1 - Magiczne Trofeum

253 18 4
                                    

Domek numer 16 nie był jakiś bardzo fascynujący. Ściany miały głównie bordowe motywy, a meble miały odcień ciemnego brązu. Jakby dopasowywali ten domek specjalnie do moich upodobań. Z boku pokoju stało jedno łóżko. Pościel tak jak ściany, też była w kolorze bordu. Wszystko tak ładnie dopasowane. Podoba mi się. Otworzyłam ogromną, stojącą przy ścianie szafę i ujrzałam stos pomarańczowych koszulek z napisem "Obóz Herosów" i długich jeansów. Potem się w nie przebiorę. Podeszłam jeszcze do szafki pod oknem. Leżała tam wielka księga otwarta na pierwszej stronie gdzie napisane było "Księga Mieszkańców Domku nr.16". Przewinęłam na kolejną stronę, gdzie był jeden wpis.

Ethan Nakamura

Brat pięknej Charlie, syn Nemezis, nie zdążył zamieszkać w domku nr.16, ale na zawsze go zapamiętamy. Po okrutnej stracie oka przeszedł na stronę Kronosa aby potem odegrać ważną rolę w pokonaniu go.

A więc to jest mój brat? Ten cały Ethan? A ta Charlie? Jego siostra? W tej chwili zauważyłam że jedna strona jest wyrwana. Okropne. Nigdy nie lubiłam jak ktoś niszczył książki. Nawet puste i już zniszczone. Przewróciłam kartkę i wzięłam w rękę pióro.

Victoria Harris

Okey. Teraz tylko trzeba poczekać na opis. W pewnym momencie usłyszałam coś jakby pukanie. Wyjrzałam przez okno, a tam machał do mnie dość wysoki, szczupły chłopak w blond loczkami. W jego nienaturalnie błękitnych oczach widać było szczęście jakiego w życiu nie widziałam. Kiedy do niego odmachałam, zaraz potem przy oknie pojawiła się jeszcze ruda dziewczyna z także kręconymi włosami i brunet z niebieską grzywką. Po chwili machała do mnie cała grupka uszczęśliwionych dzieci i nastolatków.

-Dawno nie mieli sąsiada. - Odwróciłam się gwałtownie. Za mną stała Marika przebrana w większy rozmiar pomarańczowej koszulki. - Sorry że tak wchodzę bez pukania.

-Spoko. Przyzwyczaję się.

-Jak chcesz to przedstawię ci twoich sąsiadów. - Wskazała na moje zmarnowane ubrania. - Tylko zmień ubrania.

-Jasne. Zaczekaj przed drzwiami.

Kiedy dziewczyna wyszła, wyjęłam z szafy komplet czystych ubrań i już miałam się przebrać kiedy zobaczyłam w oknie niebieskookiego blondyna ruszającego brwiami. No tak. Zapomniałam że nie jestem w domu. Wzięłam ubrania do łazienki i dopiero tam się przebrałam.

Marika bardzo zabawnie rozmawiała o obozie. Zdążyłam się dowiedzieć że podobają jej się czerwone buty, że ma trzynaście lat i że jej oczy zmieniają kolor co jakiś czas. Zauważyłam też że jest zabawna, zboczona i dziwna, ale w dobrym sensie. Ktoś mi powie? Czym byłby świat bez dziwnych ludzi?

-Tam ogólnie są domki głównych bogów. Sama mieszkam w domku nr.3 razem z bratem. Jest też domek Hery w którym nikt nie mieszka.

-To dobrze się bawi. Mieszka ktoś w domku nr.1?

-Tak jakby. Zeus ma córkę, Thalię i z tego co słyszałam jest jeszcze jej brat. Jason, ale od kiedy tu jestem raczej niezbyt często się pojawia. - Marika obróciła się jakby nie wiedząc który domek teraz pokazać.

-Aha. Aa poznam sąsiadów?

********

Siedziałam przy małym stoliku w domku sąsiadów,  którzy częstowali mnie naprawdę pysznymi cukierkami farbującymi język i zadawali mi liczne pytania.

-W takim razie - Zdecydowałam że zadam pierwsze pytanie zanim za dużo się o mnie dowiedzą. - Jesteście dziećmi Iris. Bogini tęczy?

-Tak - Brunet z niebieską grzywką odsunął się żebym miała lepszy widok. - Można to wywnioskować po wystroju naszego pokoju.

Chłopak miał rację. Meble były z jasnego drewna, a pościel w różne kolorowe wzory. Na ścianach na których wisiały rozmaite hasła motywujące nie brakowało ani jednego koloru tęczy. Tak samo dywan był jak wzięty z pokoju siedmiolatki. Rysunek na nim przedstawiał jednorożca skaczącego po tęczy. Cloe by się tutaj spodobało.

-I co robicie jako dzieci Iris? - Ponownie spojrzałam na dywan - Skaczecie po tęczy na jednorożcach.

-Chcielibyśmy. Ale niestety. Mamy tylko pegazy - Dziewczyna się zaśmiała.

-Macie pegazy?!

-Jak chcesz to nauczymy cię na nich latać, ale nie teraz. Niedługo obiad, a po obiedzie ścianka wspinaczkowa.

Spojrzałam na zegar w kształcie chmurki. Jeszcze 1 godzina do obiadu.

- Hej Caroline - Wyjęłam rudowłosą dziewczynę z zamyślenia. - Jak się zapisać na tą ściankę wspinaczkową?

-Osobiście nigdy się nie zapisywałam. Nie lubię walczyć, ogólnie dzieci Iris są po stronie pokoju, ale to chyba działa tak, że ci co chcą wziąć udział poprostu biorą.

-Czekaj - Błękitnooki blondyn odwrócił się gwałtownie w moją stronę. - Chcesz brać udział w ściance wspinaczkowej?

-Najwyraźniej.

-Jesteś pewna? Została ostatnio nieźle ulepszona. To trochę niebezpieczne.

-Dam radę - I właśnie z tymi słowami prawie przestałam wierzyć że dam radę.

*************

Przy stole nr.16 siedziałam sama.  Nie miałam dużego apetytu, chociarz na moim talerzu leżał duży kawałek pizzy. Wpatrywałam się tylko tępo w stół, wiedząc że trofeum musi być moje. Nawet nie zauważyłam kiedy dosiadł się do mnie błękitnooki Matt.

-Ty chociarz umiesz walczyć?

- I w tym rzecz. - Spojrzałam na niego - Moja broń to trofeum. Mówiło do mnie.

-Eeeem - Chłopak wypuścił powietrze z ust - Udam że to normalne, ale słuchaj. Rzecz w tym, że trzeba jako pierwszym dostać się na ściankę wspinaczkową. Da się uniknąć walki. Poprostu musisz nie dać się zmieść.

-Dzięki, ale nie wiem czy to dobry pomysł. Jak może mi się coś stać...

-Vic - Chłopak mi przerwał - Pomogę ci.

Iiiii jak się podobało. Przepraszam że przerwy pomiędzy rozdziałami są takie długie, ale problemy z internetem i jeszcze szkoła. Miałam już 3 testy a kartkówek nawet nie będę liczyć więc przepraszam.

🌟+kom=motywacja i następny rozdział

Córka Nemezis - Obóz Herosów (Lekka Korekta)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz