Maybe I should be perfect

281 12 1
                                    

Zabrał mnie na obiad do swojego domu. Podano pyszną karkówkę z puree. Poznałam jego siostrę.

- Wydajesz się bardzo blada - rzuciła mi na powitanie.

- To pewnie niedobór witaminy D - jego mama opuściła kuchnię, za nią wyszedł jego tata, niosąc surówki - wy dzieci za dużo przebywacie w domu. Powinniście jak ja i Greg uciekać po lasach, szukać skarbów w polu, no może nie dosłownie.

Nie miałam pojęcia o czym mówi, jednak uśmiechnęłam się mimo to. Kolacja minęła w miłej atmosferze. Później obejrzeliśmy film. Pierwszy raz widziałam na ekranie tak przejmujące akcje. Byłam zbyt skupiona, za bardzo, by poczuć ohydę jaka sprawiał mi lekki dotyk jego dłoni na moich łopatkach.

Miał zdołowaną minę, kiedy następnego dnia zobaczył mnie w szkole. Później także nie ucieszył się na mój widok. Zabolało mnie to, podcięło mi skrzydła. Nie umiałam już latać. Mara skarżyła się na mój brak humoru. Nauczyciele ganiali mnie za opuszczenie się w nauce. Mama karała dodatkowymi pracami za to, że nie wypełniałam swoich obowiązków.

Do jasełek zdążyłam zamienić się z entuzjastycznej dziewczyny z błyskami w oczach w wiecznie ponurą nastolatkę.

Kiedy rozdawaliśmy w szkole prezenty, zobaczyłam go kiedy całował tamtą brunetkę. Chyba wygrała ostatni konkurs ortograficzny. Tydzień temu wyszedł spod trybun z piegowatą, rudowłosą laureatką konkursu plastycznego. Kiedy usiedliśmy do stołu, po jego prawej widziałam złotowłosą solistkę z chóru.

Kiedy odbierałam świadectwo na zakończenie roku szkolnego dyrektor i burmistrz osobiście uścisnęli mi dłoń, podziękowali za znakomite osiągnięcia w dziedzinie matematyki, za wybitny talent i złote serce, które uzbierało setki dolarów na rzecz tutejszego sierocińca. On osobiście nie zaszczycił mnie ani jednym spojrzeniem błękitnych oczu.


----------------

Stary nawyk do publikowania w nocy. Bardzo go lubię :) a bezsenność mi w tym tylko pomaga :) jutro mogę albo zapomnieć, albo nie mieć czasu. 

Miłej nocji i do zobaczenia jutro. 

PsychopathWhere stories live. Discover now