***

119 20 3
                                    


Wychyliłem się zza drzewa. Jest, pomyślałem, ona zawsze jest. Ostatni raz spojrzałem na zawiniątko, które ściskałem w ręce. Kawałek dentystycznego złota połyskiwał w popołudniowym świetle. Zakryłem go dokładnie i schowałem do kieszeni. Uspokój się, mówiłem sam do siebie, będzie dobrze. Odetchnąłem głęboko i ruszyłem w poprzek drogi, wchodząc na pole.

Stała nieruchomo, wpatrując się w zachodzące słońce. Rude włosy, związane w dwa warkocze i przyozdobione wiankiem z kwiatów, kołysały się w rytm delikatnego wiatru. Lniana sukienka z krótkim rękawem sięgała jej łydek. Od tyłu nie mogłem tego widzieć, ale przez kilka miesięcy przekonałem się, że jej brązowe oczy pełne są radosnych iskierek.

Starałem się stąpać jak najciszej, ale dziewczyna musiała wyczuć, że nie była sama. Odwróciła się szybko. Na piegowatej twarzy przez chwilę gościł strach, który zaraz ustąpił miejsca delikatnemu uśmiechowi.

— William — powiedziała, a jej oczy lekko się zasmuciły.

— Czyżby Nancy Mulligan była na tyle nieodpowiedzialna, aby włóczyć się sama na dworze? — Próbowałem zachować spokój, ale ręce coraz bardziej mi się trzęsły.

— Jakie włóczyć? Nic mi się nie stanie kilkadziesiąt jardów od domu. — Wskazała głową nieduży, pomalowany na biało budynek.

— A jednak — nie dawałem za wygraną — różne typy się tu kręcą. Jak ja.

Chciała jakoś zareagować, ale byłem szybszy.

— Twój ojciec za mną nie przepada.

Skwitowała moje stwierdzenie prychnięciem.

— Gdyby ojciec znał cię tak dobrze jak ja, nie miałby nic przeciwko tobie.

— Może ma rację? Nie powinienem się tu kręcić.

— Mnie to nie przeszkadza. — Wzruszyła ramionami.

Schyliła się i zerwała jeden z kłosów. Wpięła go do wianka na głowie.

— Niedawno miałem urodziny — zagaiłem dalszą rozmowę i ukradkiem wytarłem spocone ręce w spodnie. — Dwudzieste czwarte — odpowiedziałem na niezadane pytanie. — Nadal czuję się jak kilka lat temu.

— I tak się zachowujesz — wyrwało się jej z ust. Zarumieniła się. — Przepraszam — wyszeptała.

— Nie musisz przepraszać. To prawda. — Włożyłem rękę do kieszeni z zawiniątkiem, upewniając się, że go nie zgubiłem. — Jednak rodzina twierdzi, że powinienem poszukać żony.

Obserwowałem jej reakcję. Powoli uniosła spojrzenie na mnie. Delikatny uśmiech zgrał się ze wstąpieniem na policzki mocniejszych rumieńców. Wyglądała, jakby w jej głowie pojawiła się myśl zbyt nierealna by brać ją na poważnie. Jednak, co potwierdzało nerwowe poprawienie wianka, musiała się ona wydać jej na tyle przyjemna, że zamilkła na dłuższy czas.

— A ty — zaczęła powoli, jakby zastanawiając się nad doborem słów — czego ty chcesz?

Przełknąłem głośno ślinę.

— Jest taka jedna — szepnąłem. — Piękna, urocza i chyba nawet mnie lubi. Gorzej z jej rodziną.

— Kochasz ją? — zapytała. Jej głos lekko drżał.

— Tak — odpowiedziałem najbardziej zdecydowanym głosem, na jaki było mnie w tamtym momencie stać. — Nie wiem tylko, czy ona kocha mnie.

— Powiedz jej to — powiedziała, ale przy ostatnim słowie głos jej się lekko załamał.

— Tak zrobię. Dziękuję za radę.

Odwróciła się, powracając do obserwowania słońca.

Obszedłem ją dookoła, aby stanąć twarzą w twarz.

— Nancy Mulligan. — Przyklęknąłem, nie patrząc na nią i unosząc w górę pierścionek z dentystycznego złota. — Kocham cię. Czy wyjdziesz za mnie?

Uniosłem wzrok. Dziewczyna dotknęła dłonią twarzy. Zaczęła się obracać, jakby za chwilę miała uciec. Zamknąłem oczy i spuściłem głowę.

Nagle poczułem czyiś dotyk na policzkach. Uniosłem powieki.

Wpatrywała się we mnie załzawionymi oczami, klęcząc naprzeciwko.

— Tak — wyszeptała tylko, gdy złapałem jej twarz w obie dłonie.

Przechyliłem się w jej stronę i delikatnie przyłożyłem wargi do jej ust. W pierwszym odruchu prawie wstała, jednak już w następnym uspokoiła się.

Po chwili oddaliła twarz od mojej o kilka cali.

— A co, jeżeli ojciec się nie zgodzi? — spytała z cieniem wahania.

— Uciekniemy — odpowiedziałem zdecydowanie. — Ty i ja. Razem.

— Na zawsze — dodała cicho.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Apr 29, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Nancy Mulligan ✔ one-shotWhere stories live. Discover now