8.

378 31 14
                                    

-Panno Dare, możesz mi nie przerywać?

-Ale...

-Wszyscy wiedzą, że Delfy nie wyjawniają już żadnych przepowiedni. Są nieaktywne.

-Hadesie...

Kłótnia między moim ojcem a Rachel była zacięta. Przerwał ją dopiero Chejron.

-Hadesie, może dasz dojść do słowa naszej Wyroczni?

-Apollo został strącony z Olimpu! Nie może być żadnych nowych przepowiedni! - Wykłócał się bóg.

-To prawda. - Zaczęła dziewczyna. - Nie dostałam żadnej przepowiedni. Ostatnia jaką wypowiedziałam to Przepowiednia Sześciorga.

Spojrzałam na Nica i Franka. Oni także nie wiedzieli o co chodzi z tą przepowiednią Sześciorga.

-W takim razie skąd wniosek o misji? - Zapytał Hades.

-Miałam wizję. Wiem kto powinien się udać.

-Słuchamy. - Powiedział Chejron.

-Widziałam tam Nica di Angelo, Willa Solace, Reyne Avila Ramirez-Arellano, Leona Valdez, Franka Zhang i Percy'ego Jacksona, Thalie Grace i jakąś nową córkę Hadesa, możliwe, że chodzi o Nicole Brown.

Ja tam byłam. Ledwo tu przyjechałam, a już muszę jechać na jakąś misję. No super!

-A na czym ma polegać ta misja? - Spytał centaur.

Rachel zaczęła tłumaczyć.

-Byłam dzisiaj pod sosną Thalii. Tam zobaczyłam moje wizje. Potem popatrzyłam na drzewo, żeby się upewnić czy to co widziałam jest prawdą. I okazało się, że tak. Złote Runo zniknęło, granice Obozu są coraz słabsze. Trzeba jak najszybciej ich wysłać.

***

Gdy już wróciłam do domku z moim bratem, było koło 19:00. Po rozmowie z Chejronem uznaliśmy całą siódemką (nie było Thalii), że wyjeżdżamy za dwa dni. Jutro będziemy mieć ostry trening, żeby się przygotować.

Postanowiłam się dowiedzieć od Nica o co chodzi z tą Przepowiednią Sześciorga.

-Sam nie wiem. Może to przejęzyczenie.

-Ale ludzie nie wyglądali na zdziwionych. - Oznajmiłam.

-Może lepiej się tym nie przejmujmy, co?

-Ja chcę to wiedzieć, okej?

-Dobra, to chodź do Percy'ego. Może coś się wydarzyło jak mnie nie było.

Wyszliśmy z naszego domku i skierowaliśmy się do kolegi. Przechodząc zobaczyliśmy ludzi, którzy dalej się bawili przy ognisku. Gdy weszliśmy do domku, zastaliśmy w nim Percy'ego wraz z Annabeth. Wszyscy się przywitaliśmy. W końcu mój brat zaczął:

-Wiecie o co chodzi z tą przepowiednią Sześciorga?

Oboje spojrzeli na niego, jak na idiotę.

-Stary, nie gadaj, że nie pamiętasz misji pokonania Gai. - Powiedział Percy.

-To była przepowiednia Siedmiorga, nie Sześciorga.

-Była nas tylko szóstka, nie pamiętasz? Ja, Percy, Piper, Jason, Frank i Leo. - Oznajmiła Annabeth.

-A Hazel?

-Jaka Hazel? Nie było tam żadnej Hazel.

-Hazel Levesque, nie pamiętacie?

-Gościu, znam większość ludzi z obu obozów. - Powiedział Percy.

-No dobra, chcieliśmy tylko tyle. Dzięki.

Pożegnaliśmy się i wyszliśmy.

***

Minęła godzina od naszej rozmowy. Mój brat dalej siedział na łóżku z załzawionymi oczami i nie chciał z nikim rozmawiać.

-Nico. - Zaczęłam.

-Nie chcę z nikim gadać. - Odpowiedział.

-Będzie dobrze. - Powiedziałam.

-Nie, nie będzie! Oni jej nie pamiętają. Tak jakby nigdy nie istniała! Tak jakbym nie wyciągnął jej z Podziemia! Jakby... Jakby...

W tym momencie chłopak rozpłakał się jeszcze bardziej. Nie wiedziałam co mam powiedzieć.

-Słuchaj, jak widać pamiętamy o niej my i Frank. Trzy osoby. Dlatego akurat my zostaliśmy wysłani na misje. Musimy ją uratować, to jest znak.

-Ale jak nakłonimy do pomocy resztę? Wyśmieją nas, pomyślą, że jesteśmy nienormalni. - Powiedział.

-Jesteśmy herosami. Jesteśmy nienormalni.

-Nicole, nie próbuj mnie teraz pocieszać takimi tekstami, to naprawdę nic nie da. - Oznajmił mój brat.

-No dobra. W każdym razie... Kto powiedział, że musimy im mówić? Możemy to zrobić na własną rękę.

-To będzie trudne.

-Wiem, ale jeśli naprawdę ją kochasz, zrobisz dla niej wszystko. Pokonasz trudności, złamiesz zakazy, ale będziesz ją miał, będzie znowu z nami.

-Nikt nie uwierzy, że to nasza siostra. - Powiedział.

-Trudno, my to wiemy i to najważniejsze. Uda nam się przekonać resztę, zobaczysz. Razem damy radę. W końcu trójka to magiczna liczba, prawda?

-Magiczna, święta, coś takiego. - Odpowiedział.

-Właśnie. Ty, Frank i ja sobie poradzimy.

-No dobra niech ci będzie. Ale jak chcesz to zrobić? - Zapytał.

-Najpierw musimy wpaść na jakiś trop. Jak to zrobimy to będzie już coś. Potem musimy obczaić miejsce w którym się znajduje. Wymyślimy potem plan i ją uratujemy.

Gdy zobaczyłam minę mojego brata zrozumiałam, że nie warto już chyba nic mówić. Chwilę posiedzieliśmy w ciszy, po czym mój brat zaczął mówić:

-Naprawdę się o nią martwię.

-Nico, będzie dobrze, zobaczysz.

Widziałam jak mój brat chciał coś powiedzieć, ale nie zdążył. Usłyszeliśmy pukanie.

-Idź do łazienki, chyba nie chcesz żeby ktokolwiek cię zobaczył w takim stanie?

-Doskonale mnie znasz.

Gdy Nico wstał i poszedł do łazienki, ja otworzyłam drzwi do domku. Stał w nich nasz ojciec.

-Cześć Nicole. - Powiedział.

-Witaj tato. Wejdź.

-Jak tam? Przepraszam, że narobiłem tyle zamieszania, ale wiesz... Chciałem, żeby było oryginalnie. Gdzie Nico?

-Jest w łazience, zaraz przyjdzie. - Oznajmiłam.

Jakby na zawołanie, mój brat przyszedł.

-Cześć synku!

-Hej tato. - Powiedział.

-Gratuluję wam tej misji. Chociaż ja bym nie ufał tak tej dziewczynie. Jest podejrzana, nie wiem jak Apollo mógł...

-Ojcze, przestań! - Krzyknął Nico.

-No dobra, już nic nie mówię.

***

Gdy tylko Hades od nas wyszedł, zaczęliśmy się szykować do spania. Jutro czeka nas ciężki dzień.

Hejka :D

Mam nadzieję, że rozdział się spodobał :*

Do zobaczenia wkrótce :D





You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jun 18, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Córka Hadesa Nowa PrzygodaWhere stories live. Discover now