008

384 12 0
                                    

(w załączniku macie jak wygląda Sean🙃)

Nie chciało mi się dziś stroić, więc założyłam jakieś jeansy, zwykłą koszulkę i swoje old skoole. Włosy związałam w kucyka i zrobiłam lekki makijaż. Wyszłam z domu, tym razem pamiętając o zamknięciu drzwi i wsiadlam do swojego auta, kierując się na adres podany przez Sean'a.
Po kilkunastu minutach byłam na miejscu, wysiadlam z pojazdu i weszłam przez drzwi, od razu czując zapach zioła. Sean wstał i przytulił mnie.
- Hej, mała, jak po wczoraj? - spytał z uśmiechem i zaprowadził mnie do swoich kolegów. Niektórych kojarzyłam z imprezy, a resztę poznałam dopiero dzisiaj.
- Żyję - odparłam po dłuższej chwili z lekkim uśmiechem na ustach, a Sean zaśmiał się cicho. Rzucił w moją stronę metalowym pojemniczkiem, gdy przedmiot wylądował na moich kolanach od razu go otworzylam wiedząc, co jest w środku.
- Ja dziś odpadam - mruknęłam, wzdychając cicho. - Mam jeszcze dość po wczorajszym - dodałam.
- Można było się tego spodziewać - powiedział za mną głos, a kiedy odwróciłam się ujrzałam Drew. Miał na sobie czarną koszulkę, jasne jeansy z dziurami i adidasy nmd. Wyglądał naprawdę dobrze.
Przewróciłam oczami na jego komentarz, a chłopacy zaczęli rozmawiać na nie dotyczące mnie tematy.

nudziara: nudzę się
dupek: a co robisz
nudziara: jestem u kolegów, ale oni tylko palą a ja nie chcę 🙃
dupek: haha
dupek: amatorka
nudziara: spadaj
dupek: przypomniało ci się coś ze wczoraj?
nudziara: nieeee
nudziara: dlaczego tak o to pytasz
dupek: martwię się
dupek: i tyle
nudziara: okej

- Nie siedź w telefonie, to niekulturalne - uśmiechnął się Drew, oblizując usta. Cholera, jak ten typ działa mi na nerwy.
- Tak w ogóle - zaczęłam, zwracając na siebie uwagę wszystkich. - Mógłby mi ktoś powiedzieć co się wczoraj działo albo jak trafiłam do domu? Nie pamiętam nic - dodałam, a Drew znów się zaśmiał.
- Uhm, od czego by tu zacząć - powiedział Xavier.
- Od tego jak rzygała - wtrącił Trevor, a wszyscy wybuchnęli śmiechem. Naprawdę rzygałam? Boże, co za wstyd.
- No i potem już z górki, poszłaś do jakiegoś pokoju i typ próbował cię zrobić - wzruszył ramionami Andre. Zabijcie mnie.
- Ale cię uratowaliśmy - zaznaczył dumnie Sean, wypinając pierś, na co się uśmiechnęłam.
- No i Drew...
- Sean. Sean odwiózł Cię do domu - wycedził Drew, jakby nie chciał dać dojść przyjacielowi do słowa. Sean spojrzał się dziwnie na chłopaka i wiedziałam, że coś tu nie gra, ale nie chciałam być wścibska - dopiero co ich poznałam.
Pokiwałam głową, z półuśmieszkiem na buzi.
- No to niezła impreza, co nie chłopaki? - stwierdziłam w końcu a wszyscy potwierdzili moje słowa głośnym okrzykiem.

Do domu dotarłam późnym wieczorem, dobrze bawiłam się z moimi nowymi znajomymi, więc zostałam tam do prawie nocy. Weszłam do domu i od razu przebrałam się w coś wygodniejszego, i usiadłam przy laptopie włączając Netflixa.

nudziara: więc
dupek: ?
nudziara: wiem już co się stało
dupek: przypomniałaś sobie coś???
nudziara: nah
nudziara: koledzy mi wszystko opowiedzieli
dupek: wszystko?
nudziara: no tak
nudziara: ale wczoraj narobiłam problemów
nudziara: zwłaszcza Seanowi, biedny musiał mnie odwozić do domu i zanieść do łóżka
nudziara: jesteś?
nudziara: oh, ok
wyświetlone przez: dupek o 1:24.

omegle // justin bieber Where stories live. Discover now