żart szósty

906 73 1
                                    

Derek uśmiechnął się do Stilesa, który niepewnie odwzajemnił jego gest. Nie był pewien, czego się spodziewać, ale wiedział, że niczego dobrego.

- Przepraszam, słońce - mruknął Hale, całując go w policzek. - W ramach przeprosin postanowiłem upiec ci babeczki.

Stiles spojrzał niepewnie na wypieki, ale podziękował i wziął jedną.  Powoli i ostrożnie ugryzł kawałek, obawiając się, że Derek chciał się zemścić za budzik. Jednak faktycznie były dobre i miał nawet walnąć się w głowę za swoją głupotę. Może jego mąż chciał się pogodzić?

Nie cieszył się jednak długo. Kiedy tylko spojrzał w lustro, zobaczył, że naokoło ust ma niebieską skórę.

- Cholera, barwnik. 

the great game /sterekWhere stories live. Discover now