Rozdział 2

1.4K 79 4
                                    

Louis budzi się przed swoim tatusiem, wyczołgując się z łóżka i idąc na paluszkach na dół. Bierze krzesło, więc może wspiąć się na ladę, Ted również tam siada.

Podciąga rękawy i otwiera lodówkę, biorąc kilka jajek i mąkę.

- Tatuś pokocha swoją niespodziankę, Ted - szepcze Louis i zaczyna rozbijać jajka oraz rozsypywać mąkę na patelnię, Upewnia się, że jest gorące i zaczyna mieszać.

- Tosty - mamrocze, kiedy wkłada cztery kromki chleba tostowego do tostera.

- Smoothie, tatuś kocha smoothie - mamrocze Louis i wyciąga blender, wypełniając go owocami. Włącza go i jęczy, kiedy on, ściany i Ted są cali w fioletowym kolorze.

- Tatuś idzie! - Panikuje i próbuje zejść, ale ześlizguje się i jego dłoń ląduję na gorącej patelni.

Jeśli blender nie zmartwił Harry'ego to krzyk Louisa już na pewno tak.

Kuchnia jest bałaganem. Louis rozlał mleko na smoothie na podłogę, rozbite jajka są obok, udekorowane niebieskim i fioletowym smoothie.

- Louisie Tomlinson co ty do diabła myślisz, że robisz? - Harry daje mu reprymendę, kiedy wyłącza kuchenkę. Tosty wyskakują czarne i śmierdzące.

- Próbowałem zrobić dla tatusia śniadanie niespodziankę, ale oparzyłem się w rękę! - Szlocha Louis. Harry natychmiastowo jest rozproszony jego dłonią. Klęka obok niego, trzymając delikatnie nadgarstek, aby móc spojrzeć.

- Och, dziecinko, jak? Dotknąłeś kuchenki? - Pyta Harry i podnosi Louisa. Louis kiwa głową, jego klatka piersiowa oddycha ciężko razem z jego płaczem i pociągającym nosem. - Chcę abyś usiadł i został tutaj, a tatuś posprząta ten bałagan.

Odkręca kran i trzyma pod nim dłoń Louisa.

- Dziękuję za to, że próbowałeś tatusiowi zrobić śniadanie - mówi delikatnie Harry, kiedy sprząta. - Co powiesz na to, że zrobimy naleśniki i smoothies razem, kiedy z twoją ręką będzie dobrze?

- W porządku tatusiu. - Louis pociąga nosem, przytulając ciasno Harry'ego. - Przepraszam za zrobienie bałaganu.

- Jest w porządku, nie chciałeś tego.

Rozprowadza krem na oparzenia po wewnętrznej części jego dłoni i palcach, nim owija to gazą.

- Jeśli wciąż będzie cię naprawdę bolało poźniej to pójdziemy do lekarza, w porządku? - Mówi Harry, kiedy karmi Louisa jakimiś lekami, aby pomóc mu z bólem.

- W porządku, tatusiu. Teraz naleśniki? - Pyta Louis. Harry chichocze.

Harry włącza muzykę ze swojego telefonu, tańcząc wokół, kiedy idzie do lodówki i z powrotem do kuchenki. Louis chichocze i również tańczy. Uśmiecha się, kiedy jego tatuś pochyla się, aby go pocałować, skomląc, kiedy się odsuwa.

- Przepraszam, dziecinko. Kiedy naleśniki będą gotowe możesz dostać tyle buziaków ile będziesz chciał. - Harry uśmiecha się, mierzwiąc włosy Louisa.

- W porządku, tatusiu. Wciąż robimy smoothies?

- Tak. Co byś w nich chciał? - Pyta Harry, kiedy przekłada naleśnika na talerz i zaczyna smażyć następnego.

- Truskawki, maliny, banan?

- To brzmi cudownie, kochanie. - Harry uśmiecha się, pochylając się, aby pocałować Louisa. Szatyn rozpromienia się na tę pochwałę.

Siadają przy stole. Harry podnosi Louisa, by usiadł na stołku. Louis szczęśliwie dziękuje swojemu tatusiowi, kiedy zaczyna jeść swoje naleśniki.

Little Louis: Little Family (tłumaczenie pl)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz