❂ 0 ~ Prologue ❂

74 12 2
                                    

-Nie jestem pewny czy mogę tam iść Gun. -powiedział szeptem mężczyzna do swojego odwiecznego kompana opierając się o obramowanie wielowiecznego kominka. -Z jednej strony muszę wiedzieć co tam się stało ale z drugiej mogą mnie wsadzić za niesubordynację. Myślisz, że policja odkryje moje zamiary przyjacielu? -Załamany złapał się rękami za głowę oddychając głośno. 

W odpowiedzi szatyn dostał tylko głośne szczeknięcie wesołego psa, któremu język wystawał z pyszczka a ślina ciągnęła się mu aż do dywanu. 

Mężczyzna popatrzył z politowaniem na psiaka i uklęknął obok niego na jednym kolanie. Pogłaskał delikatnie włochacza wyraźnie powodując u niego zadowolenie. 

-Czasami zapominam, że jesteś psem przyjacielu. -uśmiechnął się wesoło i powrócił do biurka, na które teraz padały promienie słoneczne powodując frustracje szatyna. Praktycznie natychmiast podszedł do okna i zasłonił je gigantycznymi czarnymi zasłonami powodując, że w pokoju od razu zapanowała ciemność. Jednak jemu to nie przeszkadzało, lubił mrok. Gdy zasiadł za biurkiem, nie zdążył nawet otworzyć papierów by usłyszeć donośne pukanie do wielkich mahoniowych drzwi. Zirytowany odpowiedział tylko gromkie "Proszę" i zabrał się do pisania raportu z ostatniego zlecenia. 
-Przepraszam, że przeszkadzam Panie Kim, ale zrobiłam to o co Pan prosił. -powiedziała cichutko sekretarka patrząc na końcówki swoich butów zniecierpliwiona. Wyglądała na przestraszoną. Zresztą była taka zawsze kiedy przekraczała próg drzwi jej pracodawcy. 
Mężczyzna wstał natychmiast i uśmiechnął się wesoło co wywołało mieszane uczucia u jego sekretarki. Nie wiedziała czego ma się spodziewać po kimś tak wybuchowym jak Pan Kim. 

-Świetnie! -wykrzyknął głośno klaszcząc przy tym w dłonie. -Na kiedy?

-Piątek 13-tego stycznia czyli dzisiaj. Tak jak Pan prosił. 

-Cudownie. Spakuj wszystkie zebrane dokumenty i artykuły do jednej teczki i połóż na stoliku w poczekalni. Zaraz będę gotowy. 

-Jest Pan pewny, że chce to zrobić? -blondynka spytała patrząc smutno na szatyna, który już zakładał swój płaszcz w pośpiechu. 
-Tak Jinyeon, jestem pewny. -powiedział zakładając czarny kapelusz na głowę. 


Ten dzień zapowiadał się bardzo dobrze dla naszego detektywa. W końcu mógł zbadać przyczyny śmierci grupki młodych dziewczyn, które w tajemniczych okolicznościach zginęły w małym hoteliku pod miastem. Detektyw nie wiedział jednak co go tam spotka. Gdyby tylko wtedy wiedział...

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Aug 12, 2022 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Chase Me ➳ DreamcatcherWhere stories live. Discover now