Smutne natchnienia

61 9 1
                                    

Smutek
Siedzę w kącie tak skulona,
wszystkim jestem przytłoczona.
Z mych polików łzy
spływają potokami,
aby zaraz na podłogę,
rozlać się strumykami,
a koło mnie chustek tłum,
co wydaje głuchy szum,
a ja siedzę myślę wciąż,
łzy spływają już jak wąż,
gdy tak nagle pomyślałam,
mego pieska przywołałam,
i tak tuląc się do niego,
szepcząc mu do ucha jego,
kocham, lubię i szanuję.
Nad swym smutkiem zapanuję,
Choć nie łatwe będzie to,
nie zwycięży żadne zło.
Rok napisania:2016

Smutek to choroba
Smutkiem można się zarazić,
ale żeby go odkazić,
trzeba trochę cierpliwości,
jak dla swych czasem,
niezdarnych gości.
A więc smutek to choroba,
lecz niewidoczna,
bo kryje ją głowa.
Jedno na to jest lekarstwo,
uśmiech, pomoc i rozwaga,
nie pielęgniarka,
co luzem leki wkłada,
i na radość przechyla się,
emocji waga.
Rok napisania:2016

Ponury dzień
Siedzę na kanapie w ten ponury dzień,
wokół wszystko chlapie,
drzewa dają cień.
Szklanka pustką bije,
talerz ukrychnięty,
Na nic nie mam dzisiaj,
żadnej zachęty.
Niebo jest ponure,
całe zachmurzone,
światło daje dziwne,
takie przytłoczone.
Drzwi są uchylone,
wiatr tak zimny wieje,
aż podłoga skrzypi,
zając uciekł w knieje.
Z komina wypływa,
dymu czarna smuga.
Czy to kiedyś przejdzie,
ta wichura długa?
Nasuń swe powieki,
pomyśl o legendzie,
a gdy już ją skończysz,
to wichura przejdzie.

Napisałam to rok temu na feriach.

Magiczne poezjeWhere stories live. Discover now