Rozdział 1 ,,Przyjaciel"

192 18 5
                                    

  Czy życie nie jest dziwne? W ciągu jednego dnia wydarzyło się tak wiele. 

   Bridget POV

Mój oddech był spokojny, usiadłam na fotelu w Pokoju Wspólnym Gryffindoru. Było bardzo późno ,gwiazdy świeciły bardzo jasno. Wyjęłam z kieszeni papierosa. Była na nim karteczka : Gdy będziesz zmęczona życiem. Zaczęłam szukać zapalniczki w kieszeniach spodni. Znalazłam ją ale upadła na podłogę, nie zdążyłam jej podnieść bo wyręczył mnie w tym wysoki brunet. Zamiast mi ją oddać, schował ją do kieszeni.

-Obiecałaś ,że przestaniesz palić.-odezwał się siadając na przeciwnym fotelu.

-Jeszcze nie teraz Syriuszu, proszę oddaj mi zapalniczkę.-spojrzałam na niego z wyrzutem.

-Nie oddam. Ja rzuciłem bo obiecałaś ,że ty też przestaniesz palić Brid.

-Jesteś upierdliwy Black.-fuknęłam i podciągnęłam kolana pod brodę.

-Ty też, ale i tak jesteś najlepszą przyjaciółką.-pocałował mnie w czoło i odszedł w stronę swojego dormitorium. 

Siedziałam tam jeszcze dwie godziny, o wpół do trzeciej postanowiłam wrócić do dormitorium. Położyłam się i momentalnie zasnęłam w dość nie wygodnej pozycji. 

   Obudziłam się o ósmej, zwlokłam się z łóżka i doprowadziłam do porządku. Patrząc w lustro nigdy nie widziałam w sobie niczego nadzwyczajnego. Wyglądam jak przeciętna dziewczyna, tylko bez tony makijażu. Niektórzy ludzie którzy mnie nie znają z bliska, uważają ,że ja i Syriusz to rodzeństwo z powodu naszego podobieństwa. Moim zdaniem nie jesteśmy tacy do siebie podobni. 

Ubrałam się w mundurek, wzięłam torbę i wyszłam na śniadanie. Na sali zobaczyłam tylko Jamesa siedzącego i jedzącego sałatkę. Moje serce momentalnie szybciej zabiło. James mi się podobał. Podeszłam i usiadłam obok.

-Cześć Rogaczu, jak się spało?-spytałam nakładając sobie bekonu.

-Cuudownie.-rzekł ziewając.- A tobie? Z tego co wiem zachciało Ci się szwędać po Pokoju Wspólnym po nocach. Tak beze mnie?-zrobił minę zbitego psa.

-Chciałam pobyć sama w ciepłym miejscu, a u mnie w dormitorium nie ma kominka.- zaśmiałam się, a Potter dołączył do mnie.- Dziś wraca Remus i Peter prawda?

-Tak, bez nich jest jakoś dziwnie prawda? Zresztą Syriusz też się stęsknił za Remim..wiesz o co chodzi prawda?-poruszył dwuznacznie brwiami w górę i w dół. 

-Zbok.-wybuchłam śmiechem, wszystkie osoby w Wielkiej Sali spojrzały w moją stronę.

  Oboje wiedzieliśmy o tym ,że Syriusz kocha się w Remusie. Remus też nie ukrywa swoich uczuć, ale jak to on jest za wstydliwy aby mu je wyznać. Syriusz boi się odrzucenia przez Remusa. Proste i Logiczne!

Nasza rozmowa trwałaby dalej gdyby nie Syriusz wbiegający do Sali i pędzący w naszą stronę.

-Już są !- krzyknął, podniecony jak mała dziewczynka ,która dostała wymarzony prezent na Gwiazdkę.

-To super! Chodź James!- złapałam go za rękę i pobiegłam za Syriuszem.

  Uściskałam Remusa i Petera witając się z nimi. Wiadomość o tym ,że chcą jednak spędzić święta z nami była cudowna. Ja i Syriusz nigdy nie wracamy na święta. On nie wraca przez rodziców którzy go nienawidzą i dlatego mieszka w wakacje u Jamesa. Ja nie wracam przez matkę, jest mugolką z krwi i kości. Czarodzieje wprawiają ją w furię. Po moich narodzinach tata powiedział jej ,że jest czarodziejem przez to zażądała rozwodu. Mój tata studiuje nauki o magicznych stworzeniach i dlatego jest podróżującym po świecie czarodziejem. Matka ma nowego faceta o imieniu Olwier, spodziewają się dziecka. Nie mam ochoty oglądać ich na oczy. Wakacje zawsze spędzam u Remusa lub u Chloe. Mojej bliskiej koleżanki z którą dziele dormitorium.

-Tak się ciesze ,że wróciliście.-mówię do Remusa który idzie obok mnie na przodzie.

-Ja też się ciesze. Tęskniłem za Tobą, za Jamesem, Syriuszem..-rzekł cicho.

-Mam nadzieje ,że w te święta opowiesz mu o swoich uczuciach?-zapytałam uśmiechając się szczerze.

-Możliwe, i to bardzo.-odpowiedział wymijająco.

-REMUS!!!-wrzasnęłam na niego z wyrzutem.-Idioto!

Zachichotał cicho ,poczułam nagle czyjąś rękę na ramieniu. Peter.

Poszłam za nim do pustej klasy w której nikogo nie było.

-Coś się stało Peter?-zapytałam patrząc mu w oczy.

Nie odpowiedział tylko złączył nasze usta w długim pocałunku.

-Kocham Cię Bridget, chciałbym abyś była tylko moja..

Zaniemówiłam

   

Syriusz POV

Szedłem za Remusem do dormitorium, poprosił mnie o to abym pomógł mu się rozpakować. Szedł jak zawsze ze spuszczoną głową w dół. Teraz mam szansę. 

Złapałem go za rękę. Była taka ciepła w porównaniu z moją.  Zatrzymał się i spojrzał się na mnie z lekkim uśmiechem.

-Kocham Cię Syriusz.-powiedział cicho wtulając się w mój tors.

-Ja ciebie też Remus.-przytuliłem go mocno, wdychając zapach jego włosów. Wanilia i czekolada. Cudowny zapach.


I o to pierwszy rozdział nowego FF ^^ o Huncwotach B) Miłego czytania :*


•girl vs boysWhere stories live. Discover now