Two *part one*

1K 94 33
                                    

Zostałem brutalnie obudzony przez Jacksona. To mój prywatny budzik, elektroniczny nie jest w stanie wyciągnąć mnie z łóżka. Dosłownie wyciągnąć.

Dlatego punkt siódma siedziałem na podłodze i przecierałem oczy dłonią.

-No Markie wstawaj! Już! Za godzinę mamy być na sali.

Mruknąłem pod nosem ze juz idę, ale wątpię żeby blondyn zrozumiał co powiedziałem. Podniosłem się z twardej podłogi i podszedłem do szafy by się ubrać. Jackson rozwalił się na moim łóżku i podążał za mną wzrokiem. Stojąc do niego tyłem, zdjąłem koszulkę w której spałem i założyłem tank-top. Zmieniłem tez krótkie spodenki na czarne dresy.

Następną niezbędną czynnością było umycie zębów i twarzy. Ułożyłem tez niestarannie włosy i opuściłem pomieszczenie.

-Idziemy coś zjeść?- to pytanie padło z ust chłopaka gdy tylko wkroczyłem do pokoju.

-Nie jestem głodny. Ale pójdę z tobą.

Minęło zbyt mało czasu od mojego obudzenia bym coś jadł.

-Dziwnie to brzmi gdy wychodzi z twoich ust- zaśmiał się Wang.
Wyszliśmy z mojego pokoju i szliśmy w ciszy do kuchni. Tam byli już wszyscy pozostali członkowie zespołu. Jedni jedli śniadanie, inni tylko pili jakieś kawy czy herbaty.

Jackson od razu obrał sobie lodówkę jako kierunek docelowy. Ja usiadłem na krześle przy stole i podparłem policzek na dłoni.

-Mark zjedz coś- powiedział JaeBum. - zaraz mamy trening i to dość intensywny.

-Nie jestem głodny. Zjem potem.

Chłopak tylko westchnął i machnął ręką.

-Za trzy dni mamy wolne, gadałem dzisiaj z menadżerem.

-Przecież już to wiemy- powiedział Jackson nadal wyciągając z lodówki składniki.
Jb tylko westchnął i pokręcił głową.

Czekałem aż wszyscy członkowie zjedzą posiłek i chwile odpoczną, a gdy już to nastąpiło, poszliśmy wszyscy na salę treningową. Zrobiliśmy krótką rozgrzewkę i zaczęliśmy tańczyć do Hard carry. Jest to dość trudny układ w niektórych momentach, a przede wszystkim męczący.

-Cholera chłopaki, chcecie stąd kiedykolwiek wyjść?! - wkurzył się lider. - Jeśli tak to się skupcie!

Muzyka znowu rozbrzmiała w całym pomieszczeniu. Byliśmy już naprawdę zmęczeni, ale musieliśmy ćwiczyć do perfekcji. Jeżeli nie nauczymy się tego dobrze, to z kolejnymi układami będzie gorzej.

Po trzech godzinach padnięci opuściliśmy to diabelskie pomieszczenie. Mam dosyć luster jak na dzisiaj.
Lubie tańczyć ale bez przesady no.

Wszyscy byli zmarnowani i nikt nic nie mówił, tylko snuliśmy się wszyscy do swoich pokoi.

Nic nie powiedziałem kiedy Jackson również poszedł za mną do mojej sypialni. To dla mnie norma.

-Nie wiem jak ty, ale ja idę wziąć prysznic. - mruknąłem.

-Ta ja pójdę po tobie- wymamrotał leżąc na podłodze, rozłożony jak rozgwiazda.

Nic nie odpowiedziałem tylko wyciągnąłem z komody czysta bieliznę i czyste dresy, następnie zamykając się w łazience
Wziąłem szybki prysznic, ubrałem na siebie czysta bieliznę i spodnie i wyszedłem z pomieszczenia.

Jackson zdążył pójść do siebie po czyste ubrania i siedział na podłodze opierając się o moje łóżko.
Mógł wziąć prysznic u siebie, ale to Jackson, jego nie zrozumiesz.

I Love Your Smile!✔/Markson ThreeShotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz