13

807 42 4
                                        

Obudziłam się ponieważ było mi strasznie gorąco. Otworzyłam leniwie oczy i zorientowałam się że źródłem nadmiaru ciepła jest ciało Justina wtulonego w moje plecy. Na początku trochę się przestraszyłam i zaczęłam sprawdzać czy aby na pewno jestem ubrana ale po chwili przypomniałam sobie że sama prosiłam go o to żeby został ze mną na noc, idiotka zaśmiałam się w duchu.  Wyswobodziłam się z jego uścisku i cichutko podreptałam do garderoby.  Zabrałam z niej czystą bieliznę oraz strój na dziś na który składały się krótkie spodenki idealnie podkreślające moją pupę oraz zwykłą koszulkę. Weszłam do łazienki zamykając wcześniej drzwi na klucz, rozebrałam się i zaczęłam dokładnie myć swoje ciało. Po 15 minutach byłam już gotowa. Wyszłam i zobaczyłam że Justin jeszcze śpi, nie chciałam go budzic w obawie że będzie zły więc postanowiłam zrobić śniadanie. Tym razem postawiłam na jajecznicę, wyjęłam z lodówki wszystkie składniki i zabrałam się za przygotowanie posiłku co zajęło mi około 20 minut. Zjadłam szybko swoją porcję, talerz z drugą natomiast położylam na tacy, nalałam soku pomarańczowego do szklanki i ustawiłam obok talerza. Powolnym krokiem skierowałam się do schodów prowadzących do mojego pokoju. Tak jak myślałam Bieber dalej śpi, postawiłam tacę na szafce obok łóżka. Wzięłam karteczke i długopis pisząc na niej

"Dzięki wiesz za co, wychodzę pospacerować nie wiem kiedy wrócę"

Wzięłam jeszcze swój telefon wsadzając go do tylnej kieszeni spodenek. Zbiegłam po schodach i wyszłam z domu zakluczając drzwi. Kierowałam się w stronę plaży, miałam ochotę od wszystkiego odpocząć, nie wiem czemu, czułam potrzebę spędzenia odrobiny czasu sama ze sobą. Zdjęłam swoje sandałki i podeszłam do brzegu aby woda zamoczyła moje stopy. Popatrzyłam chwilę przed siebie i zaczęłam iść powolnym krokiem w nieznaną stronę. Na oko po godzinie miałam już trochę dość więc przysiadłam na rozgrzanym od słońca piasku i oparłam plecy o kamień. Wyciągnęłam swój telefon przypominając sobie o incydencie z przed dwóch dni. Odblokowałam urządzenie i włączylam odpowiedni portal społecznościowy. Jeszcze chyba nigdy w życiu nie byłam tak rozchwytywana. Włączyłam zdjęcie i ujrzałam pod nim pełno komentarzy dochodzących od różnych dziewczyn typu "o mamo skąd ty go wzięłaś?", "czy on istnieje na prawdę?" czy nawet "chciałabym takiego w łóżku" zaśmiałam się pod nosem i czytałam dalej aż natrafiłam na komentarz Luke'a "szybko się pocieszyłaś", troche ścisnęło mnie w brzuchu ale później zobaczyłam coś czego nigdy bym się nie spodziewała, Bieber mu odpowiedział "spójrz w lustro, uważasz że miała po kim rozpaczać?". Po jego interwencji nie było już ani jednego nieprzyjemnego komentarza. Czy on mnie tak jakby obronił? Przeczytałam wszystko jeszcze raz i zastanowiłam się chwilę, to zabijanie chyba nie wyciągnęło z niego wszystkich uczuć. Nie myśląc już o tym sięgnęłam do kieszeni i wyciągnęłam z niej papierosa którego udało mi się zabrać Justinowi gdy jeszcze byłam w domu. Kiedyś paliłam cały czas, teraz już tylko gdy chcę się od stresować, lubię to. Wsadziłam go między wargi i podpaliłam mocno zaciągając się dymem. Czas płynął bardzo szybko, nawet nie wiem kiedy, a ja wpatrywałam się przed siebie rozmyślając nad wszystkim. Od jakiejś godziny czuję się już nieswojo w tym miejscu, tak jakbym czuła na sobie czyjś wzrok, rozglądałam się kilka razy lecz nie mogłam dopatrzeć się nikogo kto zwracał na mnie jakąkolwiek uwagę. Zaczęło powoli robić się ciemno więc postanowiłam się zbierać do domu. Mój żołądek któremu dostarczyłam dziś tylko śniadanie również dawał mi o sobie znać.

Robiłam właśnie kanapki gdy do domu wparowali pijani Mike i Justin. Jeden podtrzymywał się drugiego żeby złapać chociaż trochę równowagi. Obaj mamrotali pod potem niezrozumiałe wyrazy. Zaśmiałam się i pokręciłam głową przez co ich wzrok skupił się na mojej osobie. Mike uśmiechnął się pijacko, Justin natomiast oblizał seksownie wargi.
- Cam jak ja... za tobą teskniłem- zrobił smutną minę a po chwili rzucił się na mnie aby mocno przytulić
- Mike puszczaj mnie jesteś pijany - odepchnęłam chłopaka lekko pamiętając o tym że może się przewrócić a raczej nie mam ochoty zbierać go z podłogi
- Chyba pójdę spać- oznajmił i zaczął kierować się do swego pokoju obijając się o ścianę, zaśmiałam się cicho na jego zachowanie
- Potrzebuje pomocy - powiedział głośnej Justin abym zwróciła swoją uwagę ku niemu ale w chwili gdy to zrobiłam zaczęłam się głośno śmiać. Chłopak próbował podnieść się z ziemi ponieważ się przewrócił. Podeszłam do niego i z trudem pomogłam wstać, lekki to on nie był.
- Idziesz do łóżka- wymamrotałam i zaczęłam ostrożnie prowadzić chłopaka do schodów, zobaczyłam że na jego twarzy zaczyna malować się cwaniacki uśmieszek
- Chcesz mnie wykorzystać gdy jestem pijany? - wyszeptał do mojego ucha przez co po moim ciele przeszedł ciepły prąd, szybko jednak oprzytomniałam
- Zamknij się bo zaraz cię tu zostawię- syknęłam i bez słowa zaczęliśmy wchodzić na górę, gdy stawiałam nogę na ostatnim stopniu, Justin zachwiał się lekko a jego ręka zsunęła się więc wylądowała na moim tyłku na którym zaraz poczułam mocny uścisk. Kutas zrobił to specjalnie. Weszliśmy do pomieszczenia a ja od razu pchnąłem blondyna na łóżko żeby się położył.
- Mmm... kotku lubię ostre - mrugnął do mnie
- Dobranoc - wysyczałam i miałam zamiar wyjść, niestety skutecznie mi przerwał. Złapał za mój nadgarstek i pociągnął w swoją stronę, nawet nie wiedziałam kiedy wstał, przecież przed chwilą ledwo stał na nogach.
- Wczoraj ja zrobiłem dla ciebie coś miłego więc co ty na to żebyś teraz ty to zrobiła? - zapytał znowu chwiejąc się i prawie przywracając, spojrzałam na niego zdziwionym wzrokiem, nie zrozumiałam co takiego może ode mnie chcieć - Nie zasnę w tym - wskazał na swoje ubranie. Czyli chce żebym go przebrała?
- Nie ma mowy- powiedziałam szybko i chciałam wyrwać się z jego uścisku na marne, złapał jeszcze mocniej na co syknełam z bólu
- Powiedziałem że masz coś zrobić suko tak więc bierz się do roboty - powiedział oschle, wystraszyłam się przez jego szybką zmianę nastroju, wolałam już z nim nie dyskutować w obawie że stanie mi się krzywda. Dalej pamiętam jak mi groził.
Puścił mój nadgarstek i chwiejnym krokiem podszedł do łóżka siadając na nim i znów alkohol dał o sobie znać ponieważ jego ciało opadło bezwładnie na poduszkę, chwilę zajęło mu podniesienie się a ja wpatrywałam się w niego z przerażeniem.
- Na co czekasz? - ponaglił mnie
Niepewnym krokiem podeszłam do niego, ułożyłam dłonie na jego skórzanej kurtce i powoli zsunęłam ją w dół po czym przewiesiłam ją na krześle. Wróciłam do chłopaka i najwolniejszym ruchem jaki potrafiłam wykonać złapałam za końce jego białej koszulki, czułam się jakbym to ja się przed nim rozbierała. Kurwa Cam nie pierwszy raz rozbierasz chłopaka, podsunęła mi moja podświadomość, im szybciej to zrobisz tym szybciej będziesz miała go z głowy. Racja. Zebrałam w sobie całą odwagę i szybko przeciągnęłam jego koszulkę przez głowę i ułożyłam na kurtce. Zmierzyłam wzrokiem jego nagi tors i poczułam jak moje policzki nabierają koloru. Odwróciłam się i chciałam wychodzić ale znowu jego głos mnie zatrzymał.
- Chyba o czymś zapomniałaś - wstał i wskazał na swoje spodnie śmiejąc się pod nosem, nie no to są chyba jakieś jaja. Wcale nie wygląda na takiego który nie potrafi zrobić tego sam, zdecydowanie udaje pijanego, co za skurwiel. Podeszłam do niego szybkim krokiem i zabrałam się za rozpięcie jego spodni przez co znowu posłał mi swój cwaniacki uśmiech, jeszcze chwila a odetnę  mu kutasa i wsadzę do gęby. Zsunęłam z niego spodnie a moje oczy ujrzały jego dość pokaźnych rozmiarów przyrodzenie  ukryte za bokserkami. Nerwowo przełknęłam ślinę i podniosłam się stając centymety przed jego twarzą. Spanikowałam trochę i szybkim krokiem opuściłam jego pokój. Gdy znalazłam się już u siebie, przebrałam się w luźną koszulkę oraz spodenki i ułożyłam się wygodnie w łóżku. Już prawie spałam gdy po pomieszczeniu rozbrzmiał się mój telefon oznajmając o nowej wiadomości. Ciekawość kto w ogóle do mnie napisał wygrała z moim zmęczeniem. Podniosłam się do pozycji siedzącej i sięgnęłam po urządzenie które znajdowało się na szafce tuż obok łóżka. Odblokowałam telefon i weszłam w wiadomość.

Nieznany:

Szykuj się, niedługo znów się zobaczymy.

Zdziwiona treścią zablokowałam telefon i odłożyłam na wcześniejsze miejsce. Ktoś musiał się pomylić.

-------
Mam wrażenie że rozdział jest strasznie nudny i że stać mnie było na coś lepszego jak sądzicie?

Czekam na wasze oceny :)

Because I want || JBDonde viven las historias. Descúbrelo ahora