Chapter 13

743 98 7
                                    

Siedziałem w salonie i oglądałem telewizję. Nadal martwię się o chłopaka. Nie chce mu jednak przeszkadzać. Jeżeli nie wyjdzie do obiadu to po prostu zaniosę mu posiłek.

Chciałbym zostać z nim tam i przytulać go mocno, by już nic i nikt nigdy go nie skrzywdził.
Dziwne pragnienie, jednak prawdziwe...

Ledwo co usiedziałem na tej kanapie, czekając aż Mark wyjdzie. Na szczęście nie musiałem czekać do obiadu, bo po jakichś dwóch godzinach blondyn opuścił sypialnie.
Co prawda wyglądał słabo, był blady i widać ze dopiero się obudził, ale na jego ustach gościł lekki, nieśmiały uśmiech.

-I jak się czujesz?- zapytałem gdy Anioł usiadł obok mnie.
Mimo że wiem jak chłopak ma na imię, to i tak nadal uosabiam go z aniołem. Jest taki delikatny i nawet wygląda jak aniołek.

-Juz lepiej, dziękuję.

On jest taki nieśmiały i cichy.
Widziałem ze jego ciało nadal się kuli i lekko trzęsie, zapewne od nadmiaru emocji i zimna.

-Jest ci zimno?

-Trochę- przyznał. Wstałem od razu i poszedłem do mojej sypialni. Wyjąłem z mojej szafy najcieplejszą bluzę jaka posiadam, koc z komody i wróciłem do salonu.

-Masz, w tym powinno ci być cieplej.

Podczas gdy chłopak się ubierał, wcześniej cicho dziękując, ja wstawiłem wodę na herbatę. Czekałem aż woda się zagotuje, a gdy już to nastąpiło zalałem wrzątkiem dwa kubki.

Z parującymi napojami w dłoniach wróciłem do Marka. Podałem mu kubek i usiadłem obok niego.
Chłopak przykrył mnie kocem pod którym sam się grzał. Włączyłem telewizor za pomocą pilota i skakałem po kanałach, zatrzymując się na jakiejś komedii.

-Może być?

Blondyn kiwnął głową, powodując tym lekkie roztrzepanie jego włosów. Wyglądał uroczo...

Oglądaliśmy komedie do godziny czternastej. O tej porze powinniśmy już jeść obiad, wiec postanowiliśmy coś zamówić.
Podczas filmu Mark co jakiś czas wybuchał śmiechem, powodując uśmiech i na moich ustach.

-Na co masz ochotę? Pizza czy ramen?

-Chyba lubisz ramen- zaśmiał się. Rzeczywiście często jem to danie, ale ono jest po prostu idealne!- to może dla odmiany pizza?

-Sumie dobry pomysł- zaśmiałem się.

Wybraliśmy razem pizze i po chwili zamówienie było złożone. Teraz tylko czekać na nasz obiad.





Angel ✅/ MarksonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz