Rozdział 8: Kaczki

9.9K 649 1.3K
                                    

Bety: Rzan., Acrimonia


Poprzednio:

— Zakochałem się w Hermionie Granger.


Wszędzie była krew: na murach, kamiennej podłodze i na jego rękach. Na jego bladych, drżących, morderczych dłoniach.

Nie chciał tego zrobić. To nie była jego wina. To przez nią. Przez Hermionę Granger.

Zabił go. Zabił swojego najlepszego przyjaciela. Draco Malfoy zabił Blaise'a Zabiniego.

...

...

...

...

...

...

...

...

Nie, tylko cię wkręcam.

— Zakochałem się w Hermionie Granger — zadeklarował głośno i wyraźnie Blaise.

Słowa zawisły w ciszy. Draco popadł w otępienie. Jego najlepszy przyjaciel był w niej zakochany. Dłonie mu zamarzły, tak samo jak całe ciało! Poczuł suchość w ustach, kręciło mu się w głowie.

Książka z trzaskiem upadła na podłogę.

Cisza.

Nagle rozległ się hałas i głośny śmiech.

— Twoja twarz. Dobry Boże, to było bezcenne! Powinieneś to zobaczyć! — wykrztusił Blaise, trzymając się za brzuch i wskazując swojego osłupiałego współdomownika.

Draco drgnął nerwowo i zastanowił się, ile dostałby lat w Azkabanie, jeśli zamordowałby tego idiotę stojącego naprzeciwko niego, który w tym właśnie momencie bezczelnie śmiał się z jego cierpienia.

— Dziesięć sekund, Blaisie Zabini. Zacznij się modlić i uciekaj, jeśli ci życie miłe.

Zabini głośno przełknął ślinę i poderwał się, aby szybko wybiec z pomieszczenia.

— Dziesięć, dziewięć, osiem, pięć...

— DRACO! — wrzasnął, wybiegając przez otwór pod portretem, chcąc uniknąć śmierci.

Draco opadł na fotel, ciesząc się, że został sam. W jego głowie było wiele pytań. Dlaczego tak zareagował? Nie powinien go martwić fakt, że Blaise lubi Hermionę, nawet jeśli to żart. Dlaczego więc?

Potrząsnął głową i pobiegł na górę do sypialni. Zdjął buty, po czym rzucił się na łóżko z baldachimem.

Dlaczego, och dlaczego? Co się z nim dzieje? A raczej, dlaczego Hermiona mu to robi?

Potem rozmyślał. Hermiona.

Jej zaraźliwy śmiech, sposób, w jaki uderza palcami o blat, kiedy jest znudzona i kiedy obgryza paznokcie w obliczu zdenerwowania lub zakłopotania. Gdy coś mówię, to słucha mnie tak uważnie, że sam jestem zaskoczony, jak chłonie każde słowo, bez względu na to, jak bardzo są głupie. I jej uśmiech zapierający dech w piersiach. Tęsknię za jej wielkimi zębami, zawsze myślałem, że wyglądają uroczo. I oczywiście wisienka na torcie, wspaniałe, hipnotyzujące, piwne oczy, które zapierają dech w piersiach. Taka jest Hermiona Granger.

A potem wszystko do niego dotarło. Kopnął się mentalnie, że nie zauważył najbardziej oczywistej rzeczy na świecie. Wreszcie zacumował na tamtym lądzie i wrócił do domu z tamtej rzeki w Egipcie.

[T] Zakochana fretkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz