Wypadek

1.6K 84 19
                                    

Cały tydzień zleciał mi dość spokojnie. Coraz większymi krokami zbliżały się testy zaliczające koniec roku. Uczyłam się,uczyłam i w sumie tylko raz po szkole spotkałam się z Chrisem w parku.

Był już piątek wróciłam ze szkoły i zrobiłam sobie obiad. Dwa dni temu musiałam iść na porządne zakupy, bo oczywiście nic nie miałam już w lodówce, ale mama dotrzymała swojej obietnicy i przelała mi pieniądze. Dobrze,że chociaż tyle zrobiła.

Zbliżała się też impreza,tak naprawdę moje całe życie to jedna wielka impreza. Od kiedy zmieniłam szkołę i zadawałam się z innym towarzystwem zaczęłam też więcej imprezować. No i poznałam się ze słynnym Chrisem penetratorem. Co zmieniło moje życie diametralnie.

Jak co tydzień moim głównym problemem był wybór stroju. Tego dnia postawiłam na boyfriendy i żółto-jasną koszulkę z golfem. Czekałam już tylko na sms-a od Chrisa. No i się doczekałam. Wyszłam z domu i udałam się w stronę jego samochodu. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Bardzo lubiłam zapach jego perfum, co nie jest niczym zaskakującym,że w jego aucie też roznosił się ta cudowna woń. Przywitaliśmy się i ruszyliśmy w drogę

- Chyba ostatni raz skorzystam z okazji,że mamy nie ma w domu i upiję się- zatwierdziłam.

- Ostatnim razem nie wyszło ci to na dobre, ale skoro chcesz...będziesz wtedy o wiele łatwiejsza,a to lubie.

- Chris ty tylko o jednym,będę musiała się serio pilnować skoro dzisiaj u mnie nocujesz.

Dotarliśmy na miejsce. Wszystko wyglądało dosłownie tak samo jak co tydzień- przywitanie, rozebranie się i pójście po puszkę piwa. William miał naprawdę dobry gust muzyczny, zawsze na jego imprezach leciała super muzyka co było dużym plusem. Aż dziwne, że Chris dosiadł się razem ze mną do dziewczyn,objął mnie za ramię i wtoczył się do rozmowy. Szło mu to całkiem nieźle do czasu...Nagle  puścił mnie i pobiegł w stronę łazienki myślałam,że chce mu się wymiotować,ale to nie było to,miał za odporny żołądek na alkohol. Poszłam za nim,a na drzwiach była już krew, dużo krwi to był dosłownie ułamek sekundy i w ciągu niego tyle się stało. Zobaczyłam, że Chris leży na podłodze z rozwaloną głową. Zaczęłam panikować i dorwałam się do niego, w okół była masa  czerwonego płynu. Krzyknęłam do Vilde,żeby wezwała karetkę. Wyjęła telefon z kieszeni i wykręciła numer alarmowy. Poprosiłam Wiliama, żeby podał mi ręcznik, który leżał na blacie w otwartej łazience. Przyłożyłam mu do głowy i zaczęłam uciskać. Moje ręce były całe we krwi. Zaczęłam krzyczeć i pytać się wszystkich dookoła co się stało. Zauważyłam że ktoś opuszcza mieszkanie. Jedyne co udało mi się zobaczyć to to, że miał na sobie czarną, skórzaną kurtkę. Zdziwiłam się, bo mało chłopaków z naszej szkoły nosi motocyklowe kurtki. Noora zeszła na dół i czekała na karetkę. Wszyscy zebrali się dookoła nas i przyglądali się. W końcu ratownicy weszli do mieszkania i położyli Chrisa na noszach, zeszli razem z nim na dół i odjechali na sygnale. W ostatniej chwili zdążyłam zapytać się ratowników do jakiego szpitala go wiozą i od razu ruszyłam tam z Williamem. Dziewczyny miały dojechać trochę później. Wszyscy opuścili jego mieszkanie i udali się do swoich domów. Byłam nadal przerażona tym,co się stało i próbowałam dowiedzieć się od wiliama o co poszło, dlaczego akurat Chris? Dojechaliśmy do szpitala. Weszliśmy na oddział i zapytaliśmy się gdzie leży,oczywiście musieliśmy się trochę doprosić, bo nie jesteśmy jego rodziną, na szczęście udało nam się dowiedzieć. Chcieliśmy wiedzieć jak najwięcej od lekarza- co mu się stało, jaki jest jego stan no i najważniejsze czy z tego wyjdzie. Powiedział nam, że miał dużo szczęścia i nie stało się nic poważnego, naruszył trochę kości czaszki, ale nic więcej. Byłam naprawdę szczęśliwa pomimo tego,że nadal nie wiedziałam o co poszło. Jak już tylko będzie się lepiej się czuł będę musiała się go o to zapytać. No niestety,ale William nie chce mi powiedzieć nic twierdzi,że sam Chris będzie musiał mi to wytłumaczyć. Wiedziałam,że w najbliższym czasie nie pojawi się w szkole, bo nie będzie miał jak

Mama
Eva kochanie,niestety będę musiała jeszcze trochę zostać w Stanach. Mam nadzieję, że dasz sobie radę. Przeleję ci więcej pieniędzy i myślę, że pod koniec przyszłego miesiąca powinnam już być w domu.

Super! Mam najlepszą mamę na świecie,która zostawia mnie na 2 miesiące samą w domu, ale zaraz... przecież Chris mówił mi,że też jest sam w domu. Może na czas jego powrotu do zdrowia zaproszę go do siebie? Chyba tak zrobię,mam nadzieję,że sie zgodzi.Wiem,że sam nie da sobie rady,więc ja mu pomogę. Jest to w końcu mój najlepszy przyjaciel,z którym o mało co się nie przespałam. Najważniejsze jest teraz to,żeby wyzdrowiał i powiedział mi o co tak serio poszło,bo skoro ani on ani William nie chcą mi powiedzieć to muszę poczekać aż sam mi to wyjawi.

Słuchajcie coś nowego się dzieje! Mam nadzieję,że spodoba Wam się finał tej sprawy i cały jej przebieg


Niestety z powodow rodzinnych bede musiała przerwac pisanie. Mam nadzieję,że uda mi sie jak najszybciej tu wrócić. No i bardzo przepraszam,ale niestety tak wyszlo. Pozdrawiam cieplutko

@Pdwojacka

Paulina🌸

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 28, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

The Wrong Man||Chris & EvaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz