15.02.2007r.

252 50 1
                                    

(18:40)

- Inu shhh. - uciszał swojego pieska, który właśnie szczekał na wronę. Maltańczyk ucichł i podszedł do Taehyunga obcierając się o jego nogi, by wybłagać trochę pieszczot.

Chłopiec kucnął przy szczeniaku po czym złapał go za pyszczek.

- Teraz idziemy do takiego miejsca, gdzie musisz być grzeczny, rozumiesz? - pies pomerdał ogonem, jakby rozumiał co jego właściciel do niego mówi.

Dziewięciolatek chwycił smycz i razem z Inu wszedł do środka wolontariatu. Budynek był ogromny, chłopak sam się zastanawiał jak ogarnął która salato, to ta właściwa. 

- Witaj Taehyung. - przywitała go pani doktor Alice. Kobieta dziś swoje blond włosy spięła w kok, a pod rozpiętym kitlem było widać jasne jeansy i niebieską koszule w kratkę.

- Dz- dzień dobry. - burknął cicho. Nadal szło mu opornie rozmawianie z tą kobietą. O innych nie wspominając, bo do innych się nie odzywał, poza Alice.

- Alice czeka na ciebie w jej pokoju. - chłopak skinął głową i powędrował pod salę numer 2, tuż za nim dreptał Inu.

Zapukał w białe drzwi i usłyszał głośne "Proszę". Niepewnie otworzył drzwi. W kącie siedziała dziewczynka, która coś rysowała na wielkim brystolu.

- O, Taehyung! - wykrzyknęła, gdy ujrzała ośmiolatka, na co ten się wzdrygnął. Nienawidził, gdy ktoś krzyczał, bał się wtedy. - Oj przepraszam, zapomniałam. - ściszony swój ton mowy.

- N-nic nie sz-szkodzi. - mruknął. W tej samej chwili mała, biała kuleczka wbiegła do pomieszczenia od razu podbiegając do Alice.

Brunet był zdziwiony, Inu zawsze reagował na innych ludzi agresywnie, lecz Alice była inna. Cudownie było patrzeć na szczęśliwą dziewczynkę, która wyglądała, jakby miała szczeniaka zaraz wciągnąć. W końcu wstała i zmierzyła w stronę Taehyunga, w którego po chwili się wtuliła.

- Jak fajnie, że przyprowadziłeś tu tego pieska. Jesteś naprawdę dobrym przyjacielem. Nie wiem jak ci się odwdzięczyć. - jej głos lekko się załamywał, a kilka łezek wypłynęło z jej oczu. Wszystko to było spowodowane przez emocje, jakie w niej gościły, była bardzo szczęśliwa. 

- To nic takiego. - rzekł, nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, że da radę powiedzieć kilka słów do kogoś bez zająknięcia.

- Wow, a co się z tobą stało? - wypiszczała radośnie Alice. Była dumna, że robi się coraz bardziej śmielszy.

Taehyung zarumienił się nie wiedząc co ma odpowiedzieć. 

HELLO. MY MEMORY |K.TH+J.JKUnde poveștirile trăiesc. Descoperă acum