"Świąteczne szaleństwo"

280 43 4
                                    


Nota od autorki

"Świąteczne szaleństwo", to krótkie świąteczne opowiadanie, którego akcja toczy się miesiąc po wydarzeniach ze wcześniejszych rozdziałów. Występują tu bohaterowie dobrze Wam znani, aczkolwiek przedstawieni są w innej, bardziej uroczej postaci i nie przypominają osób jakie wykreowałam. Zależało mi na stworzeniu lekkiego dodatku, który nie wniesie do historii nic nowego, ale będzie przyjemnym akcentem opowieści. Szkoda, że nie mogłam napisać go wcześniej - naprawdę żałuję, liczę jednak, że (pomimo iż święta minęły) ktoś z Was z chęcią tę pracę przeczyta. I chcę podkreślić: mój Joker w następnych rozdziałach nie będzie przypominał tego Jokera, którego tu poznacie - chciałam nadać mu tutaj inną, przyjemną formę, która nie krzywdzi nikogo, a to samo tyczy się Harley, która w tej pracy jest przemiła i wesolutka. 

-------------------

- Zbiórka pieniędzy dla podopiecznych sierocińca w Gotham city, to ważna inwestycja. Dzieci są najważniejsze, to one kształtują naszą przyszłość, to one będą decydować o losach tego miasta. Jestem dumny z tego, że w te święta uda nam się zrobić coś dobrego dla tylu młodych ludzi – powiedział burmistrz, David Hull. Było to popołudniowe wydanie wiadomości. Joker siedział w swoim czerwonym fotelu, patrząc na pulchną twarz burmistrza w ekranie telewizora. Był znudzony, a nuda doprowadzała go do ogromnego szaleństwa, które miało zaraz wybuchnąć.

- Czy istnieje szansa, że zbiórka pieniędzy może zostać zakłócona? – zapytała jedna z dziennikarek.

- W jaki sposób? Proszę sprecyzować pytanie.

- Na mieście znów grasuje morderca. Czy aby bezpie...

- Jestem pewien, że wszystkie pieniądze trafią do dzieci w nienaruszonym stanie – przerwał mężczyzna. – Joker nam obecnie nie zagraża.

- Skąd ta pewność? – mruknął pan J.

- Skąd ta pewność? – zapytała dziennikarka, jakby słyszała ciche pytanie Jokera.

- Nasza policja jest w stanie gotowości. A zresztą... Od czego mamy Batmana? – zapytał retorycznie mężczyzna, uśmiechając się do kamery.

Joker spojrzał na grubasa w ekranie telewizora i z wściekłości rozwalił telewizor gołymi rękoma. Walił w czarne pudło z całych sił, aż twarz burmistrza i jego głos zniknęły z głowy mężczyzny.

- Pączuuuszku! – krzyknęła melodyjnie Harley. Była olśniewająca. Miesiąc temu wyglądała inaczej. Jakby z tamtej osoby nie zostało już nic. Wspomnienia się przekształciły, barwy, jakimi widziała świat, nie były już odcieniami szarości, a odcieniami różu i intensywniej zieleni jego oczu. Wszystko dzięki niemu. Niestety, kiedy ostatnia łza Harleen spłynęła po jej policzkach niecały miesiąc po wydarzeniach z psychiatryka, a na jej miejsce pojawiła się nowa, niezrównoważona Harley, coś pękło. Uczucia, jakie odczuwała, były inne, szaleństwo przepełniło jej serce, nie miała skrupułów niczym maszyna do zabijania. Nagle – wszystko się zmieniło, a nowa dziewczyna Jokera stała się jego zabawką i własnością, czyli tym, czym dawna dr Quizel nigdy nie chciała być.

- Czemu rozwaliłeś telewizor? – zapytała, siadając uwodzicielsko na kolanach mężczyzny.

Cała była uwodzicielska. Jej czerwona bielizna, jej krwiste usta, to jak się poruszała...

- I tak kończyła się na jego gwarancja – odparł Joker, zrzucając z siebie kobietę.

- I dlatego postanowiłeś go zniszczyć? Oryginalnie.

- Mówi to kobieta, która swojego chomika nazwała Chomik – odparł sarkastycznie.

- Miałam osiem lat! – krzyknęła obronnie.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jan 27, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Żyłabym Dla Ciebie || Harley Quinn&JokerWhere stories live. Discover now