Zerwanie...

Eliza i jej wtrącenie...

HEJ.. ZNOWU JA I ZNOWU NIE MOGĘ SPAĆ... CIEKAWE DLACZEGO.. MOŻE DLATEGO, ŻE WYSPAŁAM SIĘ W DZIEŃ ? A MOŻE DLATEGO, ŻE PRAWIE CAŁY CZAS O NIM MYŚLĘ ?

   Tak znowu nie mogę spać. Nie wiem co w ogóle ze mną się dzieje.. Jestem myślami gdzie indziej.. Zrobiłabym coś bardzo spontanicznego i hardcorowego, ehh, ale nie ma z kim i kiedy..

  W tamtej części skończyłam na tym że wieczorem się pocięłam.. Rano wstałam o 6;20, ogarnęłam się i o 7;05 wyszłam do szkoły, musiałam iść miastem bo skończył mi się internet i musiałam sobie doładować konto, żeby nie nudzić się w szkole. Dużo rozmawiałam z Elizą (to bardzo dobra koleżanka, można jej zaufać). Na matematyce pokazałam jej rękę.. A na polskim pisałyśmy na kartce o tym co chce zrobić.. Ufałam jej, a nie wpadłam na pomysł, że może napisać to wszystko do Mateusza.. Ale stało się. Rozmawiałyśmy ogólnie o tym, o nim itd. Widziała, że jestem smutna, chciało mi się płakać jak jej to mówiłam... Ona w sumie też.. Na religii znowu pisałyśmy na kartce i przeprosiłam ją i napisałam, że musi się pogodzić z moją decyzją.. Doszłyśmy potem do wniosku, że poczekam jeszcze, aż się spotkam z Mateuszem. Po szkole ona mu napisała to, że chce się zabić.. On wysłał mi zdjęcie swojej pociętej ręki i napisał "Fajnie". Wtedy ja wysłałam mu zdjęcie mojej ręki.. I pytałam o co mu chodzi i dlaczego to zrobił.. On mi wtedy wysłał screena jak Eliza mu to napisała.. Odkąd on ze mną zerwał, to nawet nie czuje jak byśmy kiedy kolwiek mieli ze sobą jakiś dobry kontakt.. Oddaliliśmy się.. Mam takie uczucie, że to może nie wypalić i ten "kontakt" , "przyjaźń" może się zepsuć.. I wtedy nic nie wyjdzie ze spotkania.. A ja zrobię swoje..

    Ogólnie to będę tutaj dodawała nowe części, jak coś zmieni się, albo cokolwiek się stanie ze mną i Mateuszem. Będziecie informowani na bierząco. I może już jutro coś tutaj jeszcze dopisze, albo już zaczne pisać o czymś innym, ale będę tutaj wracała, tak jak napisałam powyżej. 👆👆