Rozdział II

3.7K 240 20
                                    

Pow. Julia

Kiedy się obudziłam stwierdziłam z nie małym przerażeniem, że nie jestem u siebie w domu.
Nagle zdarzenia, ze wczoraszego dnia wróciły do mnie, przez co aż zatrzęsłam się ze złości.
Już ją pokażę temu dupkowi co mnie porwał.
Wielki mi Alfa Pff, który nienawidzi ludzi a raptem uważa, że jestem jego, po moim trupie.
A może by się serio tak zabić? Już nie raz próbowałam podciąć sobie żyły, ale zawsze się wycofywałam przed końcem, jestem na to za słaba.
Nagle jakiś chłopak wszedł do pokoju przerywając moje rozmyślania.

- Witaj Luno Alfa cię wzywa do swojego gabinetu - powiedział, na co ja przewróciła oczami a on warknął.

- Przekaż swojemu Alfie, że ja nigdzie nie idę. Jak coś ode mnie chce to niech sam przyjdzie. - na moje słowa jego oczy pociemniały.

- Co ty sobie wyobrażasz nie jesteś dla nikogo ważna, a już w szczególności dla Alfy. Więc lepiej rusz ten gruby tyłek i chodź do Alfy albo przestanę być taki miły- o nie teraz to mnie popamiętasz kolego - A i jeszcze jedno nigdy nie będziesz dobrą Luno więc lepiej stąd spierdalaj - Ach tak a ty kim niby jesteś ach no tak omego, który myśli, że jest coś warta dla swojego Alfy, ale się mylisz, bo on ma cię w głębokim poważaniu, bo myśli tylko o sobie i swoim przerośniętym ego. A i nie waż się mnie obrażać tylko, dlatego że jestem człowiekiem. - powiedziałam z kpiącym uśmiechem i politowaniem w głosie może to moja szansa jak go wkurzę to mnie zabije i nie będę musiała użerać się z tym pożal się boże Alfo.

- Odszczekaj swoje słowa mały nędzne człowieczku albo zaraz tego pożałujesz - warknął a ja tylko się zaśmiałam.

- Nigdy mały tchórzliwy Kundlu - chyba wreszcie udało mi się go rozzłościć, bo zaczął powoli podchodzić do mnie a ja mimowolnie zaczęłam się cofać.
Kiedy już nie miałam gdzie uciec on podszedł i przyparł mnie do ściany i zapytał.
- I co teraz? - po czym nie czekając na odpowiedź zaczął mnie dusić
Wreszcie umrę już niedługo się spotkamy mamo i tato.

Pow. Adrian

Siedziałem sobie w gabinecie i czekałem aż ta głupia omega ją przyprowadzi. Im dłużej ich nie było, tym bardziej mój niepokój wzrastał.
Po pewnym czasie postanowiłem poczytać trochę w myślach Julii.
To, co tam usłyszałem przeraziło mnie, obiecuję, że jeśli spadnie mojej księżniczkę choćby włos z głowy to on tego gorzko bardzo gorzko pożałuje ginąc w strasznych męczarniach.
Biegiem ruszyłem do naszego pokoju a widok, który tam zastałem przeraził mnie.....

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Polsat xd

Jeśli wam podoba się ten rozdział to proszę o komentarze i gwiazdki.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 24, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Mój osobisty alphaWhere stories live. Discover now