Chapter 13 . part two

3.3K 167 45
                                    

Ciemne loki wirowały wokół jego głowy tworząc jeszcze większy nieład. Starałam się nie patrzeć w jego oczy, bo ból jaki w nich widziałam mnie zabijał. Na ustach miał ten łobuzerski uśmieszek.

- Możemy iść na bal Księżniczko? - zapytał i nadal z rękami w kieszeniach zaczął zbliżać się do mnie. Cofałam się z każdym jego krokiem i nieświadomie znalazłam się już na ulicy, całe szczęście, że nie jechał żaden samochód. - Wyglądasz zjawiskowo kochanie. - powiedział, w jego oczach zaświecił ogień.

- Nie mów tak do mnie! - podniosłam głos. - Nie jestem twoim kochaniem. - wiedziałam, że słowa, które mówię sprawiają mu ból, co też uzewnętrzniało się przez grymas na jego twarzy. - Jak możesz przychodzić tutaj tak jakby nic się nie stało?! Znów znudziłeś się Jane?! Wracasz bo jeszcze mnie nie pieprzyłeś?! - warczałam na niego. Nie był zły na moje słowa, był ... smutny. Po prostu smutny, a ja do razu pożałowałam tego co powiedziałam. - Harry... ja ...

- Nie Leah! Nie byłem z nią. Kiedyś tak, ale teraz pragnę tylko ciebie. Pragne kochać się z tobą po raz pierwszy, pragne być przy tobie bez przerwy. Patrzeć jak się uśmiechasz, jak krzyczysz, jak się złościsz, bo przez to mam pewność, że jesteś. Że nie jesteś tylko wytworem mojej wyobraźni. Że nie jesteś tylko moim snem. Ty jako jedyna mnie rozumiesz, i ja rozumiem ciebie... - jego słowa były tak urocze. Czułam się wyjątkowa.

- Nie znasz mnie. - powiedziałam cicho, przerywając mu.

- Pieprzenie! Znam cię doskonale. Może powinienem wiedzieć, gdzie będziesz chciała mieszkać, gdy będziesz dorosła, ile dzieci będziesz chciała mieć, ale wiem, że gdy jesteś smutna siedzisz we wnęce swojego okna przykryta kocem, z kubkiem gorącej herbaty i patrzysz na przechodniów, albo czytasz książkę. Wiem, że gdy jesteś zawstydzona bawisz się palcami, lub włosami. Wiem, że gdy masz brudne myśli przygryzasz wargę. I najważniejsze jest to, że wiem jak się czujesz gdy cię przytulam i całuje. To właśnie powinienem wiedzieć. To sprawia, że znam ciebie. - powiedział podchodząc bliżej mnie. Moje stopy jakby wrosły w ziemię. Wszystko co powiedział było prawdą. Wiedział o mnie dużo więcej niż myślałam. Znał te wszystkie małe rzeczy. - Uwierz, że jestem tylko twój Piękna. - szepnął stając przede mną.

- Nie całowałem jej. - dodał. Chciałam się odsunąć, lecz splótł swoje palce w dole moich pleców zamykając mnie w swoich muskularnych ramionach. - Odepchnąłem ją, jestem tylko twój. - odwróciłam głowę w bok przygryzając wnętrze policzka. Zranił mnie, ale wierzyłam mu. Nie mógłby tak po prostu całować innej, zaraz po tym jak wyznał mi miłość po raz kolejny. Kątem oka widziałam jak bardzo Harry jest zniecierpliwiony i zdenerwowany moim milczeniem. - Wrzuciłem ją do basenu. - wyznał w końcu. Przybiłam sobie mentalną piątkę, ale postanowiłam nie zdradzać tego jak bardzo ucieszył mnie jego czyn. - Proszę kochanie. Powiedz coś. - przejechał nosem po moim policzku, dodatkowo smerając mnie lokami.

- To, że wrzuciłeś ją do basenu to jej najmniejszy problem. - odparłam, po czym wysunęłam się z jego lekkiego uścisku. - Sprawie, że cały pieprzony botoks wyleci z jej warg! - syknęłam i weszłam z powrotem na chodnik omijając zdezorientowanego Harry'ego.

- Lubie, gdy jesteś zadziorna. - powiedział i poprowadził mnie do wejścia na wielką przystrojoną balonami halę.

^^^

Opadłam na miękkie krzesło, na którym leżała moja torba. Byłam wykończona po "tańcu" z Harry'm, który teraz łapczywie opróżnał swoją szklankę z wodą. Harry umiał tańczyć, co pokazał zapraszając mnie na parkiet do pierwszej piosenki, na którą trafiliśmy, ale by mnie nie zawstydzać swoją idealnością postanowił się powygłupiać. Urządziliśmy szalone tańce i nawet nie przeszkadzało nam to, że przyciągaliśmy uwagę. Hazz lubił być obserwowany, więc oddawał się jeszcze bardziej swoim nienormalnym ruchom.

forgiveness? ▼ h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz