Rozdział 4

13 3 0
                                    


Rano dziewczyna obudziła się w dobrym humorze. Wyjrzała przez okno, pogoda dziś była świetna, świeciło słońce, a na niebie nie było ani jednej chmury. Dziewczyna sięgnęła po telefon i sprawdziła godzinę. Do wyjścia miała jakieś pół godziny. Chwyciła mundurek i skierowała się do łazienki. Gdy skończyła wykonywać poranne czynności, sprawdziła KakaoTalk. Miała dwie wiadomości od JiWona.

JiWon: Hej ! Muszę z tobą porozmawiać.

JiWon: Widzimy się w szkole.

Przez chwilę dziewczyna zastanawiała się o co może mu chodzić, aż w końcu skierowała się do korytarza. Założyła buty, chwyciła plecak i wyszła. Na przystanku znalazła się po około 10 minutach, po chwili przyjechał jej autobus. Przed szkołą spotkała swoje koleżanki z klasy.

- Cześć SeNa.- przywitała się SuMin, a za nią reszta.

- Cześć.- odpowiedziała.

- Słyszałam, ze Song JiWon cię szukał.- uśmiechnęła się do niej MinJae.

- Napisał mi dziś, że chce porozmawiać.

- No to idź do niego, widzimy się w klasie.- odrzekła TaeJin.

Dziewczyna zrobiła to, co powiedziały jej koleżanki. Weszła do budynku szkoły i zaczęła się rozglądać.

- Cześć SeNa.- obok niej pojawił się znajomy chłopak.

- Cześć, o czym chciałeś pogadać ?- zapytała.

- Chodź za mną.- chłopak wyprzedził nastolatkę, a ta ruszyła za nim.

Po chwili znaleźli się na dachu szkoły. Widoki z tego miejsca były nieziemskie. Wokół siebie widziała większe i mniejsze budynki, wieżowce itp. Nad nią rozpościerało się niebo, po którym snuły się białe chmury. Ludzie chodzący chodnikami wyglądali jak mrówki. Chłopak podszedł do dziewczyny i stanął na przeciwko niej.

- Więc... O czym chciałeś porozmawiać ?- zapytała SeNa patrząc na niego.

- Chciałem zapytać kim była ta dziewczyna z wczoraj i dlaczego nazwała cie wyrzutkiem ?

Zdziwiona i jednocześnie zażenowana zacisnęła dłonie w pięści i spuściła wzrok.

- Nie lubię o tym rozmawiać... Z resztą to już przeszłość...- odpowiedziała.

- Coś się stało w twojej poprzedniej szkole ?

- Mówiłam już... nie lubię o tym rozmawiać.

- W porządku, ale gdybyś miała z nią jakiś problem to daj mi znać.- puścił jej oczko.

- Będę pamiętać.- uśmiechnęła się, chłopak odwzajemnił ten gest.

Nagle zadzwonił dzwonek na lekcje.

- Chodźmy już, zaraz zaczną się lekcje.

- Mam lepszy pomysł.- rzekł chłopak i złapał ją za rękę, po czym wyszedł z nią szybko ze szkoły.

- Co ty robisz ?!- krzyknęła zdezorientowana dziewczyna.

- Zabieram cię na przejażdżkę.- oznajmił i wsiadł do pierwszego lepszego autobusu, dopiero wtedy puścił rękę dziewczyny.

Nastolatka wyjęła słuchawki z plecaka i podłączyła je do telefonu. Włączyła muzykę i włożyła do uszu słuchawki. Nie minęła chwila, a JiWon zabrał jej jedną słuchawkę. SeNa uśmiechnęła się lekko i odwróciła w stronę okna. Co chwilę mijali uczniów leniwie idących do szkoły lub dorosłych spieszących się do pracy. Chwilę później autobus zatrzymał się obok dawnej szkoły SeNy. Przed budynkiem stała Lee HaRi razem ze swoimi koleżankami i Ahn JaeHe. Nastolatka zauważając dziewczynę w autobusie specjalnie zaczęła kleić się do chłopaka. Brunetka widząc to od razu posmutniała i odwróciła wzrok od okna zmieniając piosenkę na Nickelback - Trying not to love you. Zdziwiony chłopak spojrzał na SeNe. Stwierdził, że wysiądą na następnym przystanku. Autobus ruszył. Po jakiś pięciu minutach chłopak złapał dziewczynę za rękę i wysiedli.

- Gdzie mnie tak ciągniesz ?- zapytała.

- Idziemy na lody.- odrzekł kierując się w stronę budki z lodami, którą przed chwilą zauważył.

Po chwili wrócił do dziewczyny.

- Którego chcesz ?- zapytał trzymając w dłoni czekoladowego i waniliowego loda.

- Tego.- wskazała waniliowego.- Nie musiałeś za mnie płacić.

- Ale chciałem.

SeNa uśmiechnęła się i zaczęła jeść swojego loda. Oboje zaczęli chodzić po mieście bez konkretnego celu co jakiś czas śmiejąc się. Całą drogę rozmawiali o szkole, o planach na przyszłość itp. Gdy tylko JiWon napomknął temat jej starej szkoły, dlaczego się przeniosła, SeNa nie powiedziała całej prawdy. Nie chciała by myślał, że nie umie sobie z niczym poradzić. Nawet słowem nie wspomniała o tym, że była dręczona, że klasa się od niej odsunęła, bo po co ? Jest czym się chwalić ?

Robiło się już coraz później. Oboje postanowili jeszcze pójść coś zjeść. Poszli do pierwszego lepszego baru i zamówili ostre ciasto ryżowe. Po posiłku każdy poszedł w swoją stronę. Mimo dość wczesnej godziny, robiło się coraz ciemniej. Dziewczyna nie miała daleko do domu, więc nie spieszyła się za bardzo.

- Cóż za miłe spotkanie...- za sobą usłyszała dobrze znany jej głos.

Zacisnęła dłonie w pięści i odwróciła się. Kilka metrów przed nią stała wrednie uśmiechająca się Lee HaRi.

- Czego chcesz ?- mruknęła.

- To tak się wita dawną koleżankę ?- dziewczyna podeszła do SaNy i popchnęła ją. Jej uśmiech zmienił się w grymas złości.- Nakablowałaś na mnie ! Nie mogłaś się przenieść po cichu ?!- krzyknęła i popchnęła ją mocniej.- Przez ciebie zostałam zawieszona !

- Sama sobie na to zasłużyłaś.- od razu pożałowała tych słów.

HaRi podeszła do niej bliżej i uderzyła ją w twarz. SeNa zachwiała się i wpadła na ścianę budynku stojącego obok nich. Oparła się o ścianę i złapała za bolące miejsce.

- Zapłacisz mi za to.- wysyczała wściekła blondynka i uderzyła ją pięścią w brzuch.

SeNa z bólu osunęła się na ziemie i skuliła z bólu.

- To jest tylko ostrzeżenie. Lepiej nie wchodź mi w drogę.- oznajmiła i odeszła.

Brunetka jeszcze chwilę siedziała w takiej pozycji po czym z trudem wstała i skierowała się w stronę domu. Mimowolnie kilka łez spłynęło jej po policzkach. Czuła się bezradna, bezsilna i wściekła na siebie, że się jej nie postawiła. Jakiś czas później stała już pod domem. Otworzyła drzwi i weszła do środka. Zdjęła buty i poszła do kuchni, miała nadzieję, że zastanie tam swoją mamę. Na jej szczęście spotkała tam swoją rodzicielkę zmywającą naczynia.

- Mamo... Czy ty... Mówiłaś komuś o tym, że byłam wyrzutkiem ?- zapytała.

- Tak, dziś rano byłam w twojej poprzedniej szkole i rozmawiałam z dyrektorem.- odpowiedziała zakręcając wodę.

- Ale po co ? Przecież już się przeniosłam ! Dolewasz tylko oliwy do ognia !- zdenerwowała się nastolatka.

- Nie mogłam tak tego zostawić. Ta dziewczyna dostała to na co sobie zasłużyła. Chciałam ci tylko pomóc.- odrzekła kobieta podchodząc do córki.

- Tylko pogorszyłaś sprawę. Możesz przestać się wtrącać ?- zapytała z wyrzutem i poszła do swojego pokoju.

Zamknęła drzwi i położyła się na łóżku uderzając po chwili pięścią w materac. Wciąż bolał ją brzuch po tamtym uderzeniu. Po jakiś 10 minutach postanowiła pójść się umyć i spać.

I'm Only HumanWhere stories live. Discover now