- Nie mogę uwierzyć że tylko bandyci zabrali nam wszystko. - Powiedział Ben, do Lee jadąc w kamperze.
- Przynajmniej nic nam się nie stało. - Odpowiedziała Clementine, siedząc razem z Sewerynem.
- Racja, Kenny co z Duckiem? - Zapytał się Seweryn, wchodząc do kabiny kierowcy.
- Co raz gorzej. Praw-Prawdopodobnie został ugryziony. - Odpowiedziała Katjaa, trzymając Ducka na rękach.
- Musimy się zatrzymać! Teraz. - Wykrzyczała nagle Lilly.
- Dobra, Jezus co znowu naszło ci na myśl? - Zapytał ironicznie Seweryn,wstając z siedzenia. (Nie mogę powiedzieć że się lubili dop.aut.)
- Ktoś cały czas kradnie nam zapasy. - Odpowiedział Lee, patrząc na Lilly. - Szukałem tego kogoś.
- Zamknąć się! Mam chore dziecko w kamperze mamy też Clementine i Seweryna. Albo będziecie cicho albo wysadzę was wszystkich! - Zagroził Kenny, jadąc bardziej agresywnie.
- Wiem że to był Ben. - Posądziła Lilly, po chwili ciszy.
- Co? Nie możesz osądzać każdego z nas! - Powiedział Seweryn, podchodząc do Lilly. - Poza tym Ben to mój i Clementine, przyjaciel.
- Może usiądziesz zanim pomyśle że to ty? - Wydarła się Lilly, do Seweryna.
Seweryn stał nie ugięcie i czekał aż Lilly sobie odpuści. Nagle Lilly sięgnęła po pistolet.
- Wow, Wow. Spokojnie Lilly. - Zaczął uspokajać ją Lee. - Wiesz że celujesz do dziecka?
- No dawaj! Pociągnij za spust! Ale wiedz że jak to zrobisz to wylecisz z tego kampera prosto do trupów! - Wykrzyczał Seweryn, przybliżając się do Lilly co raz bardziej. - Jesteś tylko kupą gówna!
Ostatnie zdanie trochę zmieszało i Lilly i innych. Wszyscy nie wiedzieli co powiedzieć. Już Lilly miała coś powiedzieć gdy nagle...
- I powiem ci coś więcej - Dokończył Seweryn. - Gdy mieliśmy tylko 6 sztuk jedzenia, dawałaś wszystko dorosłym a my? A ja,Clementine i Ben? Gdy dałaś Lee do rozdania. Wreszcie coś zjadłem od 3 dni! A ty myślisz że będziesz tylko siedziała i osądzała wszystkich o coś co nie zrobili?! Jesteś jedną wielką kupą gówna. I jesteś taka "zdeterminowana" by wystrzelić mi kulę między oczy? Dawaj zrób to!
- Dobra, Seweryn i Lily uspokoić się. - Powiedział Lee, stając między nich. - Oboje sobie pojechaliście.
Seweryn nic tylko napluł Lily między oczy i poszedł usiąść obok Clementine.
- Może byście odpoczęli ? - Zasugerował Kenny, prowadząc kampera był nieco zdziwiony zachowaniem Seweryna.
Seweryn położył się spać i przypomniał sobie scenę z jego życia.
- Hej! Patryk! Musimy iść! - Wykrzyczał Seweryn, otwierając drzwi gdy nagle zobaczył swojego najlepszego przyjaciela jako Zombie.
Zombie stał chwilę bez ruchu gdy nagle rzucił się na Seweryna. Ten ruchem młotka go zabił.
- Przepraszam....PRZEPRASZAM! - Rozpłakał się Seweryn nad martwym ciałem Patryka.
Słyszał ciche Seweryn! Obudź się! Obudź się! Obudził się cały w pocie i łzach.
- Seweryn, Obudź się! - Wykrzyczała Clementine. - To tylko zły sen. Co ci się śniło?
- Jak musiałem kiedyś zabić mojego najlepszego przyjaciela. - Odpowiedział głośno oddychając.
- Był Zombie czy... - Zapytała Clementine, siadając obok Seweryna.
- Zombie zmienił się bo...Nie wytrzymał i się zabił. - Odpowiedział Seweryn, rozglądają się po kamperze. - Gdzie są wszyscy?
- Na dworze, chcesz iść ze mną? - Zapytała się Clementine, wstając.
- Tak, tylko poczekaj. - Odpowiedział Seweryn, zakładając buty.
4 MINUTY PÓŹNIEJ
- Cześć Lee. - Powiedział Seweryn, podchodząc do Lee.
- Hej, już się obudziłeś. - Odpowiedział Lee, odwracając się do Seweryna. - Słyszałem od Clementine że płakałeś podczas snu od jakiejś 6 rano.
- Obudziłem was? - Zmieszał się trochę Seweryn.
- Nie zbyt. I tak połowa z nas była gotowa do pracy o 5 rano. - Odpowiedział Lee.
- Okej, uff...To jaki jest nasz plan? - Spytał się Seweryn, patrząc na Kenny'ego przytulając Duck'a.
- Wybierzemy się do Savanah, w poszukiwaniu łodzi Kenny'ego, potem odpłyniemy na morze. - Odpowiedział Lee, trzymając 3 batony. - Ja idę do Kenny'ego i Ducka macie 2 batony 3 dam Kenny'emu albo Duck'owi.
- Dzięki! To co Clementine może podzielimy je na 4 części i zostawimy na później? - Powiedział Seweryn, łamiąc swojego batona na pół.
- Dobry pomysł! - Odpowiedziała Clementine, rozrywając batona na pół.
- Wiesz, boje się o Ducka. Jeżeli się przemieni to mamy problem. - Wyszeptał Seweryn, zmieniając temat.
- Mam tak samo. - Odpowiedziała Clementine również szeptem.
Wtedy do Seweryna Podeszła Lily, i powiedziała...
YOU ARE READING
The Walking Dead - It's almost End - (PL)
Mystery / ThrillerLee i reszta grupy znajdują chłopaka w opuszczonym domu z zapasami. Gdy się budzi jest przerażony, po krótkich chwilach przyzwyczaja się do terenu jego imię to - Seweryn. Tak z nudów. Jakby co, książka może zaspojlować...Bla bla Prawa Autorskie...