Rozdział 47

288 10 4
                                    

23 sierpień, wtorek

~~Laura~~

Jest 14.

- Mamo! Zaraz przyjedzie Alice!- krzyknął Ben.

- Dobrze!!!- odkrzyknęła ze swojego gabinetu.

- Polubisz ją. Mówię ci, jest super.- powiedział do mnie.

Pokiwałam głową.

Spojrzał w telefon.

- Już jest!- wstał i poszedł otworzyć drzwi.

Mama przyszła do salonu.

Do salonu wszedł Ben z NIĄ!!

Dziewczyną z nad zalewu! Jej chłopak, czy ktoś tam kopał Rossa, a ona sobie stała i patrzyła.

- TY!!!- krzyknęłam i wstałam jak oparzona z kanapy.

- No cześć.- zaśmiała się.

Poznała mnie!! Małpa jedna!!!

- O nie!! Ona tu nie ma wstępu!!!- krzyczałam i spojrzałam się na mame.

Mama i Ben nie wiedzieli o co chodzi.

Ale spokojnie, zaraz im wszystko powiem, a raczej ona to zrobi. Nie jestem tą, która ukrywa prawdę. Mój brat NIE MOŻE się z nią spotykać.

- Niby czemu? O co ci chodzi?- Ben spojrzał na mnie wściekły, że naskakuje na jego IDEALNĄ, MIŁĄ i SUPER dziewczynę.

- O co chodzi? Niech Alice ci powie!- zażądałam.

- Ben, kochanie, ja nie wiem o co chodzi twojej siostrze.- powiedziała przesłodzonym głosem.

Wkurzyła mnie tym! Jak może udawać?

Chciałam się na nią rzucić, ale złapała mnie mama i trzymała mocno.

- O zalew chodzi!!- wrzasnęłam.

- Nie rozumiem. Kochanie możemy iść do ciebie do pokoju?- spytała słodko Bena.

- Wynoś się stąd! Przyznaj się do wszystkiego i wynoś się!

Zaśmiała się złośliwie. Teraz Ben już wiedział, że coś jest na rzeczy.

- Alice, o co chodzi? Wy się znacie?

- Oczywiście.- syknęła w moją stronę.

- Ty dziwko! Twój chłopak pobił Rossa!! Jak możesz żyć spokojnie?!- krzyknęłam.

Zaśmiała się jeszcze raz.

- Rossa? Tego chuderlaczka? Pfff... Nie musiał się dużo męczyć, żeby go położyć.

- Twój chłopak? O czym ty mówisz?

- Tydzień temu w sobote! Jej chłoptaś pobił Rossa!!

- Tydzień temu? Przecież my chodzimy od miesiąca, a ja sobie nie przypominam, żebym kogoś bił?- spojrzał na nią zły.

- A dajcie mi wszyscy spokój.- machnęła ręką i wyszła z domu trzaskając drzwiami.

Mama puściła mnie.

Byłam zła.

- Wybieraj sobie mniej puste dziewczyny, może następnym razem do tego nie dojdzie.- powiedziałam i poszłam do pokoju zostawiając zdezorientowaną mame, która pewnie zastanawiała się kim jest Ross i wściekłego na Alice Bena.

~~Ross~~

'Ok'- napisałem w zeszycie i pokazałem odpowiedź Mai, która pomimo moich zakazów przyszła do mnie i zapytała jak się czuje.

- Okej, a za ile wychodzisz?

Pokazałem jej dwa palce.

- Za dwa dni?

Pokiwałem przecząco głową.

- Dwa tygodnie?

Pokazałem kciuka w górę.

- Tak długo?

'Tak powiedział lekarz, ale znając życie wypisze się za dzień lub dwa'- napisałem.

- Na własne żądanie?

Pokiwałem głową.

- Czemu?

'Nudy'

- I dlatego się wypisujesz?

Pokiwałem głową.

- Jesteś niemożliwy.

'I tak mnie kochasz'

- Jesteś moim bratem, zawsze będę cię kochać.

C.D.N.

Powrót Alice?

Nowe życieDär berättelser lever. Upptäck nu