Rozdział 2 ,, Nie wszystkie zmiany są dobre a decyzje złe "

Start from the beginning
                                    

Schodziłam po schodach stając się nie zaplontać w własne włosy i spaść. Usiadłam na przeciwko babci , która czekała na mnie ze śniadaniem. Jadłyśmy przez chwile w ciszy , którą przerwała staruszka.

- Luno. Za kilka tygodni kończysz 13 lat - zaczeła spokojnie struszka z poważną miną - jak wiesz nasza rodzina ma bliski związek z japoni podobnie jak Shino. Widzisz kiedy dzieczyna z naszej rodziny jest bliska skończenia 13 lat budzą się w niej pewne zdolności. Takie dziewczęta nazywamy Miko prościej mówiąc kapłankami. Jednak w naszej linji krwi takie moce budzą się wcześniej z powodu bliskich powiązań z bogami. Jak sama zauważyłaś u ciebie te zmiany zaczeły postępować w wieku 10 lat. - ciągneła dale struszka - Zauważyłaś już , że twoja krew zmieniła kolor na czarny. Z czasem pojawią się jeszcze inne znaki albo nawet już teraz. - babcia zakończyła swoją wypowiedź patrząc mi w oczy.

- Znaki ? Masz na myśli kolor moich włosów i sny ? - zapytałam z lekkim stachem.

-Tak zgadza się. Jest kilka rodzajów kapłanek tak jak kilku różnych bogów. Ty moja droga przynależysz dokapłanki księżyca. Są one uważane z wyrocznie. - wytłumaczyła ze spokojem.

-Czy to znaczy , że bende musiała sie przeprowadzić do japoni? Jeśli tak to ja się z tąd nie ruszam . - oświadczyłam . Nie chciałam opuszczać moich przyjaciół. Miałam jeszcze przyciesz swoje zadanie powierzone przez Tanatosa , a z tego co czytałam bogów lepiej nie drażnić. A czytałam dużo o bogach zwłaszcza japońskich,greckich,rzymskich i troche o egipskich. Większość zemst ze strony bogów kończyła się mękami a tego nie chciała bym doświadczyć.

-Nie skarbie. Nie ma takiej potrzeby. Niedaleko jest pewien dom do , którego pojedziesz na wakace i tam będziesz się uczyć. - chciała jeszcze coś powiedzieć ale przerwał jej dzwonek do drzwi . - Wrócimy jeszcze do tej rozmowy . A teraz idź do szkoły .

Zrobiłam jak kazała. Przegnałam się z nią i wyszłam z domu nie czekajac na Shino. Szliśmy przez całą droge do przystnku w ciszy. Obydwoje z transu milczenia ocklneliśmy sie dopiero w autobusie. Cisze przerwał on.

- Wiesz ...eee.. masz może plany na wakcje? - zapytał. Nie patrzył mi prosto w tważ co oznaczało w jego wypatku , że czegoś się bał. Czyżby opiekun już mu powiedział o obozie? Do wakacji zostało dwa tygodnie. Czy to nie za szybko?

- Nie. Raczej nie a co? - zapytałam udając greka. W sumie nie musiałam udawać bo w sumie jestem w połowie greczynką. Chociasz nie mam co to tego pewności.

- Bo widzisz ja ..... wyjeżdzam w te wakacje na obóz i .... zastanawiam się czy napewno jechać. Nie chce żebyś została tu sama. - Czyli jednak miałam racje. Westchnełam w duchu. Nadszedł czas aby zrbić to co mi kazano.

- Mną się nie przejmuj. Ja też najprawdopodobniej jade na taki jakby obóz więc nie bende sama. - odpowiedziałam siłując się na uśmiech.

- Ale mnie nie będzie przez całe wakacje. Wyjeżdzam zaraz po zakończeniu roku i wracam dopiero na rozpoczęcie. Nie będziemy mogli świętować jak co roku. - odparł wyraźnie zasmucony albinos. Mnie też smuciała ta wiadomość ale są rzeczy ważne i ważniejsze. W tej chwili ważniejsze było żeby ..... żeby co? Shino znalazł nowych przyjaciół? Nową rodzine?

Wraz z zakończeniem jego wypowiedzi autobus zatrzymał się. Wysiedliśmy. Przed głównym wejściem czekali na nas Liliet i Frost. Zanim do nich dołonczyliśmy Shino powiedział , że jeszcze dokończymy tą rozmowe po szkole. Z tym jakże miłym kacentem udalismy się na dziedziniec. Na miejscu od razu zauważyłam zmiany. Nad głową Liliet widniała harfa. Symbol Apolla boga muzyki i medycyny ogulnej. Często nadawano mu też symbol słońca należący orginalnie do Heliosem. O ile dobrze pamiętam obowiązki Heliosa przejoł po tym jak ten ,,wygasł" to samo chyba było z Artemidą i Selenią. Przez chwile wydawało mi się , że imie Selen było dziwnie zanajome. Dobra koniec przemyśleń wracamy do rzeczywistości.

Półbóg mroku | PJO  / PorzuconeWhere stories live. Discover now