego najlepszego dzieciom (w tym również i mnie) z okazji naszego święta!
przez to, że moi rodzice pojechali na ślub, miałam okazję wejść na strych i poszperać po starych, zakurzonych szafach.
patrzcie, co znalazłam
wszystkie zdobyte przez moją mamę i ciotkę (której na oczy nigdy nie widziałam, bo się z mamą pożarły o rzeczy niezbyt przyjemne)
no ale
ta ostatnia chociażby
jak byłam małym berbeciem i nie miałam co robić, chodziłam do pokoju babci, podkradałam „tranzystory" i czytałam – co prawda niezbyt uważnie, ale czytałam.
nadszedł czas, by ją sobie przypomnieć, a przy okazji zajrzeć do pozostałych dwóch.
znalazłam jeszcze „samotny biały żagiel", ale na chwilę obecną zrezygnowałam z niego z racji takiej, że nie mam gdzie tego trzymać. mam bardzo mało wolnego miejsca na książki.
jeszcze po ciebie wrócę, biały żaglu!
będąc w podstawówce, można było kupić los za bodajże dwa złote i zdobyć stare książki. pamiętam! wygrałam coś takiego! siostra też! najgorsze jest to, że tytułu nie pamiętam, i nie wiem gdzie mama mogła je schować.
spytam jej, k o n i e c z n i e
po prostu mnie naszło, okej?
~~~~~~~~~~
wakacje zbliżają się wielkimi krokami. czas zacząć przygotowywać się do nich – zrobić jakiś plan, wyjechać gdziekolwiek – coś w ten deseń.
moje odpoczywanie wyglądać będzie tak:
((to między Oxfordem, a „jeziorem" to „Lalka" pana Prusa, który tak naprawdę nazywał się Głowacki <ale to w sumie bez znaczenia w tym momencie>))
^ plus to, bo kiedyś trzeba zacząć ^
plus cztery książki „Percy'ego Jacksona i Bogów Olimpijskich"
plus kilkanaście książek Siesickiej
myślicie, że ja się z tym wyrobię?
hahahAHAHA nie.