dama piękna, twarz łez pełna

24 6 2
                                    

nie masz czucia
masz może uczucia?
grasz mną jak na fortepianie
odlatujesz, mój czarny bocianie
znikasz, kiedy cię potrzebuję
czy ja w ogóle coś do ciebie czuję?
szarga mnie ohydna woń namiętności
nie ma miłości bez atrakcyjności
utkana z woli pana amoralności
stworzył mnie bóg, kochanek abstrakcyjności
teraz dla ciebie w ogień bym skoczyła
na sam dół z góry bym się stoczyła
kto będzie za mnie płacił podatki?
szlachetne na biżuterię dawał datki
zginę dla twoich pieniędzy
nie chcę żyć przecież w nędzy!
centymetry od śmierci się już się znajdujesz
a ja tylko z uśmiechem wielkim
trumnę ci maluję
ja już zapraszam gości
wszyscy przybędą na wspaniały pogrzeb jego mości!
będą płacze, kondolencje
przelewy na konto, drogie rezydencje
będę siedzieć ze smutkiem sztucznym
wieczór zakończę lecz przyjęciem hucznym
twarz czerwona, łez pełna
och, składam kondolencje!
co za tragedia zupełna!
wam wciąż przykro, w trumnie ten sam trup

alegoria snuTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang