żąDANIE

32 5 5
                                    

wybacz za ten bałagan niepożądany
nie jestem przykładem eleganckiej damy
usta me czerwone, miłością się silą
zaprosić cię może, panie, na wino?
kieliszki w rogu, o tam, obok juchy
nie znajdziesz, panie, gorszej chałupy
widzisz tę trumnę?
zamknęłam tam męża
tak, jaśnie panie,
no co się tak patrzysz? kazał robić pranie!
a dzieci?
no były i dzieci
w zeszłym tygodniu wyrzuciłam, jak śmieci
nie zakopałam, tak mądra nie jestem
dzielą grób z ich ojca miejscem
szalona?
panie, ja żadna szalona
no, może trochę rozkojarzona
że potwór, tam szepczesz?
o tak, i to jaki
wciąż mnie nie mogą zamknąć do paki
och, nie będę już zabijać, jaśnie panie
nie zdzierżę więcej krwi na dywanie

alegoria snuWhere stories live. Discover now