Rozdział 13 Morderca

7.3K 600 34
                                    

  Black Bullet - ブラック・ブレット - opening - polskie napisy  

— Nataniel —

Wracałem właśnie od dyrektora. Mówiąc szczerze pan Tursus, był spoko gościem. Nie powiedział nawet jednego słowa sprzeciwu, kiedy wyjaśniłem mu zaistniałą sytuacje. Teraz zmierzałem w kierunku swojego pokoju. Za jakieś dwadzieścia minut mają przynieść rzeczy mojej księżniczki. Wszyscy moi znajomi cieszyli się moim szczęściem, no może nie wszyscy. Ten gnojek, Erin przepadł gdzieś jak kamień w wodę. Mówiąc szczerze byłem trochę zły. Chciałem by cały świat dowiedział się, że książę wampirów odnalazł swoją przeznaczoną. Jednak byłem pewien, że Katerina nie chce aż takiego rozgłosu. Z wielkim uśmiechem na ustach, odblokowałem drzwi i wkroczyłem do środka. Odetchnąłem z ulgą, kiedy zauważyłem, że nikt niepowołany nie był w pokoju.

Podszedłem do śpiącej wampirzycy i ściągnąłem z niej barierę, która wywoływała sen. Nastolatka prawie, że od razu zaczęła się wybudzać, a ja patrzyłem na nią z uśmiechem. Moja mała księżniczka... Pogłaskałem ją po jej pięknych, fioletowych włosach, a ona zamruczała. Zaśmiałem się.

— Jesteś urocza! — oznajmiłem, całując się w policzek.

Katerina prychnęła, siadając. Jej niebieskie tęczówki wpatrywały się we mnie z irytacją.

— Jak mogłeś mnie uspać?! — zapytała gniewnie, a ja zmrużyłem zaskoczony oczy. Skąd ona mogła to wiedzieć? Przecież, spała kiedy nałożyłem na nią barierę... — Nie bądź taki zdziwiony. Pamiętaj, że jestem Potomkinią Pierwszego, a także Sercem Rasy Wampirów... Potrafię wyczuć, kiedy ktoś używa na mnie swojej mocy, a ty to zrobiłeś! — syknęła oburzona.

No tak... Dlaczego wcześniej na to nie wpadłem? Pierwotna krew daje bardzo wiele swojemu posiadaczowi. Mówiąc szczerze, niejeden wampir niższego szczebla w dawnych czasach przerastał Pierwotnych. Jednak, mimo, że jego moc była potężna, to nie mógł ich zabić... Wszystko dzięki tej niezwykłej krwi. Cieszę się, że w żyłach mojej księżniczki płynie właśnie ta krew. Mogę być przynajmniej pewny, że nikt jej nie zabiję — choć, kto by się odważył unieść rękę na Serce Wampirzej Rasy? Z uśmiechem na ustach zbliżyłem swoje wargi do jej i cmoknąłem je. Gniew uleciał z nastolatki. Ona nie potrafiła się na mnie długo gniewać, a ja to wykorzystywałem... Ponownie ją pocałowałem, a na policzki niebieskookiej wstąpiły ledwo widoczne rumieńce. Zaśmiałem się.

— Czyżby wojowniczka się zawstydziła? — zapytałem, mrugając do niej.

Katerina już chciała coś powiedzeń, ale drzwi do pokoju otworzyły się z hukiem. Odruchowo sprawiłem, że staliśmy się niewidoczni. Do pomieszczenia weszła dwójka wampirów niosąca pudła z rzeczami mojej ukochanej. Wampirzyca chciała się odezwać, lecz zakryłem jej usta dłonią, po czym pokręciłem przecząco głową. Pierwotna posłała mi srogie spojrzenie,

— Nie masz prawa mi rozkazywać! — Słysząc jej głos w swojej głowie, poczułem szczęście. Tak bardzo ją kocham... — Ej! — Uderzyła mnie w ramie, a moje spojrzenie skierowało się na nią. — Nie ignoruj mnie! — krzyknęła w myślach.

Dotknąłem jej nadgarstka, po czym ruchem głowy na niego wskazałem.

— Widzisz ten tatuaż? — zapytałem jej, a ona tylko kiwnęła głową.

— Tak, ale... Co to jest?

Pocałowałem ją w czoło.

— To znak naszego przeznaczenia... — wyszeptałem z radością.

Wampiry przebywające w pomieszczeniu poruszyły się niespokojnie, po czym zaczęły się rozglądać.

— Ej! Alfonsy, słyszałeś coś? — zapytał, jeden z braci.

Blondyn postawił pudło obok jednej z szaf. Kątem oka zauważyłem, że Katerina chce uświadomić ich o naszej obecności, lecz nie pozwoliłem jej na to — zasłaniając jej usta dłonią. Przystawiłem palec do ust — pokazując jej tym samym, że ma być cicho.

— Nie, Yukiteru. Nie słyszałem niczego... — mruknął czarnowłosy.

Drugi wampir usiadł na moim fotelu i zabrał z misy jedno z jabłko, po czym się w nie wgryzł.

— Powiedź mi, bracie. Kiedy ma odbyć się to spotkanie? — zapytał blondyn, a ja zmarszczyłem brwi. O co znowu chodzi temu kretynowi?

— Dziś o północy... — mruknął, prostując się. — Pamiętasz, że idziemy tam by spłacić dług naszego rodu, wobec Potomka Drugiego Wampira, Pana Derjona Darka ? — zapytał, chcąc się czegoś upewnić.

Ciało mojej przeznaczonej zadrżał, w chwili, kiedy usłyszała imię ojca Erina. O co znowu chodzi?

— Tak, wiem. Ale wiesz, co? — Alfonsy pokręcił przecząco głową. — Chciałbym zobaczyć twarz tej wampirzycy, kiedy dowie się, że morderca jej rodziny zostanie wskrzeszony... — mruknął.

Nawet nie zauważyłem, kiedy Katerina wyrwała się z mojego uściski u zaczęła dusić Yukiteru. Chwilę później sam się ujawniłem i powstrzymałem Alfons'ego przed ucieczką.

— Gadaj, co wiesz o tym mordercy! — rozkazała wampirzyca, a je głos ociekał nienawiścią.

CDN

Nie wiem jak u was, ale u mnie w szkole jest dziś karnawał :D Ja przebieram się za siebie, a wy? Kolejny rozdział już w wtorek. 

Ps. Błędy zostaną poprawione później.

(Data opublikowania tego rozdziału: 09.02.17r)

Przysięga krwiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz