6

1.9K 126 17
                                    

Nie wiem dlaczego ale nadal zastanawiała mnie ta kartka, notatka z ostatniej strony gazety. Miałem ochotę prześwietlić tą stronę tym światłem UV. Więc po ludzku poszedłem do sklepu i kupiłem tę lampę.

" øñ ņîğđÿ ņìé ūmżé "

No kur... :") A jakoś umarł. Chyba... Ale mniejsza. Mieszkam teraz z Dipperem w Chacie. Czasem odwiedza nasz Candy i Grenda. Polubiłem je. One nie wiedziały że to ja kiedyś chciałem je zabić, więc...

Pewnego dnia ktoś zapukał do drzwi, więc naturalnie poszłem je otworzyć. Nagle ktoś mnie przytulił. Był to niebiesko włosy Will, mój braciszek :3
- Jak ja cię dawno nie widzałem!
- Ja ciebie też Will ale zaraz mnie udusisz.
- To zeszczęścia!
- Ale ja nie żartuję Will!
- A ok - trochę rozluźnił uścisk ale nadal mnie przytulał.
- Bill kto to? - usłyszałem głos, przecudny głos Sosenki.
- Mój brat Will. I się najwidoczniej bardzo stęsknił bo nie nie chce mnie póścić.
- To z radości!
- No wiem że się cieszysz, ale czy to powód by mnie zatulać na śmierć?!
- Tak.
- Aha. Oto mój cały braciszek - szłem w stronę salonu z Willem przyczepionym do mnie.
- No dobra Will póść już!
- No dobrze - odkleił [ czy odklejił? Nie wiem~ dop. autora] się ode mnie - Hej jestem Will - podał rękę Dipperowi.
- Dipper - uścisnął jego dłoń - miło mi.
- Chcesz coś do picia?
- Macie kakao? - ah. Jak ja kocham mojego braciszka. Dziwne, tym razem nie miał wienka na głowie.
- Ta... zaraz ci zrobię- zostawiłem ich samych w salonie. Słyszałem że o czymś rozmawiali. Z Willem nie da się nie dogadać. Nie da się go nie lubić. On już taki jest. Chyba że popije. Do tej pory pamiętam jak darł się że jest wieloryby na naszych urodzinach :") Ah... te wspomnienia.
Zrobiłem mu to kakao i wróciłem do mich. Nie było ich ta. Położyłem kubek z kakaem na stole gdy nagle obydwaj się na mnie żucili od tyłu. Wywaliłem się z nimi na podłogę. Zaczeli mnie łaskotać.
Próbowałem się im wyrwać, ale to nic nie dało. Ze śmiechu spłyneł mi łza po policzku.
- D-dobra j-już dosyć- jakoś wysapałem. Przestali. Potem rzucili się na siebie zaczynając wojne na łaskotki. Ah... pamiętam jak robiliśmy tak z Willem gdy byliśmy jeszcze dziećmi.
- Dosyć. Wstańcie z podłogi, ok? - Will wczołgał się na kanapę śmiejąc się, a Dipper turlał się ze śmiechu.
- Zrobiłem ci kakao Will, masz na stole.
- Dzięki - wstał i wziął kubek. Usiadł na stoliku i pił kakao. Między czasie Dipper się ogarnął i wstał. Usiadłem na kanapie.
- Na jak długo jesteś w Graviti Falls?
- Przeprowadziłem się tu. Wcześniej mieszkałem w innym uniwersum [ nie wiem czy dobrze napisałam].
- Naprawdę?! A gdzie masz domek?
- Obok jakieś Rezydencji Północnych czy jakoś tam.
- Świetnie, obok Pacyfiki - jak gadałem z bratem Dipper znowu dostał ataku śmiechu i tarzał się po podłodze.
- A Dipperowi co jest?
- Sam nie wiem. Pewnie dostał głupawki. Znowu...
- To nie moja wina że wtedy zaczołeś gadać o jednirożcach! A potem zaczołeś udawać jednego z nich.
- Ja?! Ja nigdy- ah pamiętam to... Zrobiłem tak tydzień temu, bo obejrzałem z nudów jakiś serial o jednorożcach?!

Ludzkie Życie «Billdip» [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz