1

8.7K 456 243
                                    

*Łukasz*

Dzisiaj poniedziałek. Najgorszy dzień tygodnia. Obudziłem się wcześniej niż zwykle, a że nie chciało mi się spać, wstałem z łóżka i zacząłem się ogarniać. Jak zwykle zapomniałem się spakować wczoraj, a to zawsze zajmuje mi najwięcej czasu, sam nie wiem dlaczego. Ubrałem szarą bluzę i ciemne jeansy. Wyszedłem z domu tradycyjnie 7:40, założyłem słuchawki na uszy i tak doszedłem do szkoły.
Nie przebierając butów od razu skierowałem się do klasy gdzie mieliśmy wychowawczą. Usiadłem na swoim stałym miejscu na końcu sali w lewym rogu. Siedziałem sam, ponieważ mój jedyny przyjaciel związał się z dziewczyną, która każe mu siedzieć z nią prawie na wszystkich lekcjach. Odetchnąć może jedynie na wf-ie. Dla mnie byłoby to męczące. Jak on może to wytrzymać?

- Dzień dobry - do sali weszła wychowawczyni, a razem za nią jasnowłosy chłopak. Nie kojarzyłem go. W tej szkole każdy z każdym się zna. Zapewne jest nowy.

- Dzień dobry - odpowiedzieliśmy chórem

- To jest Adam, dołączy do naszej klasy, mam nadzieje ze przyjmiecie go ciepło - uśmiechając się skierowała dłoń na chłopaka. Nie myliłem się.

- Hej Adaś - przywitała się z nim nasza klasowa lizuska Magda. Nienawidziłem tej suki, zresztą jak reszta klasy.

-H-Hej - odpowiedział.

- Porozmawiacie na przerwi,e a teraz usiąść obok Łukasza. - przerwała im krótki dialog i gestem głowy wskazała na mnie

Chłopak obdarzył mnie uśmiechem a ja tylko zabrałem z krzesła swój plecak.

Lekcja minęła szybciej niż zwykle. Gdy zadzwonił dzwonek pośpiesznym tempem spakowałem się. Moim planem było jak najszybsze wyjście z sali, ale poczułem na swoim nadgarstku czyjąś dłoń. Zobaczyłem Adama, po chwili mój wzrok skierował się nadgarstek odkryty jego dłonią

- Yyyyy Po..powiesz mi gdzie jest sala 38??? - powiedział strasznie się jąkając i spuścił wzrok. Są dwie opcje. Albo jest nieśmiały, albo po prostu zestresowany pierwszym dniem z nowymi ludźmi. Oby się rozkręcił i okazał się spoko ziomem.

- Jasne - uśmiechnąłem się - tylko.....  - mój wzrok znów powędrował na część ciała, którą trzymał chłopak. Blondyn spojrzał najpierw na mnie, a później na nadgarstek

- Przepraszam - szybko zabrał rękę

- Okej.. Idziemy?  - uśmiechnąłem się

- Spoko - odwzajemnił mój uśmiech  

Spokojnie wyszliśmy z sali. W milczeniu powędrowalismy na 2 piętro szkoły i doszliśmy do sali w której mieliśmy mieć następną lekcję

- No to jesteśmy

- Dziękuję - uśmiechnął się

Miałem już odejść, kiedy ten znów postanowił mnie zatrzymać.

- Sorki że cię znowu zatrzymuje ale..  - podrapał się po głowie - Jestem w tej szkole nowy i nikogo tak naprawdę nie znam - zawahał się - Może spotkalibyśmy się dzisiaj? - jego wzrok wbijał się w podłoge.

- W zasadzie to i tak nie miałem planów na dzisiejsze popołudnie - spojrzałem na niego - Więc jak dla mnie okej - uśmiechnąłem się

- Tak? - zdziwił się. - To super - odwzajemnił uśmiech

Zadzwonił dzwonek, wokół nas zaczęli zbierać się inni uczniowie z klasy, a Adama zaczepiła Magda

- Hejka, gdzie się chowałeś całą przerwę? - spytała

- Rozmawiałem z Łukaszem - odpowiedział.

Dalszej konwersacji nie słyszałem, bo postanowiłem wejść do klasy i zająć swoje stałe i ukochane miejsce z tyłu. Blondyn tak samo jak na poprzedniej lekcji usiadł ze mną, bo tylko ja mam obok siebie wolne miejsce. Lekcja minęła nudno i powoli tak jak reszta dnia. Z chłopakiem nie rozmawiałem zbyt wiele jedynie gdy Magda dawała mu spokój wtedy chłopak szybko podchodził do mnie i zaczynał konwersacje, co zdarzało się rzadko.

Kiedy wychodziłem ze szkoły upewniłem się jeszcze, że dzisiejsze spotkanie jest nadal aktualnie i zdążyłem się tylko wymienić z nim numerem telefonu, bo nasza rudowłosa lizuska juz go porwała.. zakochała się czy co?

...

Siedzę w domu czekają na telefon od Adama. Mam nadzieje, że nie będzie sztywno i nudno. Postanowiłem, że zostaniemy u mnie bo pogoda nie jest dobra na to żeby gdziekolwiek się ruszać. Po dłuższej chwili moich rozmyślać zadzwonił telefon

- No hej..  To co idziemy? - zapytał

- No spoko to widzimy się przed szkołą? A później pójdziemy do mnie okej? 

- Jasne... To ja juz wychodzę - oznajmił po czym się rozłączył

Schowałem telefon do tylnej kieszeni i wyszedłem z domu. Po chwili byłem już na miejscu z daleka widać było Adama

- Długo czekałeś? 

- Nie nie.

- To co idziemy do mnie? 

- Prowadź - gestem ręki wskazał na drogę którą przyszedłem

Szliśmy powoli. Rozmawiając na różne tematy, głównie o szkole, ale też o naszych zainteresowaniach, hobby. Doszliśmy do moich drzwi wejściowych.

Weszliśmy w ciszy, Adam przywitał się z moimi rodzicami. Otwierając drzwi mojego królestwa wpuściłem najpierw blondyna po czym sam wszedłem. Chłopak zdążył już usadzić swoje cztery litery na rogu łóżka. Ja usiadłem na przeciwko niego w dość dobrej odległości do rozmowy. Rozmawialiśmy bardzo długo na wszystkie tematy jakie tylko wypadały nam do głowy. Gdy zrobiło się ciemno moja mama oznajmiła nam, że niestety kolega musi już iść do domu. Z początku niechętnie odprowadziłem chłopaka i sam wróciłem do domu. Wszedłem pod prysznic po czym umyłem zęby i wskoczyłem pod kołdrę zagłębiając się w sen.

O jeden krok za dalekoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz