Rozdział 11

594 27 3
                                    


Wstałam o godzinie 9 i od razu poszłam przyszykować Remkowi leki na kaca.Położyłam mu je na szafce i poszłam zrobić śniadanie.Nic akurat nie było w lodówce,więc przeszłam się do sklepu.W kolejce stał bardzo przystojny chłopak,ustąpił mi miejsca i zaczął rozmowę.

-Cześć,jestem Patryk,a ty?

-No cześć,ja jestem Patrycja,dzięki za ustąpienie miejsca.

-Nie ma za co.Mieszkasz tutaj niedaleko?

-Tak,kilka domów dalej.

-Dasz mi swój numer? Moglibyśmy pogadać,umówić się na herbatę,niedaleko jest fajna knajpka.

-Przepraszam,ale wiesz,mam chłopaka.

-Zawsze możemy się zaprzyjaźnić.To co,dasz? (robi minę smutnego pieska)

-No dobraa,a teraz żegnaj Patryku.

-Do zobaczenia Pati!

Przez drogę powrotną myślałam o tym chłopaku.Był całkiem przystojny i miły.Wiem,że mam Remka,kocham go i nie chcę go stracić,dlatego zbytnio w tą znajomość wnikać nie będę.

Po wejściu do domu zaczęłam przygotowywać śniadanie.Usłyszałam jak Remek schodzi na dół.

-Witaj kochanie,co? Kac zawitał?

-I to jaki.Co dzisiaj na śniadanie?

-Jajecznica ze szczypiorem i pomidorami.

Po zjedzonym śniadaniu zaczęliśmy sprzątać dom,ponieważ rodzice Remka i moi wracają dzisiaj z urlopu.

-Szkoda,że musisz wracać do domu,super było z tobą mieszkać.

-Zobaczysz,jeszcze kiedyś zamieszkamy i będziesz miał mnie dosyć.

-Nie wierzę w to,ciebie nigdy nie będę miał dosyć,kocham cię,wiesz?

-Wiem.Ja ciebie też.

Po posprzątaniu całego domu postanowiliśmy pograć w GTA V.Nie wiem,nauczyłam się trochę od Remka jak w to grać i idzie mi coraz lepiej.Na graniu zeszło nam z 2 godziny.Była już 19:00.Spakowałam swoje rzeczy do walizki i szykowałam się do opuszczenia domu Remka.

-Odprowadzę cię kochanie.

-Oo dzięki.

Przez większość drogi szliśmy w milczeniu.Niby tylko wracam do swojego domu,a czujemy się tak jakbym wyjeżdżała na drugi kraniec Polski.

-Dobra,jesteśmy na miejscu.Wejdziesz?

-Przepraszam,nie mogę,wiesz sama,rodzice przyjechali,trzeba się przywitać.

-Rozumiem.Do zobaczenia Remek.

-Do zobaczenia skarbii.

Trwaliśmy w uścisku z 5 minut.Potem poszłam do swojego domu,a Remek do swojego.Weszłam do domu i poszłam do swojego pokoju.Wyjęłam telefon i zauważyłam 1 SMS od nieznanego numeru : 

Nieznany numer :

Cześć Pati,to ja Patryk,chciałabyś może spotkać się jutro o 14 w tej knajpce?Czekam na odpowiedź :* 

Nie wiedziałam sama co o nim myśleć.Postanowiłam dzisiaj nie odpisywać.Prześpię się z tym wszystkich i jakoś będzie.Poszłam do rodziców pokoju.Tam na mnie czekała wspaniała wiadomość.

--------------------------------------------------------------------------

Tak,wiem,nie było rozdziałów przez 2 miesiące.

Szkoła,szkoła,szkoła...

Mam plan napisać teraz rozdziały już do końca książki i dodawać je stopniowo,bo wiem,że czekanie na rozdział 2 miesiące nie jest zbyt miły,więc ja się zabieram za pisanie.

Do kolejnego rozdziału!

A może to miłość? /reZigiusz/Where stories live. Discover now