Rozdział 13 (Wielki Powrót)

937 51 14
                                    


Misiaki moje! Na początku, zanim zaczniecie czytać moje "twórcze wypociny" należą wam się nie małe przeprosiny. Zaniedbałam was, moje ff i całego wattpada. Przez liceum mam teraz sporo na głowie, dochodzą jeszcze znajomi i moje własne codzienne problemy. Nie wyrabiała i musiałam trochę odpocząć. Przez chwile miałam małe zawahania czy nie usunąć konta ale stwierdziłam, że tęskniłabym za pisaniem, tymi ludźmi i różnymi ff pisanymi przez wiele wspaniałych autorek! Mam nadzieję, że nie straciłam wszystkich czytelników i jeszcze raz Przepraszam!

A teraz czas na rozdział!

****

*Hermiona POV

Odsunęłam się od Draco w niemałym szoku. Czekałam na ten pocałunek, bo nie oszukując się ja też oszalałam na jego punkcie. Podczas nauki w szkole magii, nigdy nie przypuszczałabym że kiedykolwiek będę siedziała we Francji na jednej z największych atrakcji Paryża, na romantycznej kolacji przy świecach w towarzystwie niegdyś znienawidzonego przeze mnie ślizgona. Życie potrafi jednak spłatać figle i poplątać drogi dwóch różniących się od siebie osób.

-Hermiono rozumiem jeżeli mi teraz odmówisz, ale po prostu Chcę żebyś była moja. Czy uczyniłabyś mi ten zaszczyt i została moja dziewczyną? - zapytał Draco z wymalowanym stresem. 

-Draco wiesz,  bardzo zależy mi na tobie i zgodzę się ale pod jednym warunkiem- powiedziałam lekko uśmiechając się.

-Spełnię każdy twój warunek- niemal wykrzyknął.

-Nie zrań mnie, ja nie chcę cierpieć- wyszeptałam.

-Przy mnie nie będziesz księżniczko- zapewnił i przyciągnął mnie za rękę na swoje kolana. Wtuliłam głowę w zagłębienie jego szyi i wdychałam jego cudowną wodę kolońską. Nie wiem ile tak siedzieliśmy, ile czasu upłynęło. Szczerze mówiąc nie za bardzo mnie to obchodziło, liczyła się tylko nasza dwójka ciesząca się sobą nawzajem. Chwilę przeznaczoną dla nas przerwał telefon Smoka. Ten lekko odchylił głowę i sięgnął do kieszeni. Spojrzał na wyświetlacz po czym nacisnął czerwoną słuchawkę i odłożył urządzenie na stół. Zastanawiałam się, czy nie zapytać o to kto do niego dzwonił, bo z jednej strony mogę wyjść na nachalną a z drugiej jako jego dziewczyna mam do tego prawo. 

-Kto do Ciebie dzwonił?- moja ciekawość wygrała.

-Nikt ważny, tylko recepcjonista z hotelu w Londynie. Oddzwonię jak będziemy w apartamencie. Teraz kochanie musimy się zbierać bo już z rana będziemy wyjeżdżać- dodał od siebie.

Widziałam w jego oczach niepewność. Tak jakby próbował dobrać słowa ostrożnie i ukryć cos przede mną. 

-Jasne, nie ma sprawy. To jedziemy- powiedziałam, wstałam i skierowałam sie w stronę windy a Malfoy tuż za mną.

-Jesteś o coś zła?- zapytał blondyn.

-Nie o co miałabym być zła? Wydaje Ci się- uśmiechnęłam się.

-To dobrze- dodał i objął mnie ramieniem przyciągając bliżej siebie.

-Chyba lubisz za bardzo się do mnie kleić- zaśmiałam się z niego.

-Po prostu nie mogę nacieszyć się świadomością, że jesteś już moją dziewczyną i że żaden dupek nie zajął mojego miejsca.

-To słodkie co mówisz- westchnęłam.

Po około godzinie byliśmy już w pokoju i każde z nas przygotowywało się do spania. Kiedy miałam wejść do łazienki i wziąć relaksującą kąpiel usłyszałam, że Draco rozmawia z kimś przez telefon. Zawahałam się ale stwierdziłam, że ufam mu a on sam obiecał że postara sie o to żeby mnie nie zranić. Weszłam więc do środka i zakluczyłam drzwi. Nalałam wody, wlewając płynu jagodowego i bez ciuchów wygodnie ułożyłam się, zajmując całą wannę.

*Draco POV

-Koteczku tęsknie za tobą- pisnęła Stella do telefonu.

-Jakie koteczku? Jakie tęsknie za tobą?! Przypominam Ci, że jestem twoim szefem a nie jakimś kolegą- powiedziałem.

-Oh nie dąsaj się tak, ostatnio nie narzekałeś na to, że bzyknąłeś mnie w swoim biurze- zaśmiała się.

-Było minęło Stello, puść to w niepamięć. Tak się składa że mam już swoją miłość i nie zrezygnuje z niej.

-Ale ja jestem od niej lepsza!- Niemalże krzyknęła.

-Nie jesteś Stello- warknąłem.

-Ach tak? Więc zobaczymy! Ja zawsze dostaję to czego chcę!- pisnęła do słuchawki, prawie pozbawiając mnie słuchu.

-Nie tym razem- rozłączyłem się i rzuciłem telefonem o łózko. Miejmy nadzieję, że ona i ten jeden głupi błąd nie popsuje mojego całego szczęścia. Wiem, że Stella za wszelką cenę nie może dowiedzieć się kto jest moją miłością.

Po chwili z łazienki wyłoniła się Hermiona w swojej piżamie. 

-Możesz już iść- uśmiechnęła się i lekko cmoknęła mnie w usta.

-Wrócę do Ciebie raz dwa! - zaśmiałem się i zniknąłem za drzwiami łazienki.

*Heromiona POV

Położyłam się wygodnie na łóżku z zamiarem przeczytania kolejnego rozdziału nowej książki, którą kupiłam dosyć niedawno. Niestety nie dane było mi nawet otworzenie jej, gdyż po chwili na mój telefon zaczęła dobijać się Ruda. Skąd wiedziałam że ona dzwoni? Bo na telefony od niej miałam ustawiony zupełnie inny dzwonek niż na innych.

-Hermiona Granger!!! Mów mi jak było!- zaczęła się wydzierać jak głupia, że gdybym wzięła ją na głośnomówiący cały Paryż usłyszał by jej krzyki.

-Było świetnie, no co tu dużo mówić, romantyczna kolacja, pocałunek i no jesteśmy z Draco razem- pisnęłam podekscytowana.

-OMG NIE WIERZE! W KOŃCU MOJE DRAMIONE RAZEM! SŁYSZYSZ TO BLAISE!- nadal darła się jak opętana.

-Gin spokojnie, nie podniecaj się tak. Jutro wrócę to wpadnę do Ciebie na herbatę, wszystko Ci opowiem i pojedziemy do moich rodziców- odpowiedziałam.

-A właśnie jak z rodzicami?- dodała szybko

-Jutro Ci opowiem a teraz padam spać, bo jestem strasznie zmęczona- ziewnęłam.

-Okej, wyśpij się kochana, do jutra buziaki!- powiedziała i rozłączyła się. Ja zapominając o książce i o kąpiącym się Draco, położyłam głowę na poduszce, przykryłam się kołdrą i od razu usnęłam.

***

Misiaki dzisiaj tak krótko jednak bo mam dużo lekcji do zrobienia! Jutro to nadrobię dłuższym! Za błędy przepraszam. 

Kocham Was! 

Głosujcie i komentujcie! <3

Kati xx



And,that will not leave you until death ✔ DramioneWhere stories live. Discover now