Don't be scared, just love ~ Micharolina

349 23 20
                                    

Hej kochani! 😍
Witam was w kolejnym oneshocie dedykowanym i napisanym dla Majolika111 😘
Jest on o Michaelu i Carolinie😄
Mam nadzieję, że wam się spodoba i nawet jeśli nie shippujecie tej pary, zachęcam do przeczytania! 💞
Kocham was ludziki💕
JustNoOrdinaryMe🎶

PS Wbijajcie na konto mojego brata wirek4 😄😍

☆☆☆
Don't be scared, just love ~ Micharolina

-Carolina!

Szatynka odwróciła się pod wpływem znajomego wesołego głosu. Uśmiechnęła się do Karol, która właśnie energicznie zmierzała w jej stronę.

-Co tam? -spytała i wróciła do pakowania torby w celu opuszczenia planu serialowego.

Właśnie skończyli nagrywać niemalże ostatnie sceny odcinka finałowego połowy drugiego sezonu. Co oznaczało, że już bardzo niedługo, bo w następnym tygodniu, zaczną swoje miesięczne wakacje.

-Masz jakieś plany na dziś? -zapytała zielonooka, poprawiając włosy.

-Tak, właściwie to się już umówiłam z Mikiem. -powiedziała Caro przepraszającym tonem.

-Ahh, to chyba zapowiada się wieczór w domu. -Karol zaśmiała się trochę smutno.

-Nie wydaje mi się. -usłyszały za sobą głos chłopaka.

Odwróciły się.

-Karolka, idziemy na plażę, ma być koncert, więc zbieraj się. -zakomunikował uśmiechnięty Rugge.

Trochę oszołomiona dziewczyna tylko na sekundę straciła głos.

-Dziękuję! -pisnęła i rzuciła się na szyję brunetowi. Zaśmiali się, a potem pożegnali z przyjaciółką i odeszli, żywo kłócąc się o jakąś głupotę.

-A my gdzie pójdziemy? - do ucha Caroliny dobiegł szept Michaela, który nie wiadomo skąd pojawił się tuż za nią.

Dziewczyna uśmiechnęła się i odwróciła do niego twarzą.

-Nie wiem... -mruknęła.- Zaskocz mnie...

-Dobrze, ale najpierw to. -po chwili ich usta złączyły się w pocałunku.

***
Szli przez park trzymając się za ręce i śmiejąc się z dosłownie wszystkiego.

-Wiesz, że we wtorek będzie ostatni dzień na planie przed przerwą? -spytała Carolina, patrząc na swojego chłopaka.

-Oczywiście, jak mógłbym zapomnieć, że w końcu będę miał spokój od Gastona. -roześmiał się brunet.

-Masz jakieś plany?

-Cóż, pewnie na dwa-trzy tygodnie pojadę do rodziców do Meksyku. -powiedział lekko się uśmiechając.- Potem pewnie wrócę tutaj. A ty?

-Ja raczej zostaję w BA, może na kilka dni wyjadę gdzieś ze starymi przyjaciółmi. -powiedziała, starając się zamaskować lekki smutek, który ukrył się w jej oczach.

Wiedziała, kto oprócz jego rodziny mieszkał w Meksyku. I to w dodatku bardzo niedaleko jego domu rodzinnego.

Jego była dziewczyna.

"Fer", jak to zwykle na nią mówił, kiedy jeszcze byli razem, była jego najlepszą przyjaciółką. Znali się od piaskownicy i Mike był z nią bardzo zżyty. W międzyczasie się w sobie zakochali. Nawet, gdy wyjechał do Argentyny, jeszcze podczas kręcenia pierwszego sezonu, widziała ich wspólne zdjęcia, on do niej jeździł, ona przyjeżdżała do niego, świetnie się razem bawili, a Carolina na to patrzyła. I cierpiała. Chociaż jeszcze wtedy nie do końca zdawała sobie sprawę, co było przyczyną tego bólu.

Oneshots ~ Soy LunaWhere stories live. Discover now