Rozdział 6: Królik niósł Hermionę

11K 708 587
                                    

Bety: Katja, Acrimonia bardzo im dziękuję za pomoc :)

— HERMIONO JEAN GRANGER!

Hermiona wybiegła z dormitorium Prefektów Naczelnych najszybciej, jak mogła, uśmiechając się szeroko. Odrobinę już zmęczona zwolniła i zdecydowała się na szybki marsz.

Muszę się schować!

— Godryku! — wykrzyknęła, kiedy zderzyła się z Blaise'em i oboje upadli na kamienną posadzkę.

Chłopak jęknął i potarł bolące pośladki.

— Granger? Co się z tobą dzieje? — zapytał ją z oburzeniem, a następnie wstał i wyciągnął rękę, aby pomóc jej wstać.

Chwyciła jego dłoń i momentalnie stanęła na nogach. Odetchnęła głęboko i rozejrzała się ostrożnie, po czym wyszeptała:

— Misja zakończona.

Blaise popatrzył na nią osłupiały, a potem zaczął klaskać.

— No, no, nie wiedziałem, że masz to w sobie...

Skłoniła się teatralnie i uśmiechnęła się do niego. Odpowiedział jej tym samym, po czym udał, że wyciera niewidzialne łzy.

— Jestem z ciebie taki dumny, Hermiono. Rzeczywiście bardzo dumny... I to wszystko w jeden dzień!

Roześmiała się i uderzyła go w ramię.

Gdyby zobaczył ich któryś z Gryfonów, mógłby pomyśleć, że dziewczyna była pod wpływem Imperiusa i to wszystko działo się przez Ślizgona.

Cóż, to byłoby trochę zbyt dramatyczne. W rzeczywistości to dwoje przyjaciół spotykających się ze sobą. Tak, przyjaciół.

— Więc gdzie on jest? — zapytał podniecony, patrząc przez ramię.

Otworzyła usta, żeby coś powiedzieć, i wtedy...

— Hermiono, kiedy cię znajdę, zabiję cię!

— Biegnij!

Złapała Blaise'a za ramię i zaczęli uciekać. Jej serce waliło w piersi, a krzyki stawały się coraz głośniejsze. Blaise zachichotał, kiedy zauważył, że cały czas go trzymała. Spojrzała na niego i syknęła:

— Czy możesz współpracować i biec szybciej, zanim on nas zabije?

Uniósł ręce, poddając się, i uśmiechnął się słodko. Przewróciła oczami i przeskoczyła kilka stopni.

Rozejrzała się i zauważyła schowek na miotły. Pchnęła Blaise'a, a potem sama weszła do środka, zamykając za sobą drzwi. Potem westchnęła z ulgą i zaczęła nasłuchiwać.

— Wiesz, Miona, jeśli chciałaś się migdalić, mogłaś mi to powiedzieć... Auć!

Nadepnęła mu na stopę i uderzyła go w ramię.

— Zamknij się! On może nas usłyszeć!

Blaise uśmiechnął się złośliwie.

— Zrobię to, jeśli powtórzysz za mną: ja, Hermiona Granger, kocham Dracona Malfoya.

Rzuciła w jego kierunku mordercze spojrzenie.

— Nie.

A on jedynie szeroko się uśmiechnął.

— Teraz, teraz, Draco, bądźmy dojrzałymi Prefektami Naczelnymi i po prostu o tym porozmawiajmy — powiedziała nerwowo Hermiona do Draco, który przyparł ją do muru na brzegu Jeziora Hogwartu.

[T] Zakochana fretkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz