Zuzanna

451 19 4
                                    

Mężczyzna obudził się w swoim pokoju z potwornym bólem głowy. Odgarnął pościel, z trudem usiadł na łóżku i zdziwił go widok wody mineralnej oraz tabletek. Wszystko już na niego czekało. Nikogo o to nie prosił, ale bez słowa zażył leki i zabrał ze sobą wodę, wiedząc jak bardzo mu się przyda. Ubrania zostały ułożone na fotelu, a on spał prawie nago, portfel leżał obok komórki na biurku. Wszystko wydawało się nietknięte, a jednak coś tu było nie tak. Mężczyzna podszedł do biurka i rozłożył kartkę, która leżała pod portfelem.

Wszystko jest na miejscu, prócz kasy na taksówkę.

Pismo było zgrabne, ładne i staranne. Mężczyzna zmarszczył brwi, to nie mógł napisać chłopak. Zaczął się zastanawiać, jak wrócił do domu.

-Kuba, jak ty wyglądasz?-do pokoju wszedł starszy mężczyzna, z siwymi włosami i w świetnie skrojonym garniturze-Za godzinę mamy obiad, a ty śpisz? Gdzie byłeś wczoraj?

-Nie wiem-odparł zgodnie z prawdą-Nawet nie wiem, jak wróciłem.

-Ogarnij się i chcę cię widzieć na obiedzie.

Starszy mężczyzna wyszedł i zbyt mocno trzasnął drzwiami. Zrobił to specjalnie, chciał podkreślić swoją obecność i fakt, że był kimś ważnym. 

Jakub jedynie prychnął w stronę drzwi i usiadł do monitora, zobaczyć z kim wrócił do domu. Zobaczył jedynie jak wchodził z pewną osobą do środka, po kilku minutach postać wyszła, poprawiając kaptur na głowie. Nic więcej. 

-Kuba?-z zamysłu wyrwała go niska służąca.

-Jak wróciłem do domu?-spytał, nie podnosząc wzroku.

-Ktoś cię przyprowadził a potem natychmiast zniknął. Myślałam,że byłeś z bratem.

-Adam nawet nie zadzwonił, ćwok jeden.

-Nie mów tak, to twój brat.

-Jest młodszy więc mogę.

-Siemasz brat!

Wrzasnął młody chłopak wchodząc do sypialni. Od razu padł na sofę i poprawiał garnitur, unikając wzroku brata.

-Miałeś zadzwonić, kiepie-Kuba podniósł wzrok i wskazał służącej, aby zabrała jego ubranie.

-Byłem zajęty-jęknął Adam, rozsiadając się wygodniej-Cały dzień w towarzystwie pięknych pań a dziś , coś czuję nie zobaczę ani jednej. A tobie co się stało? Wyglądasz jak menel.

-Morda, gnoju!

-Spierdalaj cwelu. Myślisz,że jak jesteś starszy to ci wolno? Różnica dwóch lat, a ty się zachowujesz jak panicz!

-Nie drzyj japy!-Kuba wstał i podszedł do szafy w poszukiwaniu ubrań-Miałem ciężką noc.

-Yhym, widzę.

Adam drwił z brata, wiedząc jaki był. Mierzył go wzrokiem, szukając dzielących ich różnic. Adam był wesolutkim amantem z orzechowymi oczami, Jakub natomiast ponurakiem o niebieskich oczach. Kolor włosów był łączącym ich mostem. Niby różnica wieku wynosiła dwa lata, ale nie mogli mieć więcej niż 30. Obaj w różnych nastrojach udali się do jadalni. Czekał na nich ojciec i matka, z uśmiechem witając synów. 

-Chłopcy-odezwał się, okropnie oficjalnym tonem-Zjedzmy razem a potem wraz z matką chcemy wam coś ogłosić.

Wskazał ręką miejsca i obaj usiedli z poważnymi minami. Atmosfera była nie do zniesienia. Wręcz bombowa. Jedna iskra wystarczyła by cały dom, wraz z innymi mieszkańcami poszedł z dymem. Matka była elegancką panią z równie cierpkim uśmiechem co najstarszy syn. Obiad dobiegł końca, jednak atmosfera nadal pozostała napięta.

Najgorszy z WieczorówWhere stories live. Discover now